Z kieszeni do kieszeni

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nienartowicz_marek.jpg" >Uniwersytet Mikołaja Kopernika rozwiązał kolejny swój problem dotyczący nieruchomości w Toruniu. I znów pomógł Urząd Marszałkowski. Jedną transakcję w sferze nieruchomości te instytucje mają już za sobą. Dwa lata temu urząd kupił od uniwersytetu skrzydło gmachu przy placu Teatralnym, który zajmowali historycy. Ta transakcja była nawet logiczna. UMK już wcześniej planował kolejną inwestycję na Bielanach, Collegium Humanisticum, do którego mają trafić historycy. Z kolei Urząd Marszałkowski w całości zajął gmach, który przed II wojną światową powstał dla pomorskiej dyrekcji kolei.

Na tym poszukiwania nieruchomości nie zakończył. Bo też kompetencje Urzędu Marszałkowskiego - zwłaszcza w porównaniu do Urzędu Wojewódzkiego - stale się rozrastają. Teraz ma więc dojść do kolejnych transakcji. Samorząd województwa stanie się właścicielem Pałacu Dąmbskich i budynku przy ulicy Fredry. A do tego Urząd Miasta wynajmie od UMK basztę Koci Łeb.

<!** reklama>Urzędy pospieszyły więc uniwersytetowi na ratunek. W ogłaszanych wcześniej przetargach na uczelniane nieruchomości nie znalazł się chętny. Pieniądze są zaś potrzebne na kolejne inwestycje.

To może cieszyć. Bo inwestycje UMK i nowi gospodarze w znaczących budynkach to tak zwane czynniki miastotwórcze, podnoszące rangę Torunia. Pozostaje jednak wątpliwość. Wspomniane transakcje zawierają między sobą publiczne instytucje. Taką jest UMK, którego nieruchomości należą do skarbu państwa. I taką, utrzymywaną z podatków, są urzędy. Pieniądze będą więc przełożone z kieszeni do kieszeni. Milionowy zastrzyk prywatnych funduszy - to by było coś.