Mansfield w toruńskim zespole zagrała w 11 meczach. Na parkiecie spędziła niemal 380 minut, co daje średnią 34 i pół minuty na spotkanie. Łącznie zdobyła 144 punkty, legitymując się średnią 44,1 proc. skuteczności w rzutach za dwa punkty, 44,9 proc. w rzutach za trzy oraz 75 proc. w rzutach wolnych. Średnio miała 5,8 asysty na mecz, 3,8 zbiórek i popełniała 2,5 straty, miała 1,1 przechwytów i 0,3 bloków.
Australijka, czego nie kryli przedstawiciele toruńskiego klubu, miała być asem w rękawie. Długo ukrywali przed sezonem, że są już z nią dogadani. Miała świetne statystyki w kadrze swojej reprezentacji, a dodatkowo jej wartość zwiększał fakt, że naszych rozgrywkach traktowana jest jako Europejka, a więc nie blokuje miejsca Amerykankom.
ZOBACZ TAKŻE
Czirliderki Polskiego Cukru na meczu z Turowem Zgorzelec [ZDJĘCIA]
Działacze klubowi przed meczem z Zagłębiem w Sosnowcu, który odbył się w minioną niedzielę, zostali bez rozgrywającej (wcześniej do Wisły Kraków odeszła z powodów rodzinnych Katarzyna Suknarowska - Kaczor, a Anna Bekasiewicz jest kontuzjowana). Szybko zakontraktowali więc inną „jedynkę”. Jest nią Melissa Diawakana. To 25-letnia Francuzka urodzona w Kongu. Ostatnio grała w słowackim Ruzemberoku. W zwycięskim meczu w Sosnowcu spisała się bardzo dobrze. Grając „z marszu” zdobyła 14 punktów (4 na 6 za dwa, 1 na 1 za trzy, 3 na 3 za 1), miała po cztery asysty i zbiórki oraz dwa przechwyty.
- Była to praktycznie jedyna rozgrywająca do wzięcia, która została na rynku - dodaje Krystyna Bazińska. - Załatwiliśmy jej kontrakt w kilka godzin, co - ostatnio - staje się w naszym klubie tradycją. Drużyna została praktycznie bez rozgrywającej, więc musieliśmy działać szybko. Trener Algirdas Paulauskas twierdzi, że mimo drobnej postury, Melissa jest bardzo silna. Jesteśmy nią zachwyceni, bo bardzo szybko wkomponowała się w zespół, a przy okazji go zjednoczyła. W Sosnowcu dziewczyny tworzyły jedną całość, mobilizowały jedna drugą. Gdyby Mansfield jednak do nas wróciła, w co bardzo wierzę, mielibyśmy bardzo silny zespół.
Melissa Diawakana ma 25 lat i 170 cm wzrostu. Kibice będą mogli zobaczyć ją w najbliższą niedzielę, podczas prestiżowych derbów z Artego Bydgoszcz. Mecz w Arenie Toruń rozpocznie się o godz. 17. Będzie to rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał, w którym torunianki w piątym meczu, rozegranym w naszej hali, straciły pewny, wydawałoby się awans w ostatnich dziesięciu minutach. O sukces jednak będzie ciężko, bo bydgoszczanki zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli i z 13 meczów przegrały zaledwie dwa.
Z OSTATNIEJ CHWILI
A jednak Mansfield wraca do Torunia!
- Chyba przeczytała artykuł w "Nowościach" i się przestraszyła - śmieje się Krystyna Bazińska. - Właśnie dowiedzieliśmy się od jej agenta, że "zawodnik wyraża chęć powrotu do Torunia". Załatwiliśmy jej już bilet lotniczy. Nie zagra w niedzielę przeciwko Artego, dotrze do naszego klubu w poniedziałek. Na pewno nie ominie jej kara. Trener Paulauskas już się cieszy i "kombinuje", jak tu skomponować zespół, by jednocześnie mogły grać na parkiecie Diawakana i Mansfield. Być może Australijkę przesunie na pozycję "dwójki".
POLUB NAS NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGL�D INTERNETU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
