Zaczęło się od Wołodyjowskiego

Pierwszego kwietnia 1968 roku na pierwszej stronie podaliśmy informację o prapremierze filmu „Pan Wołodyjowski”, która miała odbyć się w Fosie Staromiejskiej.

<!** Image 3 align=right alt="Image 80200" sub="W 1985 roku ogłosiliśmy konkurs na imię... żyrafy z toruńskiego zoo / Fot. Adam Zakrzewski, Milena Wojtkowiak">Projekcje innych filmów miały być przedstawiane w ramach „Kina letniego”. Był to oczywiście primaaprillisowy żart, dzięki któremu udało nam się „wkręcić” wielu Czytelników. Po latach okazało się, że przepowiednia się sprawdziła, a kino letnie działa na dziedzińcu ratusza.

Rewia zapachów i dowcipów

„W sobotę na ulicę Szeroką wyjechał mały samochodzik, który rozpylał substancję o zapachu sosnowym. W pozostałe dni tygodnia rozpylane będą esencje o następujących woniach: niedziela - konwaliowa, poniedziałek - różana, wtorek - lawendowa, środa - fiołkowa. czwartek - anyżowa, piątek - miętowa”.

Ta wiadomość podana w naszej gazecie w 1978 roku zaintrygowała Czytelników spragnionych przyjemnych zapachów. Teraz, gdy standard czystości powietrza pogorszył się i wdychamy spaliny, przydałyby się nam takie wspaniałe zapachy.

Napisaliśmy również, że ramach akcji usuwania nieużytecznych budowli, za pomocą dynamitu i helikoptera, ma być wysadzony stary bunkier na osiedlu Chrobrego. Sprawdziło się. Kilka lat później, kiedy to budynek został zniszczony za pomocą sprzężonego powietrza.

Jedenaście lat później okazało się, że zawiedliśmy wielbicieli fotografii, którzy wybrali się do Toruńskiego Klubu EMPiK, aby obejrzeć wystawę aktu „Venus 87”.

Dla odmiany, w tym samym roku, jeden z Czytelników również zrobił nam kawał. Na szyldzie przy wejściu do redakcji „Nowości” umieścił plakat „Punkt zbiórki makulatury”. Jeden z dziennikarzynapisał wówczas w komentarzu:

<!** reklama>„Jeśli to było wyznanie wiary, że „Nowości” mogą wszystko - nawet rozwiązać nierozwiązany problem wykorzystania surowców wtórnych - to wypada nam się cieszyć z takiej opinii. Jeśli zaś była to aluzja do zawartości prasy, do której „Nowości” się zaliczają, to jej naprawdę nie rozumiemy”.

W 1998 roku naszych Czytelników zaskoczyła wiadomość, że Michael Jackson chcę stworzyć w naszym mieście rodzinny park rozrywki. W ramach inwestycji w Toruniu miał powstać lunapark z wielkim roller-coasterem (30 metrów wysokości w najwyższym punkcie), multimpleksem, halą koncertową i dyskoteką oraz delfinarium połączonym z oceanicznymi akwariami. Wprawdzie piosenkarz nie wiedział nawet o tym pomyśle, ale od 2005 roku mamy możliwość oglądania filmów w multipleksie.

Niespełnione przepowiednie

Nie został natomiast zrealizowany wymyślony przez nas projekt telewizji miejskiej, która miała mieć swoją siedzibę w Teatrze „Baj Pomorski”. Jednak ostatnie dyskusje o wzmocnieniu regionalnego ośrodka telewizji w Toruniu być może spowodują, że będziemy oglądali więcej Torunia na szklanym ekranie.

W nowym tysiącleciu

Poczucie humoru nie opuszczało nas również w XXI wieku. Napisaliśmy o niedźwiedziach, u których odkryto znakomite zdolności węchowe i które, po odpowiedniej tresurze, będą wspomogać psy policyjne w pracy w różnych służbach, na przykład antyterrorystycznych. Jeśli przestępczość będzie tak dalej rosnąć, to, kto wie, czy kiedyś nie zabraknie psów do wykrywania kolejnych bomb i nie będzie trzeba sięgnąć po inne zwierzęta.

Kolejną primaaprilisową informacją, która wywołała wzburzenie wśród torunian, była wiadomość, że literki „Byd” i herb Bydgoszczy miały znaleźć się na wszystkich tablicach rejestracyjnych aut z naszego regionu, w tym także z naszego miasta. Spowodowało to oburzenie torunian, jednak coraz częściej mówi się o zacieśnianiu współpracy obu miast, a bilet aglomeracyjny jest kolejnym ku temu krokiem.

Co roku wymyślamy nowe rzeczy i niekiedy po latach okazuje się, że trafnie coś przewidzieliśmy. W tym roku również przygotowaliśmy kilka niespodzianek. Może któraś zmaterializuje się w przyszłości?