4 z 6
Poprzednie
Następne
Zabił żonę, bo piła i zdradzała? Koniec procesu Marcina K. z Golubia-Dobrzynia
- Chciałem przeprosić przede wszystkim rodzinę. Przepraszam bardzo za to, co zrobiłem - mówił dziś w ostatnim słowie Marcin K. Tego 38-letniego budowlańca doprowadzono do sądu z toruńskiego aresztu. Niewysoki, szczupły mężczyzna w czarnej bluzie sprawiał wrażenie półobecnego. Od początku procesu ma problemy z formułowaniem myśli i wypowiadaniem się. Przyznał się do zabójstwa żony, ale w sądzie odmówił składania wyjaśnień. W prokuraturze kluczył: raz się przyznawał do zadania ciosów, potem twierdził, że pierwsza za nóż chwyciła Beata.
Zobacz też:
Trener z Golubia-Dobrzynia to pedofil? Trwa proces
Wstrząsające zbrodnie dokonane na bezbronnych dzieciach