Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za kilka dni minie 89 lat od poświęcenia kościoła Chrystusa Króla w Toruniu [Retro]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
30 maja 1929 roku. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego na budowie kościoła Chrystusa Króla na Morem. Kazimierz Ulatowski  (stoi po prawej) odczytuje tekst zapisany w akcie erekcyjnym świątyni
30 maja 1929 roku. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego na budowie kościoła Chrystusa Króla na Morem. Kazimierz Ulatowski (stoi po prawej) odczytuje tekst zapisany w akcie erekcyjnym świątyni Narodowe Archiwum Cyfrowe
W maju minęło 90 lat od wmurowania kamienia węgielnego, a za kilka dni minie 89 lat od poświęcenia kościoła Chrystusa Króla na Mokrem. Jego twórca, jeden z architektów modernistycznego przedwojennego Torunia wciąż nie może się doczekać „swojej” ulicy.

Jakoś trudno nam opuścić przedwojenny Toruń, aby zanurzyć się w nieco innych czasach. Cóż, być może dzieje się tak dlatego, że od września niemal każdy dzień przynosi rocznicę jakiegoś wydarzenia związanego z końcem II Rzeczypospolitej. Dla stolicy polskiego Pomorza te niecałe dwie dekady były trudne, ale bardzo owocne. Widać to chociażby po architekturze. Dzieła wybitnych projektantów sprawiły, że Toruń przestał być przede wszystkim miastem gotyku i zajął bardzo ważne miejsce na modernistycznej mapie kraju.

Co trzeba zrobić, aby w takim mieście zostać patronem ulicy? To oczywiste - zasłużyć się - ktoś powie. Zgoda, ale to najwyraźniej nie wystarczy. Mamy całą masę ludzi bardzo zasłużonych, którzy takiego uhonorowania doczekać się nie mogą, chociaż przecież patronów ulic i rond nam przybywa. Jak dotąd omijają one jednak Kazimierza Ulatowskiego, który jako architekt i urzędnik miejski, był jednym z najbardziej zasłużonych twórców nowoczesnego przedwojennego Torunia.

Prezentujemy kolejne zdjęcia Torunia z lotu ptaka. Tym razem w wykonaniu WePixel.pl. Zobaczcie, jak z góry prezentują się m.in. toruńskie cmentarze czy starówka. Więcej takich zdjęć znajdziecie na Facebooku: facebook.com/WePixelPLPolecamy: Tak dziś wygląda Fort VII, symbol wojennej gehenny Polaków z Torunia i okolic [Zdjęcia]

Toruń na zdjęciach z drona. Zobacz, jak wygląda z lotu ptaka...

Sporo pisaliśmy o wzniesionej według jego projektu sali widowiskowej na Bydgoskim Przedmieściu, o Pałacu Zdrowi jak podczas budowy nazywano późniejszą Ubezpieczalnię, czyli obecną Miejską Przychodnię Specjalistyczną. Niedawno wspominaliśmy pomnik poległych żołnierzy 63 pułku piechoty. Dziś, za Kazimierzem Ulatowskim, pójdziemy do kościoła.

„Ostatnim aktem minionego kongresu (Pomorskiego Kongresu Eucharystycznego - przyp. „Nowości”), co prawda luźno tylko z nim związanym, lecz będącym jakby czynnem przypieczętowaniem tego wszystkiego co się w służbie ku chwale Bożej na kongresie mówiło - było poświęcenie kamienia węgielnego pod kościół na Mokrem przy ulicy Kościuszki” - pisało na początku czerwca 1929 roku „Słowo Pomorskie”. - „Poświęcenia dokonał o godz. 17 biskup sufragan chełmiński ks. Dominik w obecności przedstawicieli władz, komitetu budowy kościoła oraz tysięcznych rzesz wiernych. Na specjalnie wzniesionym pomoście przy rozpoczętych już fundamentach świątyni, dokąd wprowadzono od ulicy ks. biskupa w procesji, przemówił proboszcz par. Mokre ks. Gołomski, podnosząc pobożność parafjan Mokrego, którzy ze swoich „wdowich groszy” wznoszą świątynię. Po przemówieniu ks. biskupa Dominika, twórca projektu świątyni inż. Ulatowski odczytał akt erekcyjny, który poświęcono i z zachowaniem specjalnego rytuału zamurowano w fundamentach kościoła”.

Opisaną scenę widzimy na umieszczonej u góry fotografii z 30 maja 1929 roku. Biskup Konstanty Dominik siedzi przy klęczniku, po prawej Kazimierz Ulatowski czyta akt erekcyjny, czemu przygląda się ks. Bernard Gołomski (na zdjęciu stoi odwrócony bokiem, pierwszy z prawej).

Pomysł budowy katolickiego kościoła na Mokrem narodził się jeszcze w czasach pruskich. Pod koniec XIX wieku, w związku z rozbudową twierdzy, na Mokrem zaczęło się osiedlać wielu polskich robotników. Należeli oni wtedy do parafii Najświętszej Marii Panny, która była zresztą największą w całej diecezji chełmińskiej.

Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej udało się kupić działkę przy obecnej ul. Bażyńskich i budynek obok starego cmentarza. Orędownikiem budowy świątyni Serca Jezusa był proboszcz kościoła mariackiego ks. Jan Męczykowski. Po jego śmierci w 1917 roku stery parafii i trud budowy kościoła na Mokrem przejął ks. Józef Wysiński. Przyszło mu działać w ciężkich czasach, co jednak w sumie wyszło na dobre. Aby uchronić zebrane na budowę pieniądze przed skutkami szalejącej tuż po zakończeniu wojny inflacji, ksiądz powiększył działkę, dokupując grunty przy ul. Lipowej, późniejszej Kościuszki. Na tych gruntach znajdował się dom i tartak Ewalda Hoffmanna, budowniczego, który wzniósł m.in. budynek ujeżdżalni przy ul. Batorego.

W 1926 roku biskup Stanisław Okoniewski powołał do życia samodzielną parafię na Mokrem. W połowie lat 20. przy ul. Bażyńskich powstała tymczasowa kaplica, zdecydowanie zbyt mała, więc latem nabożeństwa na ogół odbywały się na zewnątrz.

Pierwszy projekt nowej świątyni przedstawił w 1927 roku architekt Wojciech Jaszkowski. Koncepcja określona jako barokowa, okazała się jednak zbyt droga, aby można ją było zrealizować.

W roku 1928 proboszczem nowej parafii został ksiądz Bernard Gołomski. Nawiązał on współpracę z Kazimierzem Ulatowskim. Mistrz modernizmu przygotował nowy projekt - idący z duchem czasów i przede wszystkim - tańszy. Z pieniędzmi w ludniej, ale dość ubogiej parafii było nadal krucho. Komitet, poszukując funduszy, grał nawet na loterii, ale nie miał szczęścia. Raz tylko udało się wygrać 500 złotych.

Kościół Chrystusa Króla zaprojektowany przez Kazimierza Ulatowskiego był wzorowany na rzymskim Panteonie. Jego głównym elementem była kopuła o średnicy 30 i wysokości 22 metrów wsparta na 16 filarach. Mury świątyni zostały zbudowane z cegieł, kopuła z żelbetonu. Przed rozpoczęciem budowy trzeba było jeszcze sprawdzić i wzmocnić grunt.

Komitet zaciągnął pożyczkę w banku na 100 tysięcy złotych, cały czas organizował też zbiórki, m.in. organizując Dni Kwiatka. Jedna z takich akcji przyniosła ponad 1300 złotych dochodu. Kwiaty dostarczył magistrat, korzystając z miejskich ogrodów, które Toruń wtedy posiadał.

W maju 1929 roku w fundamenty wmurowano kamień węgielny, w listopadzie roku 1930 świątynia była już gotowa. Biskup Okoniewski dokonał konsekracji 9 listopada 1930 roku.

Budowę dzwonnicy odłożono na później. Jak się okazało, na dużo później, bowiem wzniesiono ją dopiero w pierwszych latach obecnego stulecia.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska