Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok dla szefa Eko-Taxi w Toruniu za śmierć pieszego: rok w zawieszeniu. Może jeździć dalej!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Na tym przejściu przy ulicy Odrodzenia w Toruniu doszło do tragedii, w nocy z 5 na 6 sierpnia 2020 roku. Pod kołami taksówki Miłosza K. zginął p8ieszy - pan Krzysztof. Zdjęcie wykonane zostało nazajutrz.
Na tym przejściu przy ulicy Odrodzenia w Toruniu doszło do tragedii, w nocy z 5 na 6 sierpnia 2020 roku. Pod kołami taksówki Miłosza K. zginął p8ieszy - pan Krzysztof. Zdjęcie wykonane zostało nazajutrz. Szymon Spandowski
Miłosz K., szef Eko-Taxi w Toruniu został uznany winnym przyczynienia się do wypadku, w którym zginął pieszy. Kara: rok więzienia w zawieszeniu. Sąd nie wydał mu zakazu kierowania pojazdami. Wyrok jest nieprawomocny, a obrońca taksówkarza planuje apelację.

Zobacz wideo: 116 rocznica urodzin Mariana Rejewskiego

Taksówkarz Miłosz K. uznany został winnym przestępstwa, które zarzuciła mu prokuratura, czyli spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 Kodeksu karnego). Grozi za nie kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Usłyszał niedawno wyrok w Sądzie Rejonowym w Toruniu. Głównym powodem tragedii było zachowanie pieszego, ale taksówkarz - według ustaleń biegłego - przekroczył prędkość i linię ciągłą. W ten sposób przyczynił się do wypadku.

Wyrok za wypadek przy ulicy Odrodzenia w Toruniu

Kara?

- Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata próby, 4 tysiące złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej (krewnej zmarłego pieszego - przyp.red.), obowiązek informowania sądu o przebiegu próby - mówi sędzia Tomasz Żuchowski, wiceprzewodniczący II Wydziału Karnego. Dodając, że Miłosz K. obciążony został również kosztami procesu i opłatami sądowymi.

Warto przeczytać

Zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych ani zakazu prowadzenia działalności gospodarczej w branży transportowej Miłoszowi K. nie wydano. Może zatem jeździć taksówką dalej i to czyni. Wyrok może wydawać się łagodny, ale taksówkarza raczej nie satysfakcjonuje. Jego obrońca wniósł o pisemne uzasadnienie orzeczenia, co prawdopodobnie wiąże się z planem apelacji. -Takie uzasadnienie jest właśnie przygotowywane - dodaje sędzia Żuchowski.

Taksówkarz: "Człowiek pijany, szedł na skróty, był na czerwonym"

Do tragedii doszło w nocy z 5 na 6 sierpnia 2020 roku, tuż przed przejściem dla pieszych u zbiegu ul. Odrodzenia z Aleją Solidarności. Pan Krzysztof przemierzał jezdnię skrótem, przed pasami, na czerwonym świetle. Był nietrzeźwy. Nagle uderzyła w niego taksówka toyota prius, prowadzona przez Miłosza K. Pieszy był bez szans. Doznał złamania czaszki, wylewu do mózgu, złamania żeber, ręki i innych obrażeń.

Bella Skyway Festival 2021 rozpoczął się dziś (17.08) i potrwa od wtorku. W tym roku, z powodu epidemii, wydarzenie jest biletowane. Oto najciekawsze zdjęcia z otwarcia imprezy w Toruniu.WIDEO BELLA SKYWAY FESTIVAL 2021:Rozpoczęcie Bella Skyway Festival 2021 w Toruniu

W Toruniu trwa Bella Skyway Festival 2021 Zobaczcie zdjęcia!

Na podstawie nagrań z kamer monitoringu i opinii biegłego Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód ustaliła, że taksówkarz przekroczył prędkość (dozwolona była 60 km/h, a jechał przynajmniej 82 km/h) oraz pojedynczą linię ciągłą. Nie zachował szczególnej ostrożności i łamiąc przepisy odebrał sobie szansę na uniknięcie wypadku. Stąd wziął się akt oskarżenia wobec Miłosza K., który w sądzie odpowiadał za spowodowanie śmiertelnego wypadku (art. 177 par.2 kk) i popełnienia tego przestępstwa został uznany winnym.

