Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrać w Bydgoszczy chociaż raz...

Piotr Bednarczyk, 
Tadeusz Nadolski
Fot. Sławomir Kowalski
Po sobotnich i niedzielnych meczach możemy poznać półfinalistów play off Basket Ligi Kobiet. Czy w tym gronie znajdzie się Energa Toruń? Łatwo nie będzie...

W pierwszej rundzie play off trzecia po rundzie zasadniczej Energa wpadła na rywalki zza miedzy - szóste Artego Bydgoszcz. Po dwóch meczach w Toruniu mamy remis 1:1.

Wyszło zmęczenie

Niestety, dzień później było już dużo gorzej (67:68). Fatalnie wykonywały rzuty osobiste, popełniły dużo strat. Trener Paulauskas tłumaczył to zmęczeniem. Faktycznie, torunianki nie mają zbyt długiej „ławki”, ale to samo można powiedzieć o bydgoszczankach.

- Zmęczenie dało się we znaki, szczególnie, że nasze dwie zawodniczki nie trenowały cały tydzień - mówił po drugim meczu trener Energi. -Myśle, że dwanaście niecelnych osobistych o tym świadczy. Zrobiliśmy aż 20 strat.

Do trzech zwycięstw

Na tym etapie walczy się do trzech zwycięstw. Teraz rywalizacja przenosi się do Bydgoszczy. Tu odbędą się dwa kolejne mecze - w Artego Arenie w sobotę i niedzielę (oba o 17). O ile któraś z drużyn zwycięży w obu spotkaniach, awansuje już do czołowej czwórki. Jeśli po czterech meczach będzie remis 2:2, decydujące spotkanie odbędzie się w środę w Arenie Toruń.

Ten sam scenariusz?

Oba mecze w Toruniu były bardzo zacięte. Można się spodziewać, że podobny scenariusz obowiązywać będzie także w Bydgoszczy.

- Wszystko na to wskazuje - mówi Tomasz Herkt. - Na pewno ja, jako trener, a także nasza drużyna, wolimy grać w Artego Arenie decydujące mecze. To będzie nasz mały handicap. Oba zespoły w Toruniu grały z dużą determinacją, woli walki nie można odmówić ani jednej, ani drugiej stronie. Wynik w obu spotkaniach zmieniał się wielokrotnie. Paradoksalnie, to w pierwszym pojedynku byliśmy bliżej zwycięstwa, prowadziliśmy już jedenastoma punktami. Szczęście było jednak po stronie torunianek, które w samej końcówce trafiły dwie ważne trójki. Na pewno emocji w najbliższych meczach też nie zabraknie.

W obu spotkaniach trenerzy korzystali z usług właściwie tylko siedmiu zawodniczek. Kapitan Artego, Elżbieta Międzik, w pierwszym przebywała na parkiecie przez 33,5 min, w drugim ani na chwilę nie opuściła boiska. Z kolei wśród torunianek Darxia Morris pełne 40 min grała w pierwszym meczu, a w drugim odpoczywała przez... 16 sekund. Niewiele mniej grały Julie McBride i Kelley Cain.

W zbliżających się konfrontacjach kluczowa może więc może okazać się dyspozycja fizyczna.

Wykonały plan

- Idzie nam dużo ciężej, ale startujemy też z innej, niższej pozycji niż w poprzednich sezonach. Założenie było takie, żeby wygrać jeden mecz w Toruniu. To się udało, jest 1:1, wracamy do Bydgoszczy do własnej hali, do naszej publiczności. Ja jestem dobrej myśli. Wierzę w ten zespół. Wiadomo, że rotacja jest mała, czasami brakuje sił, ale w takich spotkaniach trzeba wykrzesać z siebie wszystko. Pojedynki w Toruniu były meczami walki, wszystko rozstrzygało się w końcówkach, zapewne podobnie będzie także u nas - uważa bydgoszczanka Elżbieta Międzik.

Przypomnijmy, że w ostatnich sezonach Artego z Energą w fazie play off rywalizowało trzykrotnie i- niestety - za każdym razem robiło to skutecznie. W sezonie 2012/2013 wygrało 3-2 walkę o brązowy medal. Podobnie było rok później (2-1), a w sezonie 2014/2015 bydgoszczanki były lepsze 3-0 w półfinale (ostatecznie wywalczyły srebro, a Energa brąz - 2-1 z CCC Polkowice).

U innych też walka

Bardzo ciekawie było też w innych parach. Mało kto spodziewał się, że mistrz Polski, Wisła Kraków, dozna jednej porażki u siebie z AZS UMCS Lublin (jest 1-1), podobnie jak lider po rundzie zasadniczej, Ślęza Wrocław, z Basketem Gdynia (także 1-1). Jedynie AZS Gorzów startując z wyżej pozycji dwukrotnie okazał się lepszy od CCC Polkowice (2-0), ale i tu niczego jeszcze nie można przesądzać.

- To pokazuje jak bardzo wyrównane są zespoły z fazy play off. Oczywiście w dalszym ciągu faworytami są Wisła i Ślęza - uważa trener Herkt.

W przypadku drużyny Białej Gwiazdy będzie to o tyle łatwiejsze, że kontuzji doznała kluczowa zawodniczka akademiczek australijska rzucająca Tess Madgen (śr. 12,4 pkt) i wiadomo, że w tych pojedynkach już nie wystąpi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska