Wyjątkowo istotny mecz przed Apatorem. "Najważniejszy ze wszystkich w tym roku"

Teoretycznie torunianie są już pewni swego, bo od dłuższego czasu wiadomo, że znajdą się w czołowej szóstce jadącej w play-off, ale wciąż, podobnie jak Betard Sparta i Fogo Unia Leszno, nie wiedzą, czy zajmą czwarte, piąte, czy może szóste miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. Zwycięzca niedzielnego spotkania na Motoarenie zostanie sklasyfikowany na czwartej pozycji i w ligowych ćwierćfinałach zmierzy się ze Stalą Gorzów, w której nie brakuje obecnie kontuzji i która powinna być w nich teoretycznie najsłabszym rywalem. Ewentualna porażka może natomiast oznaczać zajęcie piątej lub nawet szóstej lokaty i konieczność zmierzenia się z Włókniarzem Częstochowa lub zdecydowanie najmocniejszym w tym roku Motorem Lublin. Ciężar gatunkowy niedzielnego meczu w Toruniu jest więc naprawdę spory.

- Jest to najważniejszy mecz, jaki w tym sezonie rozegramy w rundzie zasadniczej. Wygrana daje nam szansę znalezienia się w dość korzystnym położeniu w play-off. Wiemy o kłopotach Gorzowa, choć oczywiście na nie nie patrzymy. Jeśli jednak mielibyśmy wybierać rywala, wskazalibyśmy na tę drużynę. Włókniarz ma obok Lublina najlepszych juniorów, więc wolimy uniknąć takiego przeciwnika. Mamy wszystko we własnych rękach i postaramy się wygrać w niedzielę. Innej opcji nie widzę - powiedział Krzysztof Gałańdziuk, dyrektor sportowy toruńskiego klubu.

Nasz zespół praktycznie nie ma szans na punkt bonusowy, gdyż w pierwszej kolejce przegrał we Wrocławiu 31:59. Do czwartej lokaty po rundzie zasadniczej wystarczy jednak jakakolwiek wygrana.

- Wszyscy wiemy, jaki jest żużel. Często się coś zakłada, a potem wychodzi to zupełnie inaczej. Do tego meczu podejdziemy więc jak do każdego innego spotkania, bo dla zawodnika każde zawody są niezmiernie ważne i priorytetowe. Oczywiście mamy jednak świadomość tego, że jest to mecz bardzo ważny - stwierdził Paweł Przedpełski.

Niedzielne spotkanie rozpocznie się o 16:30. Transmisja w Canal+ Sport 5