Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamordował swoją miłość

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Okrucieństwem mordu poruszeni są sami policjanci. 23-letnia Anna straciła życie z rąk chłopaka, z którym mieszkała. On sam chciał się zabić, skacząc z czwartego piętra. Żyje.

Okrucieństwem mordu poruszeni są sami policjanci. 23-letnia Anna straciła życie z rąk chłopaka, z którym mieszkała. On sam chciał się zabić, skacząc z czwartego piętra. Żyje.

<!** Image 2 align=right alt="Image 136776" sub="Tomasz J. pozostaje w szpitalu. Przeżył upadek z czwartego piętra Fot. Miłosz Sałaciński">„Zrobiłem coś bardzo złego swojej dziewczynie” - tyle powiedział medykom i policjantom w dzień tragedii (czwartek) Tomasz J. Wczoraj twierdził już jednak, że niczego nie pamięta. Przebywa w grudziądzkim szpitalu.

Cisza za ścianą

Grudziądz, ulica Piłsudskiego. Blok - plomba naprzeciwko Kauflandu. Tu na II piętrze mieszkali Anna i Tomasz. Ona: 23-letnia studentka, ładna brunetka, średniego wzrostu. On - o dwa lata starszy. Niski, szczupły, niepozorny. - Mieszkanie było jej. Dostała je po swojej ciotce. Nigdy nie miałam powodów, by skarżyć się na to sąsiedztwo. Nie hałasowali, nie imprezowali. Oboje grzecznie się kłaniali. Ostatni raz widziałam ich w środę. Nie mogę uwierzyć, że za moją ścianą doszło do takiego okrucieństwa - mówi Janina Nawrocka, najbliższa sąsiadka pary.

<!** reklama>W czwartkowy poranek, jak zawsze wstała wcześnie rano. W małym pokoiku modliła się przed figurą Matki Boskiej. Tylko ściana dzieliła ją od Anny. Nie słyszała nic: ani krzyków, ani jęków. Za to kilka dni wcześniej, jak relacjonuje inna mieszkanka tego bloku, chłopak i dziewczyna kłócili się na ulicy. Kłótnie zdarzają się jednak przecież tylu parom...

Dlaczego ten poranek był cichy? Policjanci, którzy pracowali na miejscu zbrodni, mówią o okropnym widoku. Studentka była duszona poduszką, a później wielokrotnie ugodzona nożem. Grudziądzcy funkcjonariusze niejedno już widzieli, ale wczoraj byli poruszeni tym, co wydarzyło się przy Piłsudskiego. Na pytanie o motyw nie znają odpowiedzi. Mówią tylko, że przebieg zbrodni i dalszych wypadków wskazuje na działanie w amoku czy szale. Podkreślają też, że to blok niewielkiej wspólnoty mieszkaniowej, w której ludzie wyczuleni są na to, co dzieje się w sąsiedztwie.

U Anny M. nic nie sygnalizowało takiego dramatu.

<!** Image 3 align=right alt="Image 136776" sub="- Tego poranka było cicho - mówi Janina Nawrocka, sąsiadka zza ściany Fot. Miłosz Sałaciński">Upadł na beton i wstał

Tomasz J. po godzinie 10 wszedł do klatki bloku na nieodległej ulicy Malinowskiego 1. Wszedł na najwyższe, czwarte piętro. Podciągnął się i siadł na parapecie dość wysoko usadowionego okna. Wtedy przez chwilę widziała go Irena Mucha. Gdy wyjrzała zza drzwi, skoczył. - Spojrzałem w dół. Leżał na betonowej ścieżce. To niesamowite, ale udało mu się podnieść. Zadzwoniłem po pogotowie ratunkowe - relacjonuje Czesław Mucha.

Krew przed blokiem jeszcze jest czerwona. Mieszkańcy nie wiedzą, dlaczego mężczyzna wybrał akurat ich dom. Nie znają Tomasza J. Może wszedł tu po prostu dlatego, że nie domykają się drzwi?

Wstępnie u Tomasza J. nie odkryto specjalnych obrażeń. Miał złamany palec u nogi, wybite zęby i ogólne potłuczenia. Wczoraj z aresztu został przewieziony do grudziądzkiej lecznicy. Tu poddano go badaniom, w tym prześwietleniom. Karmiony był za pomocą sondy. Pozostawiono go na obserwacji, pod kontrolą funkcjonariuszy. Po południu nie było wiadomo, kiedy konkretnie stanie przed prokuratorem.

Grozi mu dożywocie

  • Sprawcy grozi kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności włącznie z dożywociem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska