Historia Szymona z Torunia i jego rodziny jest jedną z kilku, które zakończyły się szczęśliwie. Jej początek jednak dla bliskich 21-latka był dramatyczny. Młody mężczyzna 28 listopada odwiedził dom rodzinny. Ostatni raz widziany był tego dnia wieczorem, po godzinie 21.00, w Polomarkecie na Podgórzu. Potem ślad po nim zaginął i bliscy mieli prawo podejrzewać, że wydarzyło się coś niedobrego.
Ważne: Uwaga! Nie będzie prądu w Toruniu i okolicach
Rodzina i znajomi zaczęli poszukiwać Szymona J. między innymi przez media społecznościowe. "Zaginęła/zaginął", "Zaginieni przed laty" - to jedne z facebookowych stron, dzięki którym informację o zaginięciu udostępniły setki, jeśli nie tysiące osób w kraju. Szczęśliwie, już 30 listopada pojawiła się oficjalnie taka informacje: "Szymon, który zaginął w Toruniu został odnaleziony. Jest cały i zdrowy, z czego niezmiernie się cieszymy". Pojawiły się też podziękowania za udostępniania apelu o pomoc w poszukiwaniach oraz życzenia wszystkiego dobrego dla rodziny.
- Jako policjanci też cieszymy się z każdej takiej sytuacji. Ludzie z różnych powodów decydują się na jakiś czas zerwać kontakt z rodziną. Za każdym zaginięciem kryje się indywidualna historia: konflikt rodzinny, zawód miłosny, kłopoty finansowe, inne dramaty. Bywa, że przytłoczony problemem decyduje się zerwać kontakt z rodziną i znika. Bliscy zgłaszają jego zaginięcie, a my - policjanci - wszczynamy poszukiwania. W Toruniu bywało już, ze za pośrednictwem mediów publikowaliśmy wizerunek zaginionego, a po kilku dniach alarm odwoływaliśmy - mówi Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Naturalną reakcją ludzi, którzy emocjonalnie zaangażowali się w poszukiwania (np. udostępniali w internecie apel o pomoc, śledzili na bieżąco każde doniesienie) jest oczekiwanie, że usłyszą wyjaśnienie. Dlaczego ktoś zaginął, a potem się odnalazł? Co się konkretnie wydarzyło?
-W takich sytuacjach jednak uszanować trzeba prawo do prywatności każdej rodziny, każdego człowieka. Powody zerwania kontaktu z bliskimi są prywatną, delikatną sprawą danych osób. W takich sytuacjach należy się cieszyć, że zaginiony jest cały i zdrowy - podkreśla Wojciech Chrostowski.
W Toruniu w każdym komisariacie policji znajdują się osobne komórki, które zajmują się osobami zaginionymi i poszukiwanymi.
- W sytuacji jednak, gdy zaginionym jest dziecko, osoba chora czy wiekowa, albo ktokolwiek inny, którego życie i zdrowie jest zagrożone, ogłaszany jest alarm. Wtedy na nogi stawiana jest cała jednostka policji - podkreśla Wojciech Chrostowski.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?