Całe lata jesteśmy z Jolą w kontakcie, obie już wdowy, mamy czas na wspomnienia. Chociaż mieszkamy dość daleko od siebie, ja w Częstochowie, Jola we Wrocławiu, to jednak się odwiedzamy i często wracamy myślami do wojennych lat w Toruniu, do czasów naszego trudnego dzieciństwa.
Podczas ostatniego spotkania rozmowa zeszła na wojenne losy naszych rodzin. Jak wielką rolę w tych latach upokorzenia i stałego zagrożenia odegrały nasze matki! MATKI POLKI! Walka o codzienny byt, strach przed stałym niebezpieczeństwem, troska o zachowanie języka polskiego i pamięci o dalekich ojcach. Były to matki samotne, w kwiecie wieku, stęsknione za mężami i niespokojne o to, czy i kiedy ich zobaczą.
Właśnie taką niezwykłą, a może w tamtych czasach zwykłą historię o swojej mamie opowiedziała mi Jola. Z dystansu tylu lat i bagażu naszych doświadczeń wyłania się cały heroizm jej walki o życie i dusze czwórki dzieci.
Zobacz też:
Prezes Toruńskiej Infrastruktury Sportowej winny, ale bez za...
Wychowana w zamożnym majątku Puc (koło Kościerzyny) panna Zofia Krefft w 1928 roku poślubiła Konstantego Bączkowskiego, pracownika służb specjalnych. Jest świetnie przygotowana do roli pani domu. Młodzi mieszkają w różnych miejscach (w Chełmnie, Karczewie), wreszcie w Toruniu przy ul. Mickiewicza 105. Rodzą się dzieci: Edmund, Halina, Jolanta i Ewa rok przed wojną.
Przenoszą się do mieszkania na Nowym Rynku 2. Pan Konstanty często bywa poza domem, nigdy nie może podać dokładnej daty powrotu. Taka służba! W 1939 roku głównie przebywał w Gdańsku. Krótko przed wybuchem wojny wrócił do Torunia.
31 sierpnia 1939 roku rano przed kościołem św. Jakuba żegna się rodzina Bączkowskich z ojcem i mężem. Nikt nie mógł przewidzieć, że zobaczą się dopiero po 18 latach!
I nagle pani Zofia uświadomiła sobie, że została sama z czwórką małych dzieci, że teraz cała odpowiedzialność spadła na nią.
W chwili wkroczenia Niemców do Torunia rodzina miała powody do niepokoju, bo okupanci dobrze wiedzieli „who is who” w tym mieście.
Najpierw trzeba było oddać radio, to sprzęt zabroniony. Oddała. Już miesiąc później otrzymali pismo jednoznacznie nakazujące opuszczenie Torunia z prawem zabrania bagażu po 10 kg na osobę. A Ewunia miała roczek! Z bagażem? To znaczy do jakiegoś obozu!
Zrozpaczona kobieta postanowiła walczyć. Elegancko ubrana, a była wyjątkowo ładna, z biegłą znajomością języka niemieckiego wyruszyła do odpowiedniego Amtu i domagała się wyjaśnień, dlaczego ona i jej dzieci, wszyscy tu na tym Pomorzu urodzeni - nagle mają Toruń opuścić. Udało się wywalczyć zgodę na pozostanie w swoim mieszkaniu.
Miejscem zabaw dzieci mieszkających na i wokół Nowego Rynku - był oczywiście plac rynku. Chłopcy często strzelali z procy, po którą sięgał też mały Edmund. Niestety, jego „pocisk” trafił kiedyś niemieckiego żołnierza stojącego w oknie pobliskiego szpitala. Zrobiła się awantura, ustalono winowajcę i któryś ze strażników dostał zlecenie, aby chłopca ukarać. Bardzo się do tego przyłożył. Wyglądało to tak, jakby katowanie dziecka sprawiało mu przyjemność. Edmund ledwie z życiem uszedł, a twarzy swego oprawcy nigdy nie zapomniał!
Zobacz również:
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2019. Lokale wyborcze w T...
W pierwszych tygodniach 1940 roku pani Zofia otrzymała od swojego męża list z fotografią z Rumunii, dokąd został internowany. I to była jedyna wiadomość od ojca i męża na następnych kilkanaście lat. Została sama. O wszystkim musi myśleć sama. Od niej zależy los dzieci. Czy jeszcze kiedyś męża zobaczy? Ile ta wojna potrwa?
Już w połowie 1940 roku spotkał rodzinę Bączkowskich kolejny cios. Pewnego dnia przed drzwiami mieszkania stanął niemiecki oficer z żoną, z dzieckiem na ręku z żądaniem natychmiastowego opuszczenia lokalu. Tak jak stali. Bez dyskusji Niemcy weszli, zamknęli za sobą drzwi, a pani Zofia z czwórką dzieci została na klatce schodowej.
O dalszych losach pani Zofii i jej dzieci w latach wojny napiszemy za tydzień.
Niech ta opowieść będzie przyczynkiem do wspomnień i - jeśli są wśród nas - okazją do złożenia życzeń Wszystkim Matkom w dniu ich Święta.
Zobacz również:

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?