-Absolutnie nie przyznaję się do winy! Pijany człowiek szedł na skróty przez ulicę, gdy na pasach było czerwone światło. Brutalnie mówiąc, prosił się o nieszczęście. A teraz wychodzi na to, że najlepiej winę zrzucić na kierowcę - mówił nam zdenerwowany taksówkarz Miłosz K., szef Eko-Taxi przed procesem. Dziś o sprawie rozmawiać już nie chce.

Co dokładnie wykazało śledztwo?

Formalnie to był już 6 sierpnia - dziesięć minut po północy. Dramat wydarzył się w centrum miasta. Dokładnie: przy ul. Odrodzenia, w rejonie skrzyżowania Alei Solidarności z Czerwoną Drogą. Pieszy, pan Krzysztof, był nietrzeźwy. Ulicę przemierzał nieprawidłowo: nie na przejściu dla pieszych (na którym zresztą paliło się czerwone światło), ale kilka metrów przed nim.

Polecamy

Jak przekazywał nam prokurator rejonowy Marcin Licznerski, biegły z dziedziny badania wypadków komunikacyjnych za główną przyczynę tragicznego zdarzenia uznał właśnie zachowanie pieszego: to on nie ustąpił pierwszeństwa samochodowi. Niestety, taksówkarz Miłosz K. do wypadku się przyczynił. Jak konkretnie?

Po pierwsze, przekroczył dozwoloną prędkość. Obowiązuje tutaj ograniczenie do 60 km/godz., a tymczasem kierowca taksówki jechał przynajmniej 82 km/godz. Po drugie, Miłosz K. poruszał się częściowo nie swoim pasem jezdni- przekroczył pojedynczą linię ciągłą. Po trzecie wreszcie, nie zachował szczególnej ostrożności w rejonie przejścia dla pieszych, do czego każdy kierowca jest zobowiązany.

Uderzenie taksówki w pieszego było tak silne, że lista obrażeń była długa. Potrącony pan Krzysztof doznał między innymi: złamania kości czaszki, krwawienia podtwardówkowego, podpajęczynówkowego i dokomorowego, obustronnego złamania żeber, stłuczenia płuca lewego i obecności krwi w jamie opłucnowej, złamania kości ramiennej lewej, rany łokcia i otarcia naskórka na głowie, tułowiu i kończynach. -To wszystko spowodowało śmierć pieszego - podsumował prokurator rejonowy w rozmowie z "Nowościami".

Zbyt duże przyzwolenie na łamanie przepisów przez pieszych i cyklistów?

Miłosz K. w zawodzie taksówkarza pracuje od wielu lat. Trzy lata temu założył w Toruniu własną korporację pod nazwą Eko-Taxi. Nie kryje, że ma sporo wrogów w branży. Dlaczego? Twierdził w rozmowie z "Nowościami", że z powodu niższych, konkurencyjnych cen usług. Od toruńskich taksówkarzy jednak usłyszeć można coś zupełnie innego. Zarzucają Eko-Taxi, że "jeździ groźnie, po wariacku".

Przed procesem szef Eko-Taxi sam fakt oskarżenia go nazywał "skandalem i krzywdą". W jego opinii w Toruniu panuje zbyt duże przyzwolenie na łamanie przepisów przez pieszych i rowerzystów. -Gdy kierowca samochodu wjedzie na czerwonym, zaraz łapie go policja i karze mandatem. A pieszych? Nagminnie ryzykują, wchodzą na czerwonym i nikt ich za to nie karze. Jak kierowca zatrąbi czy zwróci uwagę, to wzrusza tylko ramionami i idą dalej - twierdził Miłosz K. w rozmowie z nami.

Jak wspomnieliśmy, ogłoszony niedawno w Sądzie Rejonowym w Toruniu jest nieprawomocny. Do sprawy zatem będziemy wracali.

WARTO WIEDZIEĆ:

Miłosz K. nieprawomocnie został skazany za popełnienie przestępstwa opisanego w artykule 177 par. 2 Kodeksu karnego. Mówi on, że: "jeśli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska