Zagłębie węglowe za płotem

Pan Jakub od kilkunastu miesięcy zmaga się z działalnością firmy wynajmującej teren tuż obok jego działki.

- Właściciel wynajął ponad hektar ziemi firmie z Redy. Na domiar złego to przedsiębiorstwo zajęło się przemiałem węgla, którego pył unosi się w stronę okolicznych zakładów pracy - mówi. - Powstaje wtedy jedna wielka, ciemna chmura. Wszystkie rzeczy w zakładzie mamy czarne. Gdyby tylko składowali ten węgiel w tym miejscu, to nie robiłbym problemu, ale oni to mielą. Przy dodatniej temperaturze i słońcu wszystko wygląda u nas dramatycznie.

Nasz Czytelnik podkreśla również, że pylenie ogranicza widoczność, co może grozić nieszczęśliwym wypadkiem w jego zakładzie pracy.

Z pierwszej strony: O włos od tragedii. Tirem wprost w płot

Opieszałość instytucji?

Pan Jakub pisał w tej sprawie do różnych instytucji m.in. Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Straży Miejskiej oraz Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Powiatu Grodzkiego w Toruniu.

- Otrzymywaliśmy odpowiedzi, że firma faktycznie działa nielegalnie, ale istnieje odpowiednia procedura prawna - mówi pan Jakub.

Zobacz też

Nielegalna działalność

- Nadzór budowlany sprawdził to przedsiębiorstwo i stwierdził, że nie posiada ono żadnych pozwoleń. Co więcej, to działająca nielegalnie firma ma dopełnić wszelkich formalności. Z tego, co wiem, to nie zostały na nią nałożone żadne kary finansowe - dodaje pan Jakub.

Z kolei Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podczas kontroli firmy zajmującej się przemiałem węgla nie dopatrzył się w jej działaniu niczego niezgodnego z prawem.

Czytaj też: Pracownik komisu rozbił McLarena za 600 tys. zł

W piśmie przesłanym do pana Jakuba Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska stwierdza, że „zasięg emisji pyłu nie wykraczał poza teren placu (...), podczas kontroli stwierdzono montaż ekranów z tworzywa sztucznego”.

- U nas nikt z inspektoratu się jednak nie pojawił. Co z tego, że firma z Redy wprowadziła zmiany, skoro problem nadal pozostał? - dodaje poirytowany pan Jakub.

Zobacz też

Tir uderzył w ogrodzenie kościoła w Toruniu

NowosciTorun