Zadecydował tie-break. Udany rewanż siatkarek Budowlanych na AZS-ie z Gliwic

Tym samym torunianki zrewanżowały się rywalkom za pierwszy meczu obu zespołów, w którym siatkarki z Gliwic nie oddały nawet seta. Tym razem wydawało się, że do zera wygrać może drużyna Budowlanych, wyraźnie lepsza w dwóch pierwszych partiach. Od trzeciego seta gra stała się jednak znacznie bardziej wyrównana.

- Trzeci i czwarty set były bardzo wymagające - powiedziała Barbara Sokolińska, kapitan Budowlanych. - Gra toczyła się na zasadzie punkt za punkt. Bardzo szkoda, że wtedy nie wygrałyśmy, ale dobrze, że podniosłyśmy się w tie-breaku i pokazałyśmy w nim swoją wyższość, tak jak w pierwszych setach. Przed meczem nasza strata do Gliwic wynosiła pięć punktów. Zniwelowałyśmy ją tylko o punkt, a można było o trzy. Zwycięstwo jednak trzeba docenić. Nie wiem, ile już grałyśmy tie-breaków, ale do tej pory udało nam się wygrać tylko jeden, z Krosnem, w naszym pierwszym zwycięskim meczu w tym sezonie - powiedziała Sokolińska.

Tydzień temu torunianki gładko przegrały w Świeciu. Teraz zespół znów wygrał i zbliżył się do zajmujących dziesiąte miejsce w tabeli Karpat Krosno już tylko na dwa punkty. - Ostatnio nasz trener aż się śmiał, że Świecie tak bardzo nam nie leży. To jedyny zespół, z którym nie zdobyłyśmy punktów. Szkoda, ale teraz czeka nas seria meczów z zespołami z dolnej części tabeli, które są naszymi bezpośrednimi rywalami w walce o play-off i uniknięcie grania o utrzymania. Będzie Krosno, a potem Mazovia Warszawa. Trzeba z nimi zdobyć jak najwięcej punktów i zapewnić sobie spokojny byt w lidze na kolejny sezon - powiedziała kapitan Budowlanych.

Budowlani Toruń - AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 3:2(25:16, 25:15, 24:26, 23:25, 15:13)

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

• Co dostanę w ramach abonamentu?
• Dlaczego mam płacić za treści w sieci?
• Najczęstsze pytania