Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zainicjował atak mistrza

Sławomir Pawenta
Sławomir Pawenta
Michał Gołaś (z prawej) pomógł Michałowi Kwiatkowskiemu w odniesieniu życiowego sukcesuFot.: adam zakrzewski
Michał Gołaś (z prawej) pomógł Michałowi Kwiatkowskiemu w odniesieniu życiowego sukcesuFot.: adam zakrzewski Adam Zakrzewski
Rozmowa z Michałem Gołasiem, kolarzem Omega Pharma Quick-Step, wychowankiem UKS-u Iskra Mała Nieszawka, uczestnikiem ostatnich mistrzostw świata w Hiszpanii.

Najlepiej do oceny mistrzostw świata pasuje chyba słowo „świetne”?
[break]
Rzeczywiście, to był chyba idealny wyścig i trudno byłoby zrobić coś lepiej. Może niektóre sytuacje wyglądały na groźne, ale wszystko zakończyło się tak, jak miało.

Czy to prawda, że to właśnie Ty podjąłeś decyzję o ataku reprezentacji Polski?

Ja zasugerowałem, a Michał Kwiatkowski się z tym zgodził. Podjechałem w tym momencie do trenera Piotra Wadeckiego. Można powiedzieć, że inicjatywa była moja, ale to szkoleniowiec podjął ostateczną decyzję.

Założenia przed startem były takie same, jak to, co się wydarzyło podczas wyścigu?

W sumie - tak. Od początku było jasno powiedziane, że jedynym liderem ma być Michał. I wszyscy mieliśmy mu pomagać. Część zawodników miała pracować na początku wyścigu, a Maciek Paterski, Bartosz Huzarski i ja mieliśmy zająć się końcówką. I tak to wyglądało.

Jak tylko Kwiatkowski urwał się peletonowi wierzyliście, że akcja zakończy się sukcesem?
Wiedziałem, że jak na szczycie będzie miał z pięć sekund przewagi, to te szanse na dojechanie są bardzo duże. Przez kilka rund testował zjazd i spodziewałem się, iż da sobie radę.

Kiedy dotarło do Ciebie to, że Michał przyjechał na metę pierwszy?

Mniej więcej w momencie, gdy pozostał mi kilometr do mety. Jeden z zawodników pokazał mi kciuk do góry, to był chyba jakiś Francuz. Szybko podjechałem pod samochód Piotra Wadeckiego, i zauważyłem, że krzyczy z radości, więc wiedziałem, że jest dobrze.

Jak wyglądało świętowanie sukcesu?

Nie było jakiegoś wielkiego świętowania, ponieważ każdy z nas był lekko „podcięty” po tym wyścigu. Zorganizowano kolację, na której byli działacze, cała reprezentacja, część naszej ekipy i na tym się skończyło. Po północy wróciliśmy do hotelu, bo rano wyjeżdżaliśmy.

Jakie macie najbliższe plany?

W piątek ruszamy z Michałem na klasyk Il Lombardia do Włoch, a jak wrócimy w poniedziałek, to tylko się przepakujemy i jedziemy na Tour of Beijing. Do zakończenia sezonu czekają nas jeszcze w sumie niecałe dwa tygodnie ścigania.

Nie masz już dość sezonu?

W październiku przeważnie kolarze pytają, ile jeszcze zostało, ale ekipa chciała, żebym pojechał do tego Pekinu i się zgodziłem. Gdybym wiedział, że Michał zdobędzie to mistrzostwo, to pewnie wolałbym zostać w domu. Ale dałem słowo, że pojadę. Choć - z drugiej strony - czuję, że jestem w dobrej formie, więc dlaczego z tego nie skorzystać?
Po sukcesach Majki i Kwiatkowskiego w Polsce będzie boom na kolarstwo?
Myślę, że tak, bo jeśli nie teraz, to kiedy? Trudno sobie wyobrazić lepsze wyniki, mam nadzieję, że media zaczną się bić o kolarstwo, zaczną pokazywać to w telewizji. Już nieźle się to nakręciło. Szkoda, że to końcówka sezonu i niebawem czeka nas przerwa. Ale w przyszłym roku zainteresowanie też powinno być duże.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska