Na wczorajszy termin nie stawił się żaden z wezwanych świadków. Jeden z nich, jak ustalił sąd, przebywał w kwietniu w szpitalu i prawdopodobnie ze względu na krótki termin zawiadomienia, mogło być one nieskuteczne.
Z nieznanych przyczyn nie pojawił się natomiast drugi świadek, który już wcześniej składał przed sądem wyjaśnienia w tej sprawie. Chodzi o mężczyznę, który feralnego dnia został uderzony w lokalu. Jak zeznał wcześniej, był kompletnie pijany i niewiele pamiętał z tamtego wieczora.
Czytaj też: Matka piła, biła i odeszła z 500 plus
W sali rozpraw sędzia Zbigniew Lewczyk zaprezentował na telewizorze kolejne nagrania z nocy kiedy doszło do zabójstwa. Materiał pochodził z kamer na budynku Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii UMK oraz sieci miejskiego monitoringu.
Na wideo widać było postać znaną z nagrania opublikowanego przez policję w czasie poszukiwania sprawców morderstwa. Na filmach widać postać z charakterystyczną saszetką przewieszoną przez ramię oraz bez jednego buta.
- Widać oskarżonego bez jednego buta - mówił pełnomocnik rodziny zamordowanego Roberta mecenas Michał Tusch.
Rodzice ofiary złożyły wczoraj wniosek o zmianę sposobu doprowadzenia oskarżonego.
- Chodzi o jego zachowanie. Wytyka język, prowokuje. On i jego rodzina - skarżyli się po rozprawie.
Sąd przychylił się do wniosku i Dawid W. w asyście policji pojawia się, gdy wszyscy obecni są już w sali, a wyprowadzany, gdy wszyscy ją opuszczą.
Przeczytaj również: Kłopoty Romana Karkosika z prokuraturą
W związku z kończącym się 21 czerwca terminem tymczasowego aresztu, sąd rozpatrzył również wniosek o dalsze przetrzymywanie oskarżonego o zabójstwo za kratkami.
Adwokat Dawida W. wnioskował o zmianę tymczasowego aresztu na inny środek zapobiegawczy, np. codzienne meldowanie się na komendzie.
Zobacz także
Sędzia Zbigniew Lewczyk powtórzył, że aktualne są przesłanki za przedłużeniem aresztu tymczasowego, m.in. dlatego, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Dawid W. dopuścił się zarzucanych mu czynów, ponadto po zbrodni ukrywał się przed organami ścigania, więc w związku z grożącą mu karą na wolności mógłby prowadzić działania utrudniające prowadzenie postępowania.
Decyzją sądu oskarżony spędzi kolejne trzy miesiące w areszcie, gdzie przebywa od półtora roku.
Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło 27 grudnia 2015 r. przy jednym z lokali studenckich na ul. Gagarina w Toruniu. 26-letni Robert został wtedy dźgnięty nożem i zmarł po przewiezieniu do szpitala. Dawid W. początkowo przyznawał się do winy. Obecnie utrzymuje, że w czasie bójki podniósł nóż, który komuś wypadł, a ofiara nadziała się na ostrze.
Zobacz także
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?