Na ul. Szerokiej, mimo zakazu, ruch samochodów jest spory. Przechodnie wykonują slalomy między autami ochroniarzy. Miasto zapowiada cofanie zezwoleń, jeśli sytuacja będzie się powtarzać.
<!** Image 2 align=none alt="Image 154019" sub="Firmy ochroniarskie dysponują w tym roku 41 przepustkami, które umożliwiają im poruszanie się po starówce / Fot. Grzegorz Olkowski">- Wraz ze znajomymi wybrałem się na spacer na starówkę. Zwróciłem uwagę, że przy wejściu z Rynku Staromiejskiego na ulicę Szeroką stoi znak „zakaz ruchu” z tabliczką „dotyczy także niepełnosprawnych”. Po wejściu na deptak okazało się, że byliśmy zmuszeni iść zygzakiem. Dlaczego? Otóż po drodze minęło nas pięć samochodów z ochroniarzami. Ponadto jedno auto stało dumnie na tej właśnie ulicy, a obok dość otyli panowie jedli kebaby. Poczuliśmy się nie jak na deptaku, ale jak na autostradzie. Co ciekawe, panowie z ochrony czują się na tyle bezkarni, że trąbią na pieszych, ponieważ chcą jak najszybciej przejechać - w końcu przecież im wolno! - irytuje się Czytelnik.
<!** reklama>- Zachowują się, jakby byli królami ulicy - wtóruje mu Czytelniczka.
Mężczyzna zastanawia się, dlaczego ochrona nie może patrolować starówki pieszo, tak jak robią to policjanci czy strażnicy miejscy.
- Niektórym z tych panów spacer naprawdę by się przydał - uśmiecha się Czytelnik. - Myślę, że przechodnie odetchnęliby z ulgą, wszak deptak jest dla pieszych, a nie dla mężczyzn w samochodach, którzy chcą się trochę polansować - dodaje.
Zezwolenia na przejazd samochodami ulicami starówki wydaje Miejski Zarząd Dróg. W tym roku posiada je dwanaście firm ochroniarskich, które łącznie mają do dyspozycji 41 przepustek. Pozwalają one na przejazd i krótkotrwały postój na terenie ulic starówki objętych zakazem parkowania.
- Takie przepustki wydawane są trwale oznakowanym pojazdom, w tym patrolom interwencyjnym oraz wykonującym czynności konwojowania i przewozu pieniędzy. Od kilka lat wydajemy takie zezwolenia firmom ochroniarskich, aby ułatwić im pracę - wyjaśnia Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.
Co roku odbywa się spotkanie z przedstawicielami firm ochroniarskich, na którym wyjaśniane są zasady korzystania z przepustek. - Niestety, niektórzy później nie dostosowują się do zasad. Obserwujemy np. ochroniarzy, którzy podjeżdżają w pobliże pomnika Kopernika, mimo iż jest to niezgodne z przepisami. Jeśli chodzi o sygnały od Czytelników „Nowości”, to również jest to naganne i niedopuszczalne zachowanie. Jeśli uda ustalić się, która to firma, wezwiemy ją na rozmowę dyscyplinującą i, jeśli to nie pomoże, możemy zabrać przepustkę - wyjaśnia Agnieszka Kobus-Pęńsko.
Aby uniknąć tego typu sytuacji, MZD ściśle współpracuje ze strażą miejską. Przesyła im listę firm, liczbę udzielonych im przepustek oraz wzór takiej przepustki. - W poprzednich latach zdarzało się, że pracownicy ochrony kserowali takie przepustki, dlatego w tym roku są one oznaczone hologramami - stwierdza Agnieszka Kobus-Pęńsko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?