Zakaz dla kotów i psów na cmentarzu! Co się dzieje przy ul. Gałczyńskiego?

Alarmujące sygnały o nieporządkach na cmentarzu św. Jerzego przy ul. Gałczyńskiego wpłynęły do dwojga toruńskich radnych. Oboje - Margareta Skerska-Roman (KO) i Wojciech Klabun (PiS) - podjęli się interwencji u władz miasta. Radny prawicy zaznacza, że sprawę zna nie tylko z doniesień torunian, ale i z własnych obserwacji, bo na cmentarzu pochowana jest bliska mu osoba. W czym jest problem?

- Po pierwsze, chodzi o dokarmianie na cmentarzu kotów środowiskowych. Nic nie mam przeciwko takim zwierzętom, ale we wszystkim zachować trzeba umiar. Dokarmianie kotów na nekropolii to absurd i rzecz karygodna - mówi radny Wojciech Klabun. - Problem drugi to wyprowadzanie na cmentarz psów. Tak mają robić niektórzy mieszkańcy bloków sąsiadujących z nekropolią (sam nie widziałem, ale mi tę praktykę zgłoszono). Brak słów komentarza na takie zachowanie. Trzeci temat to rowerzyści.

Cykliści na cmentarzu to w ocenie radnego temat bardziej skomplikowany. Przyznaje, że na rowerach mogą przyjeżdżać osoby, które chcą odwiedzić grób krewnego. Trudno im tego zabronić, chociaż może powinni przynajmniej zejść z pojazdu i cmentarnymi alejkami go prowadzić? Problemem z pewnością mogą być ci rowerzyści, którzy nekropolię traktują jako skrót i miejsce przejażdżki.

Radni Margareta Skerska-Roman (KO) i Wojciech Klabun (PiS) wnioskowali w lipcu do władz Torunia, by rozważyły postawienie na cmentarzu znaków zakazujących jazdę rowerem, dokarmianie kotów i wprowadzanie psów. Oto, co odpowiedział im teraz prezydent Michał Zaleski:

"Cmentarz św. Jerzego stanowi własność trzech parafii: św. Janów, Najświętszej Marii panny i Ewangelicko-Augsburskiej. W związku z powyższym rozważenie zagadnienia związanego z sygnalizowanym problemem (wdrożenia zakazów: dokarmiania kotów, wprowadzania psów, jazdy rowerem) pozostaje całkowicie w gestii posiadaczy nieruchomości. Wyłącznie zarządzający tym terenem może zastosować wskazane rozwiązania we własnym zakresie. Gmina Miasta Toruń nie jest stroną w tego typu postępowaniach i nie posiada instrumentów prawnych, na podstawie których mogłaby ingerować w sposób korzystania z cudzej własności. Urząd przekaże zgłoszenie dotyczące wprowadzenia wnioskowanych zakazów do ww. parafii, celem ich ich rozważenia na terenach cmentarza".

Jak nietrudno się domyślić, radnych taka odpowiedź niespecjalnie satysfakcjonuje. W Toruniu dla nikogo nie jest tajemnicą, że położony w centrum miasta cmentarz przy ul. Gałczyńskiego ma to nieszczęście, iż posiada trzech właścicieli. W przeszłości okazywało się to problemem w różnych sytuacjach, wymagających szybkiej reakcji i współdziałania. Stąd liczenie na zaangażowanie władz miasta.

- Dobrym rozwiązaniem byłoby spotkanie z proboszczami wymienionych parafii, rozmowa o problemach i sposobie ich rozwiązania. Moglibyśmy wziąć w nim udział my, jako radni, ale także przedstawiciele Urzędu Miasta oraz reprezentanci torunian proszących o interwencję. Zresztą, formuła takiego spotkania nie jest dla mnie najważniejsza. Chętnie wezmę w takim udział, niezależnie od formuły - zapewnia radny Wojciech Klabun (PiS).

Dodajmy, że kluczem do wszystkiego jest odpowiedni regulamin cmentarza. To w nim należy zapisać, co wolno, a czego nie. Potem dopiero można domagać się postawienia zakazów i ich egzekwowania. Np. regulamin największych poznańskich nekropolii – Miłostowa i Junikowa – jasno określa, że z psem na cmentarz wejść nie wolno.

Na terenie cmentarzy komunalnych zabrania się:

• zrywania i niszczenia zieleni,
• sadzenia drzew i krzewów bez zgody kierownika cmentarza,
• wycinania drzew i krzewów bez zgody kierownika cmentarza,
• zaśmiecania cmentarza,
• hałasowania,
• spożywania alkoholu,
• wprowadzania zwierząt,
• poruszania się wszelkimi pojazdami mechanicznymi i rowerami bez przepustki

Polecamy: Jak torunianie oceniają spadek Get Wellu?