Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Ziętary: „Baryła” zeznaje, że widział kości i czaszkę dziennikarza, a zabójstwo zlecał Aleksander Gawronik

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Aleksander Gawronik nie przyznaje się do winy, a zeznania kluczowego świadka "Baryły" określa jako kłamstwa. Z kolei sąd na kolejnej rozprawie, w kwietniu, zamierza ponownie przesłuchać "Baryłę", by wyjaśnić, które ze złożonych wcześniej zeznań podtrzymuje.
Aleksander Gawronik nie przyznaje się do winy, a zeznania kluczowego świadka "Baryły" określa jako kłamstwa. Z kolei sąd na kolejnej rozprawie, w kwietniu, zamierza ponownie przesłuchać "Baryłę", by wyjaśnić, które ze złożonych wcześniej zeznań podtrzymuje. Łukasz Gdak
- Tak, podtrzymuję zeznania ze śledztwa, że podczas narady w firmie Elektromis Aleksander Gawronik kazał „zaje***” Jarosława Zietarę. Ale nie piszcie o Gawroniku jako o biznesmenie, bo był esbekiem, który bił więźniów – mówił w sądzie Maciej B., ps. Baryła, jeden z głównych świadków prokuratury. Co na to Aleksander Gawronik? Uważa, że zeznania „Baryły” są "doskonałe", bo łatwo będzie mógł wykazać, że były gangster kłamie.

Jarosław Ziętara, dziennikarz „Gazety Poznańskiej”, zniknął 1 września 1992 roku. Ciała 24-latka do dzisiaj nie znaleziono. Po latach krakowska prokuratura uznała, że do zabójstwa podżegał biznesmen Aleksander Gawronik, a porywaczami byli ochroniarze z firmy Elektromis należącej do innego biznesmena, Mariusza Ś. Zdaniem śledczych, Ziętara został zamordowany, bo chciał ujawnić przekręty poznańskich biznesmenów.

W piątek, 17 stycznia 2020 roku w sądzie po raz kolejny przesłuchano Macieja B., ps. „Baryła”. Odsiaduje dożywocie za zabójstwo. Jest głównym świadkiem prokuratury w procesie przeciwko Aleksandrowi Gawronikowi. „Baryła” najpierw poszedł na współpracę z prokuraturą, ale potem w sądzie wszystko wycofał twierdząc, że fałszywie oskarżył najbogatszego niegdyś biznesmena. Jednak w lutym 2019 roku wrócił do pierwotnej wersji i znowu pogrąża byłego senatora.

WIĘCEJ:
W zeszłym roku "Baryła" wrócił do początkowej wersji i znowu obciąża Aleksandra Gawronika

"Baryła" tłumaczy, że wcześniej wycofał zeznania, bo był rozgoryczony postawą policji i prokuratury. Przekonuje, że śledczy obiecali mu wcześniejsze wyjście na wolność i pomoc w uzyskaniu prezydenckiego prawa łaski. Mimo że się nie wywiązali, to jednak postanowił znowu opowiedzieć, co wie w sprawie tajemniczego zniknięcia poznańskiego dziennikarza.

WIĘCEJ:
Dlaczego w 2016 roku, na pewien czas, "Baryła" przestał obciążać Aleksandra Gawronika?

Najpierw zastraszanie Ziętary, a potem porwanie i zabójstwo

„Baryła” wskazuje, że jako młody chłopak, znający się z ochroniarzami Elektromisu, wykonywał z nimi różne „brudne roboty”. Na przykład brał udział w zastraszaniu Jarosława Ziętary wiosną 1992 roku. Chodziło o to, by młody dziennikarz odpuścił zainteresowanie Elektromisem. Weszli do jego mieszkania przy ul. Kolejowej w Pozaniu, przytrzymali go, zabrali mikrofilmy, które miałyby pochodzić z UOP. Tak miał im wtedy powiedzieć zastraszany przez nich Ziętara. Jeśli to prawda, byłoby dowodem, że UOP niejawnie współpracował z młodym dziennikarzem.

