Z Torresem i Ramosem

Mikołaj i Alan wyprowadzili na boisko piłkarzy reprezentacji Hiszpanii przed meczem z Irlandią. Z kolei gimnazjalistka Magda wniosła flagę Polski podczas meczu otwarcia.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191544" sub="Z Alanem na boisko wyszedł Fernando Torres (drugi od lewej), z kolei z Mikołajem (z długimi włosami) - Sergio Ramos (drugi z prawej) [Fot.: nadesłana]">Spełniły się marzenia 8-letniego Alana Andrackiego, który pragnął wyprowadzić na boisko piłkarza Chelsea Londyn Fernando Torresa.

Poszczęściło się także 9-letniemu Mikołajowi Florczakowi, który asystował Sergio Ramosowi z Realu Madryt.

Z kolei Magda Gruźlewska miała zaszczyt wnieść polską flagę podczas meczu inauguracyjnego Euro, dzięki wygranej w konkursie organizowanym przez Coca-Colę.<!** reklama>

Marzenia, ciarki i łzy

- Miałam takie szczęście, że trafiłam na flagę Polski - opowiada Magda, uczennica gimnazjum. - Po kilku próbach oczekiwaliśmy na tę wyjątkową chwilę, którą było otwarcie tak wspaniałej imprezy.

Nasza „flagowa” reprezentantka marzyła, by zdobyć jak najwięcej autografów od piłkarzy, niestety nie było na to czasu. Dzieci wnoszące flagi nie miały nawet okazji obejrzeć ceremonii otwarcia. W końcu nadeszła ich chwila.

Hola, piątka i... zimne dłonie

- Przed oficjalnym rozpoczęciem ustawiliśmy się z flagami w tunelu, przed piłkarzami - relacjonuje Magda. - W momencie gdy spojrzałam na trybuny, uświadomiłam sobie dopiero ten moment - że to właśnie moje spełnienie marzeń. Wrażenie jest nie do opisania. Podczas odśpiewywania hymnu Polski zakręciła mi się łza w oku, a przez moje ciało przeszyły ciarki.

Podobne wrażenia mają Alan i Mikołaj. Chłopcy wyszli na murawę stadionu w Gdańsku dzięki zwycięstwu w konkursie „Dziecięca Eskorta McDonald’s”. Ich droga na murawę „bursztynowego” stadionu w Gdańsku wyglądała podobnie do tej, jaką przemierzają sami piłkarze.

Najpierw było spotkanie z mediami, potem wejście do szatni i przebranie w sportowy trykot. Tuż przed meczem - próba generalna już na murawie stadionu. Wtedy można też było zapoznać się z ławką rezerwowych, na której już za chwilę mieli zasiąść mistrzowie świata i obrońcy tytułu mistrzów Europy.

- Pierwsi wyszli zawodnicy rezerwowi, potem piłkarze podstawowego składu - opowiada Małgorzata Wrukowska, mama Mikołaja. - Dzieciaki wpadły w zachwyt. Piłkarze przywitali się hiszpańskim „Hola” i przybijali z dzieciakami „piątki”. Przed Mikołajem ustawił się Iker Casillas, za nim Fernando Torres, a tuż obok towarzyszący Mikołajowi Sergio Ramos.

- Poczułem się dziwnie i wyjątkowo, gdy Ramos chwycił moją dłoń - dodaje Mikołaj. - Już na samej płycie boiska drżały mi kolana!

Podobne wrażenia ma Alan, który przy wyjściu na boisko asystował Fernando Torresowi, strzelcowi dwóch bramek w tamtym meczu.

- Kiedy był już na murawie, syn bardzo się stresował widząc tylu kibiców dookoła - mówi Bartosz Andracki, tata Alana. - Niektóre dzieci trzęsły się z nerwów. Zresztą, widząc tyle gwiazd piłki nożnej dookoła siebie większości z nas dorosłych pewnie zrobiłoby się równie gorąco.

- Co ciekawe, piłkarze mieli strasznie zimne dłonie - mówi Alan.