Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymęczona wygrana laskarzy Pomorzanina Toruń po karnych zagrywkach

Jakub Pieczatowski
Do toruńskiej drużyny po dłuższym czasie powrócił Bartosz Żywiczka (z lewej) który występował w lidze belgijskiej
Do toruńskiej drużyny po dłuższym czasie powrócił Bartosz Żywiczka (z lewej) który występował w lidze belgijskiej Sławomir Kowalski
Laskarze Pomorzanina zgodnie z planem pokonali na swoim boisku Start 1954 Gniezno. Ale reszta już nie była zgodna z planem. Torunianie wygrali bowiem po karnych zagrywkach, czyli za dwa punkty.

To nie był dobry mecz w wykonaniu Pomorzanina. Wprawdzie już w szóstej minucie Witalij Kalinczuk wykończył szybką akcję Bartosza Żywiczki i Michała Raciniewskiego i było 1:0 dla gospodarzy, ale później w ich grze coś się zacięło. Może wpływ na to miała kontuzja Arkadiusza Rutkowskiego, który został uderzony w nogę przez rywala i musiał opuścić boisko. W każdym razie inicjatywę zaczęli przejmować gnieźnianie i widząc nieporadność w grze gospodarzy - szczególnie w defensywie - stwarzali coraz większe niebezpieczeństwo pod bramką Michała Śliwińskiego. I w 20 minucie dopięli swego, gdy Hubert Czaiński wykorzystał dośrodkowanie z lewego skrzydła i doprowadził do remisu.

Odpowiedź gospodarzy była piorunująca. W ciągu kolejnych czterech minut strzelili dwa gole. Najpierw asystę Łukasza Kurniewicza na trafienie strzałem z bekhendu zamienił Michał Kunklewski, a później z krótkiego rogu skutecznie przymierzył Wołodymir Stretowicz. Start, w którego szeregach zabrakło dwóch bardzo ważnych zawodników - Marcina Grotowskiego i Mariusza Gromadzkiego - nie zmierzał jednak rezygnować walki o korzystny wynik. W końcówce pierwszej połowy Śliwiński miał sporo pracy, a skapitulował po strzale Arkadiusza Brożka z krótkiego rogu.

Ten kontaktowy gol podziałał na ekipę trenera Jakuba Stranza bardzo mobilizująco. Od początku drugiej części gnieźnianie zaczęli dyktować warunki gry, dominowali w środkowej strefie boiska i stworzyli sobie kilka okazji bramkowych. Żadnej jednak nie wykorzystali. Torunianie nie potrafili sobie poradzić z tak zmotywowaną i grającą bez kompleksów drużyną gości. Jak być skutecznym ze stałych fragmentów gry pokazał w 50 minucie Jacek Kurowski. Reprezentant Polski U21 był także bohaterem kolejnej akcji Startu, gdy wykończył kontrę i dał prowadzenie swej drużynie 4:3. Takiego wstrząsu Pomorzanin najwyraźniej potrzebował. Do wyrównania potrzebny był rzut karny, który na gola zamienił Kalinczuk.

W karnych zagrywkach zdecydowanie lepsi byli torunianie, którzy wykorzystali wszystkie swoje szanse.

Pomorzanin Toruń - Start 1954 Gniezno 4:4 (3:2), karne zagrywki 3:1. 1:0 Witalij Kalinczuk (6), 1:1 Hubert Czaiński (20), 2:1 Michał Kunklewski (22), 3:1 Wołodymir Stretowicz (24 krótki róg), 3:2 Arkadiusz Brożek (35 krótki róg), 3:3 Jacek Kurowski (50 krótki róg), 3:4 Jacek Kurowski (51), 4:4 Witalij Kalinczuk (60 rzut karny); karne zagrywki: 1:0 Michał Makowski, 2:0 Bartosz Żywiczka, 2:1 Jacek Kurowski, 3:1 Witalij Kalinczuk

Pomorzanin: Śliwiński - Szymon Bożyk, Michał Makowski, Damian Mondrzejewski, Bartosz Drążkowski, Arkadiusz Rutkowski, Bartosz Żywiczka, Michał Raciniewski, Michał Kunklewski, Witalij Kalinczuk, Wołodymir Stretowicz oraz Filip Sobczak, Maciej Zieliński, Rafał Szrejter, Łukasz Kurniewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska