Pani Urszula (nazwisko znane redakcji) do Dworu Artusa na toruńskiej starówce wybrała się w poniedziałek 30 września, około godziny 14.30. Chciała zapytać o ceny biletów na pewien krakowski spektakl. O nic nie spytała, bo runęła jak długa...
- Przewróciłam się na uszkodzonej, gumowej wycieraczce. Tej dużej, na która wchodzi każdy przekraczający drzwi wejściowe Dworu Artusa - opisuje kobieta. - Byłam z zakupami - wszystkie się rozleciały. Ja natomiast do dziś jestem obolała: mam siniaki i otarcia. Z powodu bólu musiałam też odwołać zaplanowany wyjazd do innego miasta.
O tym, że przyczyną upadku była uszkodzona wycieraczka przy wejściu głównym pani Urszula od razu powiedziała kasjerce. Nie zauważyła jednak specjalnego zainteresowania ze strony pracownicy placówki kulturalnej - takie przynajmniej są jej odczucia. - Ta pani powiedziała mi tylko: ”Nic o tym nie wiem” - relacjonuje pokrzywdzona torunianka.
POLECAMY
W piątek, 3 października, pani Urszula znów poszła do Dworu Artusa. Obolałe ciało już mniej dawało jej się we znaki. Torunianka chciała sprawdzić, czy wycieraczka-pułapka została wymieniona, albo przynajmniej naprawiona. - Gdzie tam! Wycieraczka-pułapka czeka na gości w takim samym stanie, w jakim była 30 września. Zrobiłam nawet zdjęcia, by to udokumentować - mówiła nam pani Urszula w miniony piątek, pokazując fotki.
Według pani Urszuli to absolutny skandal. Jak instytucja kultury w samym sercu starówki może tak narażać swoich gości? Przecież do jednego upadku (jej) już doszło. Na co więc jeszcze Dwór Artusa czeka?
Łukasz Wudarski, dyrektor Dworu Artusa uspokaja: pułapka już jest likwidowana.- Wycieraczka nie tylko była uszkodzona, ale do tego leżała na nierównych, spróchniałych deskach. Trzeba było je zerwać i wykonać betonową wylewkę, aby wyrównać podłoże. Mogliśmy to zrobić dopiero w sobotę, 4 października, bo nazajutrz nie było żadnych imprez - wyjaśnia dyrektor Łukasz Wudarski.
Gdy wylewka wyschnie, za 2-3 dni pojawi się w opisywanym miejscu nowa wycieraczka. Dwór Artusa zapewnia, że będzie już bezpiecznie. „Nowości” przekazały dyrektorowi numer telefonu do pani Urszuli, by miał szansę ją osobiście przeprosić.
POLECAMY
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?