Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysiedlenia z Dębowej Góry: spór w sądzie. ZGM zapłaci pani Dorocie za remonty?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Wysiedlenia z Dębowej Góry: spór w sądzie. ZGM zapłaci pani Dorocie za remonty?
Wysiedlenia z Dębowej Góry: spór w sądzie. ZGM zapłaci pani Dorocie za remonty? Maja Jasińska
Rewolucja na Dębowej Górze w Toruniu trwa. Powstanie tu nowe osiedle. Wysiedlenia mieszkańców z ulicy Batorego skutkują konfliktami z gminą. Pani Dorota pozwała ZGM do sądu, bo chce zwrotu za inwestycje i remonty, które latami czyniła w lokalu.

Dokładnie 9 tys. 900 zł - takiej kwoty domaga się pani Dorota od gminy miasta Toruń, a dokładniej od ZGM, na drodze sądowej. Podliczyła, że tyle przez lata wydała, by doprowadzić gminny lokal przy ul. Batorego 71 do przyzwoitego standardu. A przynajmniej na taką kwotę, jak twierdzi, ma stosowne faktury. ZGM płacić nie chce i ma swoje argumenty. Twierdzi m.in., że lokatorka dopuściła się samowoli budowlanej.

Zobacz zdjęcia:

Argumenty pani Doroty: latami, z poświęceniem, na faktury

Zacznijmy jednak historię od początku. W roku 1997 pani Dorota (nazwisko do wiad.red.) stała się najemczynią skromnego lokalu gminnego przy ul. Batorego 71 (weszła w prawo najmu po babci). To był jeden pokój z kuchnia i WC na zewnątrz. Według torunianki, wyposażony był tylko w instalację elektryczną.

Zobacz wideo: Jak nie dać się oszukać cyberprzestępcom?

Przez lata pani Dorota dokonywała w lokalu ulepszeń. W lokalu pojawiły się m.in. instalacja hydrauliczna wraz kanalizacyjną, piec C.O., ocieplenie elewacji, posadzki, nowe okna, drzwi wejściowe. Przynajmniej na część zakupów materiałów budowlanych i innych ma faktury.

W 2018 roku z ul. Batorego miasto wysiedliło bardzo wielu lokatorów. Pani Dorocie lokalu zastępczego nie przyznano, bo - najkrócej mówiąc - miała gdzie mieszkać z rodziną. A formalnie: posiadała prawo do innego lokalu (dom pod Toruniem). Kobieta po wyprowadzce pozwała ZGM o zwrot nakładów na ulepszenie lokalu. Sprawa toczy się w sądzie; gmina płacić nie chce.

-Moja klientka dokonała tych nakładów za cichym przyzwoleniem pracowników ZGM. Wizytując lokal przez lata nie zgłaszali zastrzeżeń. Twierdzenie teraz, że nie otrzyma zwrotu pieniędzy, bo remontów dokonywała bez zgody ZGM jest niesprawiedliwe i niezgodne z prawem - twierdzi adwokat Adam Wygralak, pełnomocnik pani Doroty.

Argumenty gminy: bez zgody, samowolnie, naciągając na faktury

Zakład Gospodarki Mieszkaniowej płacić za nakłady pani Dorocie nie chce z kilku powodów, które wypunktował na dziesięciu stronach odpowiedzi na pozew. Po pierwsze, inwestycji i remontów lokatorka dokonywała bez zgody ZGM. Nie prosiła, tylko sama się brała do roboty. "Nie zgłaszała konieczności wymiany okien i skoro je wymieniła na własny koszt, to nie przysługuje jej z tego tytułu żadne roszczenie" - uważa ZGM. Podkreśla też, że jakiekolwiek remontowanie czy ulepszanie gminnego "M" bez zgody jest ryzykiem najmującego, bo konsekwencją może być właśnie brak zwrotu poniesionych kosztów.

Zobacz zdjęcia:

Po drugie, w ocenie urzędników, lokatorka dopuściła się wręcz samowoli budowlanej. Jakiej? Ano np. takiej, że jednoizbowy lokal z kuchnią rozbudowała. Oddawała go gminie w 2018 roku już jako mieszkanie 2-pokojowe. "Pozwany (ZGM-przyp.red.) o powyższym nie posiadał żadnej wiedzy i wyłącznie z uwagi na przeznaczenie nieruchomości przy ul. Batorego 71 do wyburzenia nie zgłosił samowoli budowlanej do stosownych organów nadzoru budowlanego" - zaznaczają urzędnicy.

Wreszcie, ZGM podważa wiarygodność faktur pani Doroty. Dlaczego? Bo mówią o zbyt obfitych zakupach jak na potrzeby remontów lokalu o powierzchni 27 mkw. Urzędnicy wskazują wprost, że ich zdaniem kobieta pokazuje rachunki za materiały budowlane, które wykorzystała budując wraz z mężem dom pod Toruniem.

Trwa głosowanie...

Czy koronawirus nadal stanowi zagrożenie?

Jak skończy się ten spór? Czas pokaże. Sprawa "pani Dorota kontra ZGM o 9,9 tys. zł za nakłady" toczy się przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Przesłuchano już kilku świadków. Oczekiwana jest teraz opinia biegłego z dziedziny budownictwa, który ustalić ma precyzyjnie wartość poczynionych nakładów.

WARTO WIEDZIEĆ:

To już koniec Dębowej Góry, którą znali torunianie. Z tak zwanego Ohio miasto wykwaterowało już połowę z 340 lokatorów. Powstanie tutaj nowe osiedle. Kiedy? Rok 2025 - taki termin, wskazany przed trzema laty przez miejskich architektów jako data zakończenia rewolucji na Dębowej Górze w Toruniu, wciąż jest aktualny.

Wysiedlenia ruszyły w 2017 roku, głównie z ulicy Batorego. -Nadzorowane przez ZGM i Biuro Mieszkalnictwa wykwaterowania objęły wspomniane 340 osób ze 116 lokali na Dębowej Górze. Rodziny zamieszkujące w budynkach przy ul. Batorego zostały już częściowo przeniesione do innych mieszkań. Pozostały jeszcze do wykwaterowania 63 lokale do wykwaterowania, w których zamieszkuje 193 lokatorów - przekazała nam we wrześniu br. Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta miasta.

Zobacz zdjęcia:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska