Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z toruńskiego Manhattanu na duży ekran

Redakcja
Na co dzień Janusza Kwasowskiego można spotkać na targowisku Manhattan
Na co dzień Janusza Kwasowskiego można spotkać na targowisku Manhattan Sławomir Kowalski
Ma 67 lat. W tym wieku większość jego rówieśników siedzi w domu przed telewizorem. Ale nie on. On robi wszystko, aby na ekranie tego telewizora się znaleźć.

Janusz Kwasowski pierwszy raz o aktorstwo otarł się już w latach 60. Grywał epizody w Teatrze Horzycy i działał w amatorskim teatrze przy Zakładach Graficznych. Przygodę ze sceną przerwało mu wojsko. Do grania wrócił po wielu latach statystując w „Lekarzach”. Dostał tam biały lekarski fartuch, w którym przechadzał się po korytarzach serialowego szpitala w Centrum Targowym Park. Później pojawił się w „Panoptikonie” Marcina Gładycha i „Podnieść się, by nie upaść” Dariusza Landowskiego. Był też epizod w „Primadonnie” Patryka Boro.
[break]
- Żonę też próbowałem wciągnąć, ale tylko raz dała się skusić. Ostatecznie uznała, że to nie dla niej - podkreślał wielokrotnie Janusz Kwasowski. Na co dzień można go spotkać na toruńskim targowisku Manhattan, gdzie prowadzi własne stoisko rzeźnicko-wędliniarskie.
Ci, którzy go znają, mówią: „Nie ma sposobu, aby nie zapamiętać jego charakterystycznej sylwetki.” Dzięki temu nawet jeśli pojawia się zaledwie na kilka sekund u boku Dawida Ogrodnika i Piotra Głowackiego w filmie „Disco polo”, to od razu łatwo go wyłowić. Kwasowskiego pokochali twórcy teledysków. Zaprosili go do współpracy m.in. przy klipach nowego projektu Kuby Sienkiewicza, Hulajduszy czy Big Cyca. W tym ostatnim wcielił się w punka z postawionym do góry bordowym irokezem.
Aktualnie Janusz Kwasowski odlicza dni do premiery pierwszej pełnometrażowej komedii „Ostatni klaps”, w której miał okazję zagrać aktora Franciszka. Fabuła filmu opowiada o gwieździe filmów erotycznych, która marzy o zerwaniu ze swoim dotychczasowym wizerunkiem. Aktorka uparła się, aby zagrać w nowej produkcji jednego z twórców kina moralnego niepokoju. Ten pomysł nie podoba się jej menadżerowi, który robi wszystko, aby film sprostał oczekiwaniom jej starych i zagorzałych fanów.
- W erotycznych scenach też brał Pan udział? - pytają „Nowości”. - Była jedna. I to dość mocna 1,5-minutowa scena snu, którą kręcono na ogromnym łożu. Bicze, stringi... Niestety, podobno producent zdecydował się ją wyciąć. Koleżanka z Krakowa, która również brała w niej udział, stwierdziła, że pozbyto się najlepszego fragmentu - opowiada Janusz Kwasowski.
W „Ostatnim klapsie” u jego boku zagrali m.in. Mariusz Pujszo, Maja Frykowska (uczestniczka pierwszej edycji polskiego „Big Brothera”), Marek Włodarczyk i Piotr Zelt. 24 marca toruński aktor jedzie do Warszawy, gdzie w Pałacu Kultury odbędzie się zamknięta premiera filmu. Od 17 kwietnia „Ostatni klaps” będzie można oglądać już w kinach.
Warto wspomnieć, że torunianin nie ogranicza swojej działalność do filmu. W wolnych chwilach - poza pracą i planem filmowym - przywdziewa strój klauna i biegnie do toruńskiego Szpitala Dziecięcego, aby rozbawiać najmłodszych wspólnie z ekipą Fundacji Dr Clown.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska