[ZA I PRZECIW] Między szacunkiem a Eurabią

[break]

To nie religia nas dzieli

Myśli Pan, że dialog z islamem jest możliwy?
Taki dialog jest po prostu konieczny. On nie służy

utopijnemu rozwiązaniu wszystkich problemów na świecie, lecz wzajemnemu poznaniu i budowaniu szacunku. Brak wiedzy o islamie to wielki problem Polaków, także młodego pokolenia: uczniów i studentów. Muzułmanie są już trwałą częścią społeczeństw europejskich i nie powinno się ich traktować obojętnie lub wrogo, lecz poznawać ich poglądy. Islam jest największą religią na świecie pod względem liczby wyznawców, obok chrześcijaństwa. Poza tym nie należy dostrzegać w innych kulturach przede wszystkim zagrożenia, lecz raczej próbować widzieć też znaczące podobieństwa.
Jakie na przykład?
Zarówno islam, jak i chrześcijaństwo wywodzą się z szeroko rozumianej cywilizacji śródziemnomorskiej. Muzułmanie, tak samo jak i chrześcijanie są wyznawcami Boga jedynego. Mają podobne rytuały i wartości religijne, takie jak: post, modlitwa, czy pielgrzymka. W zakresie dialogu międzyreligijnego wiele już zostało zrobione. Nie jest tak, że on nie istnieje, choć bywa krytykowany przez obie strony. Przypomnijmy sobie to, co na temat braterstwa religii monoteistycznych mówił papież Jan Paweł II. To nie kwestie religijne, ale problemy polityczne i społeczne nas dzielą, i właśnie to prowadzi do nieporozumień.
Na jakim tle do nich dochodzi?
Nieporozumienia są niekiedy związane z religią, czy też wyrażane językiem religii, ale trzeba pamiętać o tym, że większość konfliktów toczy się wewnątrz kultur, a nie między nimi. To, z czym mamy do czynienia, to nie konflikt cywilizacji.

Europa zamieni się w Eurabię?

Czy według Pana istnieje dialog międzyreligijny?
Widzę w tym problem, ponieważ bardzo często chodzi o

wyższość jednej religii nad drugą i jeśli rozmawiamy o islamie, to trzeba pamiętać, że dla muzułmanina istnieje przede wszystkim prawo szariatu oparte na Koranie. Państwo jest rzeczą wtórną. To religia jest wyznacznikiem. My jednak odróżniamy religię i politykę. Wydaje mi się, że zamiast określenia „dialog międzyreligijny”, powinniśmy użyć słów „dialog społeczny”, a ten grozi konfliktem.
To jak rozwiązać problem na linii Państwo Islamskie - Europa?
Nie widzę sensownych rozwiązań. Europa przez bardzo długi czas przyjmowała muzułmanów, którzy dziś są jej obywatelami i prędzej czy później oni zaczną się upominać o swoje prawa, choć te wydają się dziś mniejszościowe. Taka sytuacja może zagrażać Francji, gdzie coraz więcej osób odwraca się od Boga. Muzułmanów nie interesuje kultura bez Boga, bo z nim się przecież nie dyskutuje. Religia jest czymś najważniejszym.
Myśli Pan, że islam zagraża cywilizacji?
Może nie zagraża, ale ją zmienia. Już dawno temu Oriana Fallaci pisała o tym, że Europa zamieni się w Eurabię i jak widać były to prorocze słowa.
Wspomniał Pan o Francji. A Polski ten problem nie dotyczy?
Na razie nie, ponieważ Polska nadal jest krajem chrześcijańskim. Ten wymiar religijny jest u nas mocno zakorzeniony i widoczny. W innych państwach europejskich, znacznie bogatszych od Polski obserwuje się odejście od wiary, co może przynieść różne skutki.