W piątek do sejmu trafił obywatelski projekt ustawy o zakazie niedzielnego handlowania. Poparło go 350 tys. osób.
Kto „za” i dlaczego?
Dlaczego „Solidarność” tak gorąco naciska na ustanowienie zakazu handlu w niedzielę? - Jesteśmy blisko ludzi i od lat obserwujemy, jakie koszty płacą rodziny pracowników handlu za to, że ich członkowie pracują w niedzielę. Głównie, jak wiadomo, chodzi o kobiety, czyli matki. To one siedzą przy kasach, stoją za ladą. W niedzielę mają jedyną okazję spędzić cały dzień z mężem i dziećmi. Zjeść wreszcie wspólnie obiad, porozmawiać, wyjść na spacer - mówi Piotr Adamczyk, przewodniczący NSZZ „Solidarność” sieci sklepów Biedronka.
Inicjatorem obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele jest Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność. Popierają go również inne związki zawodowe, organizacje zrzeszające pracodawców z branży handlowej, stowarzyszenia i organizacje społeczne, w tym m.in. Związek Rzemiosła Polskiego, Akcja Katolicka, Polska Grupa Supermarketów i Polska Izba Paliw Płynnych. Wsparcie tej ostatniej łatwo zrozumieć, bo według projeku ustawy, zakaz nie dotyczyłby stacji benzynowych, które od dawna nie tylko paliwami handlują. Niedzielne zamknięcie dużych sklepów zapewne zwiększy ich obroty.
Zakaz handlu miałby trwać od 6 rano w niedzielę do 6 rano w poniedziałek. Projekt dopuszcza handel także w piekarniach, na dworcach kolejowych i lotniczych, w kioskach i małych osiedlowych sklepach.
Kto „przeciw”?
Od początku przeciwko zakazowi są wielkie sieci handlowe. Ale nie tylko one. Przeciwnicy wskazują, że pierwszym skutkiem ograniczenie czasu pracy handlu o 1/7 będą zwolnienia. Szacunki są różne: od 30-35 tys. według przedstawicieli Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji nawet po 100 tys. - według szacunków ekspertów Klubu Jagiellońskiego. Dużo, bo redukcje objęłyby nie tylko kasjerki, ale też pracowników logistyki, transportu, ochrony.
Przypomnijmy, że w 9 z 28 państw UE obowiązują znaczące ograniczenia dotyczące handlu w niedziele i święta. Niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta obowiązuje w Niemczech, Austrii. Częściowe restrykcje mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia, Luksemburg, Holandia. Poza UE zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii. W pozostałych 19 krajach przez cały tydzień zakupy można robić prawie bez limitów. Niedawno z zakazu niedzielnego handlu wycofały się Węgry.
Według sondaży, opinie Polaków na temat zakazu są podzielone - mniej więcej po połowie. Tymczasem już jutro, w niedzielę, polskie sklepy i centra handlowe pełne będą ludzi.
Czytaj także: Zakaz handlu w święta. W Toruniu go przestrzegają?
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?