WIĘCEJ:
Szef Elektromisu zaprzecza, by brał udział w naradzie w sprawie zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary

„Baryła” opowiada również, że później, na przełomie maja i czerwca 1992 roku, był naocznym świadkiem spotkania w Elektromisie. Aleksander Gawronik miał się wtedy spotkać z szefem Elektromisu Mariuszem Ś, obok stali ochroniarze.

- Gawronik powiedział, że Ziętarę trzeba „zajeb...”, bo się „wpierd...” w ich interesy. Szef Elektromisu Mariusz Ś. był przy tej rozmowie, ale do niczego nie namawiał. Samego porwania ani zabójstwa nie widziałem. Słyszałem jednak, że porywaczami byli ochroniarze Elektromisu. Ale nie wysyłał ich szef firmy Mariusz Ś. lecz to Aleksander Gawronik załatwił z nimi swoje sprawy związane z Ziętarą

– zeznawał w piątek „Baryła”.

"Wyciągnął z bagażnika ludzką czaszkę i powiedział: Jaruś, już teraz będziesz cichutki"

Opowiadał również, że do podpoznańskich Chyb, na posesję Marka Z. z Elektromisu, inny ochroniarz "Kapela" przywiózł OP-1. Czyli wojskowe płaszcze chroniące na przykład przez skażaniem chemicznym. Miałoby to oznaczać, że właśnie tam rozpuszczano w kwasie zwłoki dziennikarza. Dodał, że później w bagażniku "Lewego", kolejnego z ochroniarzy Elektromisu, widział ludzkie szczątki: kości i czaszkę. Że jedna z osób wyciągnęła czaszkę i powiedziała, że „Jaruś już teraz będzie cichutki”.

WIĘCEJ:
Środowisko Elektromisu chciało przekupić byłego oficera UOP? Zeznał, że to ochroniarze tej firmy porwali Ziętarę

Choć „Baryła” ze zbrodnią jednoznacznie wiążę kilku pracowników Elektromis, stanowczo twierdzi, że szef firmy Mariusz Ś. niczego nie zlecał. Miedzy innymi o to, podczas piątkowej rozprawy, dopytywał go sędzia oraz prokurator. Bo teraz „Baryła” wyklucza udział Mariusza Ś. w zbrodni, a wcześniej z prokuratorskich notatek wynikało, że mówił, że oprócz Gawronika również Mariusz Ś. kazał zabić dziennikarza. Co na to „Baryła”? Zaprzeczył, by kiedykolwiek obciążył Mariusza Ś. w kontekście zbrodni na Ziętarze.

Aleksander Gawronik: Maciej B. złożył doskonałe zeznania. Łatwo wykażę, że kłamie na mój temat

Wiele negatywnych słów "Baryła" wypowiedział za to pod adresem oskarżonego Aleksandra Gawronika. „Baryła” nawiązał do jego przeszłości w SB.

- Nie piszcie o nim, że był najbogatszym biznesmenem. Był esbekiem, który bił więźniów politycznych – zwracał się "Baryła" do dziennikarzy.

WIĘCEJ:
"Gawronik miał najbardziej nalegać na zabójstwo Ziętary"

Dodał, że w 1991 roku Gawronik, przed sprawą Ziętary, zlecił ochroniarzom Elektromisu inną „brudną robotę”. Chodzić miało o zastraszenie osoby, która na granicy z Niemcami postawiła kantor konkurencyjny wobec interesów Gawronika. „Baryła” opowiadał też, jakim samochodem poruszał się Gawronik, jaki był kolor i marka auta oraz numery tablic rejestracyjnych.

Aleksander Gawronik po rozprawie komentował, że zeznania „Baryły” są "doskonałe". - On kłamie na mój temat i zapewne nie zdaje sobie sprawy, jak łatwo wykazać pewne fakty – przekonuje Aleksander Gawronik.

Kolejna rozprawa odbędzie się w kwietniu. Sąd ponownie wezwie „Baryłę” i dokończy odtwarzanie nagrań z jego wcześniejszych przesłuchań. Chodzi o zweryfikowanie, które informacje podtrzymuje w kontekście porwania i zabójstwa Jarosława Ziętary.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska