Wypadki przy pracy w Kujawsko-Pomorskiem. Pracownik szkoły w Gronowie z urazem mózgu. Dyrektor: "Ciągle padał śnieg"
- Nasz kierowca odzyskał wtedy świadomość. Kategorycznie odmówił wzywania pogotowia. Zgodził się, by kolega zawiózł go do domu. Opiekę nad nim przejęła żona. Po naciskach kierownika gospodarczego po pewnym czasie zgodziła się na wezwanie karetki. Ta zabrała pracownika do szpitala, gdzie spędził kilka dni. Sprawa okazała się poważna, bo skutkiem upadku były złamania kości czaszki i stłuczenie mózgu. Wiedzę o tym pozyskaliśmy od lekarza dopiero 17 lutego i dlatego dopiero tego dnia zgłosiliśmy wypadek inspekcji pracy. W przypadku ciężkiego mieliśmy taki obowiązek - tłumaczy dyrektor Zbigniew Piotrowski.
Zobacz także: Takie będą obostrzenia na Wielkanoc! Sprawdźcie, czego nie będzie można robić w czasie świąt wielkanocnych
Po urazie głowy kierowca wraca do zdrowia, ale leczenie i rekonwalescencja muszą potrwać. Przebywa na chorobowym. Wierzymy, że wróci do nas do pracy - podkreśla dyrektor szkoły.
Mężczyzna nie wnosił zastrzeżeń do protokołu powypadkowego przygotowanego przez pracodawcę i podpisał go. Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę w Gronowie. Jak przekazuje dyrektor, nie dopatrzyła się zaniedbań po stronie szkoły.
Czytaj dalej. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE