- Mamy nadzieję, że papież skosztuje naszych bożonarodzeniowych wypieków - nie ukrywa Barbara Kisielewska, sołtys Złotorii. - W ich przygotowanie wszystkie panie włożyły całe swoje serce.
W przypadku przedświątecznych wypraw promocyjnych do Stolicy Apostolskiej, organizowanych przez mające swą siedzibę w Toruniu TPR „Pan Karp”, właściwie można już mówić o tradycji. Potrawy z polskich ryb pojawiają się na watykańskich stołach od 2013 roku, kiedy to uświetniły obiad Gwardii Szwajcarskiej.
Polecamy: Cukiernia Zyska znika ze starówki
Rok później poczęstunkiem z karpi, dorszy i śledzi podjęto polską wspólnotę przy parafii św. Stanisława w Rzymie, w ubiegłym roku rybne dania z Polski stały się ozdobą spotkania opłatkowego polskich środowisk, organizowanego przez ambasadora RP w Rzymie.
- Za każdym razem ryby od polskich rybaków były również oddawane do dyspozycji papieża Franciszka - mówi Zbigniew Szczepański, prezes TPR „Pan Karp”. - Tak stanie się i w tym roku, już za kilka dni. Za pośrednictwem instytucji Jałmużnika Papieskiego Franciszek przekaże nasze dary potrzebującym, w tym mieszkańcom noclegowni „Dar Miłosierdzia”. Wielu z nich pochodzi z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, można się więc spodziewać, że uroczysta wieczerza wigilijna będzie dla nich wielkim przeżyciem.
Delegacja polskich rybaków i kucharzy świątecznymi darami obdzieli także pracowników watykańskiego Sekretariatu Stanu, Papieskiej Rady Kultury oraz Kongregacji Edukacji Katolickiej. Menu - jak zapewnia Zbigniew Szczepański - sporządzone zostało w oparciu o pierwszą polską książkę kucharską „Compendium Ferculorum” z 1628 roku autorstwa Stanisława Czarnieckiego. Nazwy przygotowywanych dań już brzmią bardzo smakowicie: „Karp bez kości”, Szczupaki śpikowane świeże warzone” czy „Ryby smażone z chrzanem”.
W tym roku po raz pierwszy o świąteczny deser, będący ozdobą rybnych dań, zadbały mieszkanki podtoruńskiej Złotorii, które ochoczo przyjęły rybacką propozycję.
- Wystarczyło jedno hasło, a od razu zgłosiło się 16 pań - mówi sołtys Barbara Kisielewska, która cieszy się, że przy tej okazji podmiejska wieś pokazała, jak bardzo jest zintegrowana . - Było to dla nas wielkie wyzwanie i wyróżnienie. Niektóre panie od razu zapowiedziały, że będą opowiadać wnukom, iż piekły ciasto dla papieża Franciszka.
Warto przeczytać: Przykry prezent dla kierowców na święta
Gospodynie ze Złotorii zapewniają, że podczas wypieku bożonarodzeniowych słodkości sięgały do starych domowych przepisów, wykorzystując wiejskie produkty najwyższej jakości. Pachnące świeżością serniki, makowce, keksy, pierniki oraz świąteczne ciasteczka i pierniczki zostały zapakowane w specjalnie przygotowane opakowania (zadbała o to jedna z pań, właścicielka drukarni) z nadrukiem „Dar gospodyń ze Złotorii koło Torunia”. I nie ma obaw, by podczas podróży wypieki straciły na wyglądzie albo smaku.
- Po pierwsze, odpowiednio dobrałyśmy rodzaje ciast, po drugie zaś - do Watykanu pojadą one w samochodzie chłodni, co daje gwarancję, że i u papieża Franciszka będą świeże i smaczne - zapewnia Barbara Kisielewska.
Elegancko zapakowane złotoriańskie słodkości poświęcił wczoraj wieczorem proboszcz miejscowej parafii ks. kanonik dr Marian Wróblewski. Do Watykanu dotrą w poniedziałek.
Polecamy: Sprawdź czy w kuchni jesteś lepszy od Magdy Gessler? [QUIZ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?