Zagrają w Final Six

Komplet zwycięstw odnieśli w Finlandii polscy siatkarze podczas ostatniego weekendu rywalizacji w fazie grupowej LŚ.

Po piątkowym zwycięstwie z gospodarzami, ekipą Finlandii, biało-czerwoni wrócili na fotel lidera w grupie B. By zapewnić sobie awans do finału w Sofii, należało wygrać w ostatnich dwóch spotkaniach. Pierwszym rywalem na drodze do Final Six była reprezentacja Kanady. Nasi przeciwnicy grali bez kompleksów, obejmując kilkukrotnie prowadzenie w poszczególnych partiach, ale ostatecznie Polacy pokonali ich 3:0.

<!** reklama>- To był dla nas dobry dzień. – powiedział po spotkaniu kapitan reprezentacji Polski, Marcin Możdżonek. - Nasze kontrataki dzisiaj dobrze funkcjonowały, tak samo jak gra z pierwszej akcji. Teraz musimy trochę odpocząć przed niedzielnym, trudnym spotkaniem.

Na najważniejszy pojedynek z Brazylią, który miał zadecydować o awansie do finału w Sofii, biało-czerwoni wyszli bardzo zmotywowani. Od początku spotkania toczyła się walka punkt za punkt, a w końcówce pierwszej partii podopieczni Andrei Anastasiego wyszli na prowadzenie. Set zakończył się trzema udanymi blokami naszej reprezentacji. Równie emocjonujące były kolejne partie, a o stawce spotkania najlepiej świadczył trzeci set, w którym pewnie zwyciężyli bardzo mocno zmotywowani Brazylijczycy. To było jednak wszystko, na co stać było tego dnia Canarinhos, dzięki czemu Polacy po raz trzeci w tej edycji Ligi Światowej pokonali Brazylię.

Wynik ten oznacza, że Polacy zapewnili sobie udział w Final Six. Walka w pozostałych grupach jeszcze trwa. W Bułgarii wystąpią zwycięzcy grup, najlepsza drużyna z drugiego miejsca oraz gospodarze.

- Kanada - Polska 0:3 (24:26, 22:25, 23:25). Polska: Żygadło, Bartman, Możdżonek, Nowakowski, Kurek, Winiarski, Ignaczak (libero) oraz Ruciak, Zagumny, Jarosz, Kubiak.

- Polska - Brazylia 3:1 (25:22, 25:23, 21:25, 25:22). Polska: Żygadło, Bartman, Możdżonek, Nowakowski, Kurek, Winiarski, Ignaczak (libero) oraz Jarosz, Ruciak, Zagumny, Kubiak, Kosok.

Mecz Kanada - Finlandia zakończył się po zamknięciu gazety.