Tak ładnie miało to wyglądać. Sześć lat temu władze województwa postanowiły reanimować linię kolejową z Bydgoszczy, przez Chełmżę, Kowalewo Pomorskie, Golub-Dobrzyń - do Brodnicy. Stare dworce przy otwartym na początku XX wieku szlaku miały odzyskać blask i zyskać nową rolę atrakcji turystycznych. Całość miała kosztować ponad 12 milionów złotych, Urząd Marszałkowski kupił już nawet dwie lokomotywy i cztery wagony.
Czytaj też: O. Tadeusz Rydzyk ma kłopoty?
Z planów nic nie wyszło, nie udało się osiągnąć porozumienia z PKP w sprawie przejęcia nieczynnej linii kolejowej. Jedna z lokomotyw, spalinowa, stoi pod dachem parowozowni na Kluczykach. Druga - parowóz, oraz cztery przedwojenne wagony, rozpadają się natomiast tkwiąc od lat pod gołym niebem. Podobno już niedługo.
- W ciągu miesiąca tabor zostanie przekazany naszej spółce Regionalnemu Ośrodkowi Edukacji Ekologicznej w Przysieku, w formie aportu - mówi Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka Piotra Całbeckiego. - Spółka przygotuje już i przestawi koncepcje zagospodarowania taboru. Ośrodek będzie zabiegał o środki zewnętrzne na modernizację taboru, a po jej zakończeniu na wykorzystanie.
Zobacz też
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?