- W województwie wśród pacjentów z infekcją górnych dróg oddechowych u których wykonano testy w kierunku SARS-CoV-2 większość miała koronawirusa – potwierdza dr n. med. Paweł Rajewski, prof. WSNoZ, MBA, specjalista chorób wewnętrznych, specjalista chorób zakaźnych, kierownik Oddziału Internistyczno-Zakaźnego Szpitala Zakaźnego w Bydgoszczy i konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla woj. kujawsko-pomorskiego. - W mojej ocenie, gdyby testy były powszechne, to wykrywalność zakażeń SARS-CoV-2 byłaby znacznie większa. Szacuje się, że obecną liczbę należałoby pomnożyć od 10 do 15 razy.
Jak na razie maseczki rekomendowane
Prof. Rajewski dodaje: - Wzmożoną liczbę zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 obserwujemy od końca czerwca, co jest związane z obecnością nowych podwariantów, wariantu Omicron. Głównie FLiRT-JN.1.1, ale także BA. 2.86. Ocenia się, że szczyt zachorowań będziemy obserwować na przełomie września i października, więc jeszcze przed nami.
Według danych, Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy, w Kujawsko-Pomorskiem od 1 do 15 lipca COVID-19 potwierdzono u 130 osób, od 16 do 31 lipca – u 475, natomiast od 1 do 15 sierpnia – u 964 osób. Na przykład w Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu, w czerwcu zdiagnozowano jedną osobę z COVID-19, w lipcu – 3 a w sierpniu - już 5.
Lekarze i służby sanitarne wskazują wyraźnie, że do wzrostu zakażeń SARS-CoV-2 w dużej mierze przyczyniamy się my sami, bo „nic się nie zmieniło w transmisji koronawirusa, która odbywa się drogą kropelkową”. - A wielu zakażonych, gdy ma objawy kliniczne infekcji górnych dróg oddechowych, poza tym, że się nie testuje to bez żadnych ograniczeń przebywa wśród innych osób. Na dodatek, bez maseczki i w ten sposób dalej przenosi wirusa – wskazuje konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla woj. kujawsko-pomorskiego.
W regionie, w większości jednostek ochrony zdrowia jak na razie rekomenduje się noszenie maseczek ochronnych, co wyraźnie widać w szpitalach. W przychodniach, już znacznie mniej, bo jak się tu argumentuje: „Noszenie maseczek jest jedynie rekomendacją, szczególnie dla osób starszych a nie obowiązkiem”.
A obowiązek ten może niebawem nastąpić, bo przewiduje się, że szczyt zachorowań na koronawirusa nastąpi na przełomie września i października, czyli po rozpoczęciu nauki w szkołach oraz na uczelniach wyższych. - Na ten wzrost tradycyjnie nałoży się też wzmożona zachorowalność na grypę i RSV oraz aktywność innych wirusów, powodujących infekcje górnych dróg oddechowych więc na pewno pacjentów zgłaszających się do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej będzie coraz więcej. Część z nich będzie też wymagała hospitalizacji w szpitalu – podkreśla prof. Paweł Rajewski.
Pacjentów z COVID-19 teraz w szpitalach niewielu
Choć coraz więcej osób zmaga się z infekcjami, wśród których dominuje koronawirus to obecnie w kujawsko-pomorskich szpitalach, pacjentów z SARS-CoV-2 niewielu...
- To głównie osoby starsze, z obciążeniami czy chorobami kardiologicznymi, neurologicznymi czy z przewlekłymi chorobami płuc jak również z niedoborami odporności, w przebiegu nowotworów czy leczeni immunosupresyjne – wymienia prof. Rajewski. I dodaje: - Najczęściej pacjenci ci nie wymagają respiratora, terapii czy wysoko przepływowych tlenoterapii a jedynie tlenoterapii. Przez wąsy tlenowe czy maskę tlenową, gdy dojdzie do nasilonego zapalenia płuc.
W ocenie profesora, większość pacjentów zakażonych obecnie koronawirusem przechodzi infekcje bardzo łagodnie. Tak jak „typowe przeziębienie” czyli z podwyższoną temperaturą ciała, bólem gardła, kaszlem, z uczuciem zapchanego nosa i zmęczenia, którym towarzyszy wzmożona potliwość. Część chorych ma też objawy żołądkowe.
Wariant łagodniejszy, ale też groźny
Jeśli chodzi o przebieg kliniczny, to występujące teraz warianty SARS-CoV-2 są znacznie łagodniejsze od tych pierwotnych, jak choćby Delta – oceniają medycy. Ale też podkreślają, że i obecne warianty mogą wywołać tak zwany „zespół pocovidowy” czy „post-covid syndrome”.
Może on dawać niespecyficzne objawy kliniczne i to przez wiele miesięcy. A należą do nich m. in. osłabienie, uczucie przewlekłego zmęczenia, dolegliwości bólowe, duszność, kaszel, wzmożona męczliwość i gorsza tolerancja wysiłku czy podwyższona temperatura ciała. Także zaburzenia poznawcze, psychopatologiczne w tym lęk i depresja, które są związane z nasileniem ostrych objawów ze strony układu oddechowego, zapaleniem nerwów wywołanych infekcją czy zmianami w naczyniach mózgowych.
Jaka sytuacja epidemiczna?
Jak podaje dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny, w Polsce wyraźny wzrost liczby zakażeń widać od lipca. Ale nie ma obecnie podstaw do twierdzenia, że dominujące nowe warianty SARS-CoV-2 są związane z cięższym przebiegiem infekcji lub znacząco zmniejszają skuteczność szczepionek.
Z kolei, w rozmowie z PAP dr Grzesiowski zapewnia: - Żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19, ale też grypy czy RSV będziemy zalecać noszenie maseczek i zwiększenie uważności, jeśli chodzi o higienę rąk czy dezynfekcję powierzchni. Będziemy bardzo mocno namawiać do tego, żeby testować szerzej, aby osoby chore były wykrywane, diagnozowane i miały również zalecenia domowej izolacji, po prostu pozostania w domu.