Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakazuje się dziko hulać na hulajnogach. Jazda tylko z głową, a najlepiej w kasku

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Wypadki z udziałem użytkowników hulajnóg elektrycznych są dla nich bardzo groźne, bo nie chroni ich dosłownie nic. Dlatego warto jeździć przynajmniej w kaskach.
Wypadki z udziałem użytkowników hulajnóg elektrycznych są dla nich bardzo groźne, bo nie chroni ich dosłownie nic. Dlatego warto jeździć przynajmniej w kaskach. Jarosław Jakubczak
Jazda na hulajnodze elektrycznej jest bardziej niebezpieczna niż na rowerze i motocyklu. Hulajnogiści ulegają też częściej wypadkom niż piesi – dowodzą fińscy badacze.

Naukowcy z Finlandii porównali dane dotyczące wypożyczeń elektrycznych hulajnóg w mieście Tampere z liczbą przyjęć hulajnogistów na SOR w latach 2019-2021. Obliczony wskaźnik wyniósł 18 zgłoszeń do szpitala na 100 000 przejażdżek hulajnogą elektryczną lub 7,3 na 100 000 przejechanych kilometrów. To znacznie więcej niż w przypadku osób poruszających się pieszo, na rowerze czy motocyklu.

Z badania przeprowadzonego w Niemczech wynika, że w porównaniu z użytkownikami rowerów czy rowerów elektrycznych hulajnogiści częściej doznają poważnych obrażeń – po wypadku dłużej przebywają w szpitalu. Jako przyczyny badacze podają wzrost natężenia ruchu wśród hulajnogistów, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz brak kasku – w momencie wypadku miało go na głowie tylko 1,5 proc. użytkowników. Tymczasem dla rowerzystów wskaźnik ten wyniósł ponad 50 proc.

W Kujawsko-Pomorskiem takie wypadki nie są częste, ale policja wskazuje na fakt, że liczba użytkowników hulajnóg rośnie, a zatem także prawdopodobieństwo wszelkich zdarzeń. W tym roku doszło u nas do 2 wypadków, w których dwie osoby zostały ranne. W Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Grudziądzu oraz Inowrocławiu odnotowano łącznie 19 kolizji.

Trzeba mieć ograniczone zaufanie

Bezpieczeństwo e-hulajnogistów zależy w dużej mierze od nich samych, ale kierowcy samochodów muszą pamiętać, że takie osoby należą do niechronionych uczestników ruchu i mają niewielkie szanse w starciu z rozpędzoną maszyną. Dlatego duże znaczenie ma także zachowanie kierowców, przede wszystkim stosowanie przez nich zasady ograniczonego zaufania oraz znajomość aktualnych przepisów dotyczących pierwszeństwa przejazdu.

To też może Cię zainteresować

W myśl obowiązujących w Polsce od roku przepisów hulajnogami elektrycznymi po drogach publicznych mogą poruszać się dzieci i młodzież od 10. do 18. roku życia, ale tylko jeśli posiadają kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM (od 14. roku życia), A1, B1 lub T (od 16 lat). Młodsze dzieci mogą jeździć tylko w strefie zamieszkania i pod opieką dorosłego.

Młodzi hulajnogiści mogą zachowywać się na drodze nieprzewidywalnie i ryzykownie, konieczna jest więc dodatkowa ostrożność kierowców. Dorośli, podobnie jak w przypadku rowerzystów, nie potrzebują żadnych uprawnień.

- Dlatego kierujący autem musi być niestety przygotowany na zetknięcie się z uczestnikami ruchu, którzy w znikomym stopniu znają przepisy, mimo że poruszają się z prędkością dużo wyższą niż pieszy. Ogromne znaczenie ma zatem stosowanie zasady ograniczonego zaufania – radzi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Wypijesz, mandat będzie srogi!

Prawie połowa rannych hulajnogistów w Finlandii trafiła na szpitalną izbę przyjęć między północą i szóstą rano, a typowym pacjentem jest mężczyzna pod wpływem alkoholu.

W Polsce za jazdę hulajnogą w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi) grozi 2500 zł mandatu. Za jazdę po użyciu alkoholu (0,2 – 0,5 promila) mandat wynosi 1000 zł. Takie same kary wymierzane są rowerzystom.
Alkohol to jedno, a drugie to zwykła brawura i świadome łamanie przepisów, np. przejeżdżanie przez pasy dla pieszych (zamiast przeprowadzania jednośladu).

Maksymalnie 20 km na godzinę

- Przepisy zobowiązują hulajnogistów do korzystania ze ścieżek lub pasów dla rowerów i jazdy z maksymalną prędkością 20 kilometrów na godzinę – przypomina kom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Zanim ta regulacja w życie, użytkownicy e-hulajnóg traktowani byli jako piesi, musieli korzystać z chodników, ale prędkość tych elektrycznych pojazdów była ustawiona fabrycznie często znacznie powyżej „dwudziestki”.

Jeśli nie ma ścieżki rowerowej, hulajnogista ma obowiązek korzystać z drogi, na której prędkość pojazdów ograniczona jest do 30 km na godz. Jeśli zaś daną drogą można jeździć szybciej, hulajnogista powinien poruszać się po chodniku, ale z prędkością zbliżoną do tej z jaką porusza się pieszy. Komisarz Jakubas uczula jednak, że na chodniku bezwzględne pierwszeństwo ma pieszy.
Za zignorowanie tych zasad grozi za to mandat od 20 zł do 5 tys., uzależniony od tego, jakie zagrożenie spowodował sprawca.

Kiedy hulajnoga ma pierwszeństwo

Kierowca zbliżający się do przejazdu dla rowerzystów powinien zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa hulajnogiście znajdującemu się już na przejeździe.

To też może Cię zainteresować

W przypadku skręcania w drogę poprzeczną, która przecina ścieżkę rowerową i przejazd rowerowy, kierowca musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa osobie na hulajnodze, rowerze i urządzeniu transportu osobistego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zakazuje się dziko hulać na hulajnogach. Jazda tylko z głową, a najlepiej w kasku - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska