Z Urzędu Miasta Torunia odchodzi kolejny dyrektor. Ilu pracowników ubyło w ciągu roku?

Kilka dni temu pisaliśmy o sporej grupie pracowników Urzędu Miasta Torunia, którzy odchodzą na emeryturę. Jak się dowiedzieliśmy, przynajmniej w tej chwili żadnych nowych osób na ich miejsce gospodarze miasta zatrudniać nie zamierzają. Cięcia kadrowe są jedną z form zarządzonych przez prezydenta Zaleskiego oszczędności.

Tymi zmianami interesujemy się nie tylko my. Marcin Łowicki, toruński społecznik i radny okręgowy z Wrzosów i Jaru wysłał do Urzędu Miasta pytanie o to, jak zmienił się stan zatrudnienia w urzędzie między marcem 2020 i lipcem 2021 roku. Dowiedział się, że na początku pandemii w UMT pracowało 491 osób, a teraz zostało ich 426.

Tani urząd, ale czy efektywny?

- Zapytałem o to, ponieważ zauważyłem, że niektóre wydziały są przeciążone - mówi Marcin Łowicki. - 65 osób to istotna różnica. To średnio 2600 godzin pracy tygodniowo. Dużo. Pytanie, czy poprzednio był aż taki nadmiar pracowników, czy może obecnie jest ich za mało? Drugie pytanie: Jaki to ma wpływ na szybkość podejmowania decyzji i działań przez poszczególne wydziały? W 2019 roku brałem udział m.in. w konsultacjach Zielonego planu dla Torunia. Podczas nich mieszkańcy zgłaszali liczne uwagi dotyczące jakości ochrony zieleni w Toruniu. Jedna ważna pochodziła także od przedstawicieli firmy, która przygotowywała ten plan. Chodziło o znaczny brak pracowników zajmujących się zielenią w Toruniu. Na konsultacjach dwa lata później usłyszeliśmy, że problem nie zniknął. Urząd ma być tani czy efektywny? To wszystko wpływa na poziom funkcjonowania i odbierania miasta.

Jak się dowiedzieliśmy, 59 z tych 65 umów o pracę zostało rozwiązanych na wniosek pracowników, z czego w 29 przypadkach zwalniający się odchodzili na emeryturę. Poza tym jedną osobę odwołano zatrudniając na jej miejscu inną, pozostałe umowy zostały rozwiązane, ponieważ upłynął czas, na jaki zostały zawarte.

- Zaznaczyć należy, że w okresie od 1 marca 2020 roku do 1 lipca 2021 roku zawarto umowy o pracę z 11 pracownikami - mówi Małgorzata Litwin z Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Torunia.

Kto jeszcze zrezygnował z pracy w Urzędzie Miasta Torunia?

Tymczasem etatowa karuzela w urzędzie kręci się dalej. Wieść gminna niesie, że za współpracę z prezydentem Zaleskim podziękował dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Łukasz Kowalkowski. Czy to prawda, a jeżeli tak, to kto go zastąpi i czy będzie to osoba z zewnątrz?

- Tak, to prawda - mówi Małgorzata Litwin. - Rozwiązanie umowy na wniosek pracownika ma nastąpić z dniem 31 sierpnia, a obsadzenie stanowiska jest planowane w ramach wewnętrznych ruchów kadrowych.

Którzy urzędnicy dostaną podwyżki?

Liczba urzędników spada, jednak ci, którzy na swoich stanowiskach wytrwają, mogą liczyć na podwyżki. Jak poinformowała podczas lipcowej sesji Rady Miasta skarbniczka Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, w planach jest średnio 250 zł podwyżki na etat. Podwyżki mają otrzymać od sierpnia osoby pracujące efektywnie w Urzędzie Miasta oraz innych jednostkach, m.in. Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie, Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, Miejskim Zarządzie Dróg, Powiatowym Urzędzie Pracy itp.
Pani skarbnik również postanowiła pożegnać się z Urzędem Miasta. Na początku tego roku za pośrednictwem rzeczniczki prezydenta otrzymaliśmy oświadczenie Magdaleny Flisykowskiej-Kacprowicz:

"Podjęłam rozmowy z Prezydentem Miasta o sposobie i terminie rozwiązania umowy o pracę łączącej mnie z Urzędem Miasta Torunia. Ważne powody osobiste sprawiają, że moją aktywność życiową muszę ukierunkować na inne obszary niż zawodowe.”

Obie strony miały ustalić szczegóły, ale najwyraźniej tego nie zrobiły.

- Biuro Kadr i Płac do tej pory nie otrzymało żadnego formalnego wniosku o rozwiązanie stosunku pracy - mówi Małgorzata Litwin.