Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych. Co skrywa? [ZDJĘCIA]

ZUO czai się na krańcach miasta, w cieniu wielkiej góry, z której wnętrza wydobywa się metan. Krążą nad nim stada ptaków polujących na różne odpady. Nie przeszkadzają im rozchodzące się dokoła wonie...

Nie, to nie tak! Zakład Unieszkodliwiania Odpadów wcale się nie czai. W wyjątkowych okazjach bywa gościnnie otwarty i wtedy okazuje się miejscem bardzo ciekawym. Wyjątkowa okazja nam się trafiła, za kilka tygodni „Nowości” skończą 50 lat, co świętujemy m.in. zwiedzając wspólnie z naszymi Czytelnikami miejsca interesujące, ale na co dzień niedostępne. Grzechem byłoby nie skorzystać z zaproszenia jakie otrzymaliśmy z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, zatem nie wahaliśmy się ani chwili.

Czytaj: Czarna strona Biedronek! Inspekcja skontrolowała 17 sklepów!

Na wycieczkę do zbudowanego kilka lat temu kosztem 15 milionów euro zakładu, wybraliśmy się w sobotę przed południem. Rzeczywiście, była to dość daleka wyprawa, jej cel znajdował się bowiem za wzniesieniem starego wysypiska. Góra nie przypomina dymiącego Wezuwiusza, ale faktycznie wydobywa się z niej metan.

- My nie kupujemy prądu - mówi Piotr Rozwadowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Toruniu i nasz główny przewodnik. - Korzystamy z metanu, a nadwyżkę wyprodukowanej dzięki niemu energii elektrycznej sprzedajemy do sieci.

Gazowe źródło powoli się jednak wyczerpuje. Wewnątrz starego wysypiska coraz mniej się dzieje, a wokół nowego wszystko jest tak zorganizowane, aby na składowisku lądowało jak najmniej odpadów. Przez działającą tuż obok sortownię przechodzi rocznie ponad 75 tysięcy ton odpadów, przy czym ponad 55 tysięcy ton pochodzi z samego Torunia, reszta z obsługiwanych przez MPO okolicznych gmin.

Dowiedzieliśmy się, jak działa sortownia, oraz jakie niespodzianki kryją się czasami w workach na śmieci. W sumie jednak nie to chyba było najciekawsze.

- Nie wiem, co sądzą o tym wykładowcy szkół ekonomicznych, ale moim zdaniem, aby zobaczyć, jak podniosła się stopa życiowa, wystarczy podnieść klapę śmietnika - mówi prezes Rozwadowski.

Odkąd wszedł w życie program 500+ sześciokrotnie wzrosła liczba odbieranych przez MPO odpadów wielkogabarytowych. Do ZUO trafia obecnie dwa tysiące ton mebli rocznie!

Czytaj: Rynek pracy w Toruniu. Dla kogo są oferty?

A tak z innej beczki, czy też z innego pojemnika na śmieci: w stwierdzeniu, że zbyt chętnie sięgamy po leki, nie ma ani grama przesady.

- Rocznie z pojemników na przeterminowane lekarstwa w toruńskich aptekach, odbieramy trzy tony tabletek - mówi prezez MPO.

To tylko kropla w morzu, ponieważ większość pzeterminowanych lekarstw zapewne trafia do zwykłych pojemników na odpady, choć nie powinna. Pod tym względem wciąż musimy się zresztą wiele nauczyć. Gospodarka odpadami będzie dawać odpowiednie efekty tylko wtedy, gdy sortowaniem śmieci zajmiemy się już u źródła, czyli w naszych domach. Ze śmieci posortowanych pracownicy Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych są w stanie odzyskać 80 procent surowców, ze śmieci zmieszanych tylko znikomą część. Plastik rozkłada się przez 400 lat. Zamiast zaśmiecać, odpowiednio przetworzony może się jednak jeszcze przydać. Toruńskie MPO zarabia na sprzedaży odzyskanych surowców dwa miliony złotych rocznie.

Ostatnim punktem programu była wizyta w Centrum Edukacji Ekologicznej, gdzie młodzież zabrała się za rozwiązywanie zadań dotyczących sortowania odpadów pochylając się nad tabletami, a starsi pochylili się nad kubkami z kawą i herbatą.

Zobacz także: Info z Polski

NowosciTorun

Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!