Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za atak na karetkę

Małgorzata Oberlan
25-letni  Łukasz G.  z Torunia prowadzony przez policjantów. Po porannej rozróbie na Rudaku trzeźwiał w areszcie.
25-letni Łukasz G. z Torunia prowadzony przez policjantów. Po porannej rozróbie na Rudaku trzeźwiał w areszcie. Policja Toruń
6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, dozór kuratora, nakaz powstrzymania się od picia alkoholu i obowiązek naprawienia szkody - to wyrok dla Łukasza G. z Torunia, który uszkodził karetkę i znieważył ratowników. Niech będzie przestrogą dla innych.

Niedziela, 19 marca 2017 roku, wcześnie rano. Dyspozytor odbiera alarmujące wezwanie: młoda kobieta dusi się, jest pod wpływem alkoholu. Ratownicy medyczni wskakują do karetki i jadą na ulicę Rudacką w Toruniu...

Pijany też chciał jechać

Na miejscu sanitariusze wprowadzają kobietę do karetki, żeby wykonać wstępne badania. Nagle pojawia się 25-letni Łukasz G., narzeczony kobiety. Jest nie tylko pijany, ale i agresywny.

Mężczyzna upiera się, że też musi wejść do karetki. Odmowy nie skutkują. Wykrzykuje przekleństwa, ubliża ratownikom, aż wreszcie - grozi, że ich pobije. W końcu tak mocno kopie drzwi karetki i wali pięściami w szybę, aż ją uszkadza. Wtedy ucieka.

Czytaj też: Budżet partycypacyjny Torunia - wyniki

Jest godzina 6. Ratownicy wzywają na pomoc policję. Przyjeżdżają funkcjonariusze z komisariatu na Podgórzu. Namierzają i zatrzymują Łukasza G. Wytrzeźwieje w areszcie.

„Z troski o konkubinę”

Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód oskarżyła Łukasza G. o trzy czyny: uszkodzenie karetki, kierowanie gróźb karalnych pod adresem ekipy ratowniczej i znieważenie ratowników medycznych w pracy.

- Łukasz G. przyznał się do winy. Swoje zachowanie tłumaczył stanem upojenia alkoholowego i troską o konkubinę - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Sąd Rejonowy w Toruniu uznał 25-latka winnym wszystkich trzech czynów i skazał go na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby. Zobowiązał go także do powstrzymania się od picia alkoholu oraz objął dozorem kuratora sądowego. W wyroku nakazał mu też naprawić szkodę - zapłacić Wojewódzkiemu Szpitalowi Zespolonemu w Toruniu 700 zł za uszkodzenie karetki.

Wyrok dla Łukasza G. jest już prawomocny. Prawdopodobnie kolejnym razem, nawet po alkoholu, pięć razy się zastanowi, zanim zaatakuje karetkę. Niestety, opisana sytuacja nie należy do rzadkich.

Kopią, grożą nożem...

- Od początku 2017 roku zgłosiliśmy policji sześć przypadków naruszenia nietykalności cielesnej personelu zespołu ratownictwa medycznego. Ktoś powie, że to mało, mając na uwadze, że każdego miesiąca w naszym rejonie operacyjnym mamy ponad 4 000 wyjazdów. Ja powiem - o sześć razy za dużo. Z czym spotkali się ratownicy medyczni na miejscu wezwania? Były to uderzenia ręką lub głową, popychania, kopnięcia - relacjonował w maju tego roku Krzysztof Wiśniewski, bydgoski ratownik medyczny (na stronie Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratowniczego w Bydgoszczy).

Przeczytaj także: Spalili psa. Zostali zatrzymani

Zaznaczamy, że relacja była z 10 maja, więc dziś bilans może być jeszcze smutniejszy. Krzysztof Wiśniewski wyliczał:

Styczeń 2017 roku - pacjent po spożyciu alkoholu, agresywny słownie - wulgarny. Popycha, uderza ratownika głową w twarz, kopie. Zespół ratownictwa medycznego musi wycofać się do ambulansu.

Marzec 2017 roku - pacjent po spożyciu alkoholu, agresywny słownie i fizycznie, uderza ratownika i policjanta.

Znów marzec 2017 roku - pacjent po spożyciu alkoholu, uderza pięścią ratownika medycznego w twarz.

Maj 2017 roku - agresywni poszkodowani: kobieta i mężczyzna, pod wpływem alkoholu. Mężczyzna bardzo agresywny, wulgarny, uderza, grozi ratownikom medycznym nożem, przeszkadza w wykonywaniu czynności medycznych.

Jak mantra powtarza się w tych opisach określenie „pacjent po spożyciu alkoholu”.

Jak ma się bronić ekipa?

„Pacjent po spożyciu alkoholu” to najczęściej pacjent świąteczny lub weekendowy. Jego odmianą bywa „pacjent po spożyciu substancji psychoaktywnych”. Groźny bywa nie tylko on sam, ale i jego rodzina czy znajomi.

Jak mogą się bronić ratownicy? Nie kryją, że kupują gaz pieprzowy. Niektórzy myślą o kursach w szkołach sztuk walki. Wielu współtworzy z kolegami internetowe mapy agresji. Tutaj, jak na dłoni, widać nie tylko miejsca, w których zaatakowano ratowników medycznych. Widać przy okazji skalę zjawiska.

Jakimś wyjściem zawsze pozostaje też przezorność dyspozytora, czyli jednoczesne kierowanie pod dany adres i ekipy ratowniczej, i patrolu policji.

Bez statusu

Ratownicy medyczni nie mają statusu funkcjonariusza publicznego. - Ale zgodnie z przepisami, gdy wykonują swoje obowiązki zawodowe są objęci ochroną prawną przysługującą funkcjonariuszowi publicznemu - podkreśla prokurator Andrzej Kukawski.

Zobacz też:

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska