Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z plecakiem wśród karabinów [ZDJĘCIA]

Tekst i zdjęcia: Artur Anuszewski
W latach 70. Afganistan był dla Polaków popularnym krajem tranzytowym w drodze lądowej do Indii, a także celem turystyki kożuchowej i dywanowej. Dziś turyści odwiedzają go rzadko, choć podczas niedawnej podróży przekonałem się, że zwiedzanie tego państwa w pojedynkę jest w miarę bezpieczne.

W latach 70. Afganistan był dla Polaków popularnym krajem tranzytowym w drodze lądowej do Indii, a także celem turystyki kożuchowej i dywanowej. Dziś turyści odwiedzają go rzadko, choć podczas niedawnej podróży przekonałem się, że zwiedzanie tego państwa w pojedynkę jest w miarę bezpieczne.

Stacje telewizyjne i gazety bardzo często przekazują nam nie w pełni obiektywny obraz tego kraju. Owszem, wojna w Afganistanie nadal trwa, zdarzają się zamachy samobójcze, przy drogach podkładane są miny, giną żołnierze i ludność cywilna. Dzieje się tak, ale głównie na południu kraju - tam, gdzie rozlokowane są wojskowe bazy i obiekty militarne. W pozostałych rejonach kraju jest w miarę bezpiecznie, choć, oczywiście, Afganistan nadal pozostaje obszarem szczegól­nego zagrożenia atakami terrorystycznymi.<!** reklama>

Podczas niedawnej podróży po krajach Azji Centralnej, będąc w Tadżykistanie, w Khorog (stolicy Badachszańskiego Okręgu Autonomicznego) zdecydowałem się na zmianę trasy i odwiedzenie Afganistanu. Za 100 dolarów w ciągu kilkunastu minut dostałem w tamtejszym konsulacie miesięczną wizę, upoważniającą do wjazdu do tego kraju. Khorog leży na granicy i po przejściu mostu można bardzo szybko znaleźć się w kraju talibów. Ja jednak przejechałem najpierw bardzo malowniczą drogą do Duszanbe, a granicę z Afganistanem przekroczyłem dopiero w Termezie w Uzbekistanie.

Po stronie uzbeckiej (w jedną i drugą stronę) trzeba być przygotowanym na szczegółową kontrolę osobistą i bagażu. Pograniczników afgańskich interesują zaś wyłącznie paszporty. Po przejściu kilkuset metrów, na miejscowym bazarze bez problemu można wymienić każdą walutę.

Nie ma też kłopotów z transportem - prywatnym autem pełniącym rolę taksówki (odjeżdża, kiedy zbierze się komplet pasażerów) za 150 afgani (niecałe 3 dolary) dojeżdża się do Mazar-i Szarif, największego miasta północnej części kraju i stolicy prowincji Balch. To tu znajduje się ważny dla szyitów Niebieski Meczet - dla wyznawców islamu miasto jest jednym z głównych ośrodków kultu religijnego. Meczet jest okazały i bogaty w ornamenty charakterystyczne dla budowli muzułmańskich. Mimo licznych, uzbrojonych patroli w mieście, a nawet na terenie meczetu, nie czuje się tu atmosfery zagrożenia. Wręcz przeciwnie, ludzie są mili, życzliwi i bezinteresownie pomocni.

Afganistan jest krajem dwukrotnie większym od Polski, który zamieszkuje około 30 milionów ludzi. Trudno go jeszcze nazwać państwem bezpiecznym, ale turyści pojawiają się tu coraz liczniej. Poza Kabulem i Mazar-i Szarif warto odwiedzić zabytkowe miasto Herat, góry Pamir czy słynną dolinę Bamian, gdzie znajdowały się olbrzymie kamienne posągi Buddy, zniszczone przez talibów w 2001 roku. Będąc już w Bamjan koniecznie należy pojechać do Band-e Amir, zjawiskowo pięknego miejsca sześciu jezior o kolorze lapis lazuli.

Zobacz galerię:

Z plecakiem wśród karabinów [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska