- Przez to, co się dzieje w służbie zdrowia ojciec omal nie stracił życia. Uratowała je skomplikowana operacja kardiochirurgiczna w Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy, ale zanim do niej doszło tata jeździł przez kilka godzin od szpitala do szpitala - mówi Daniel Szymborski, syn mężczyzny, który tuż przed Świętami Bożego Narodzenia trafił na SOR w szpitalu na Bielanach.W niedzielę rano pan Bogdan źle się poczuł. Robiło mu się słabo, żona wezwała karetkę, która zabrała go do szpitala na Bielanach. Trafił na SOR, gdzie lekarz dyżurny zdecydował o natychmiastowym przewiezieniu pacjenta do innego szpitala, ponieważ u nas nie ma kardiochirurgii. Pacjent miał trafić do szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy, ale tuż przed odjazdem karetki jego rodzina dowiedziała się, że jedzie do Grudziądza. Po drodze karetka miała wypadek na Rubinkowie.zdjęcie ilustracyjne
Polska Press; tekst: Paulina Błaszkiewicz
- Przez to, co się dzieje w służbie zdrowia ojciec omal nie stracił życia. Uratowała je skomplikowana operacja kardiochirurgiczna w Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy, ale zanim do niej doszło tata jeździł przez kilka godzin od szpitala do szpitala - mówi Daniel Szymborski, syn mężczyzny, który tuż przed Świętami Bożego Narodzenia trafił na SOR w szpitalu na Bielanach.
Wideo
III Konwój św. Mikołaja przemierzy nie tylko powiat szczecinecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
W
Wow
4 stycznia, 22:59, Ona udaje:
Czekalam 4lata na gastrologa a do kardiologa mnie nawet nie wysłano. Maz mowil ,ze udaje i nie ma na leki a ja sama bylam wykluczona z zycia na 5lat. Nazywano mnie pasozytem bo nie pracuje a migotania komor byly codziennie ...
Codziennie migotania komor???O Cię ja pitole i to przez 5 lat??? No ewenement, kolejny cud nad Wisłą!!! Pierwszy w święcie przypadek!!!5 lat codziennie migotanie komór, no medycyna poszła do przodu niesamowicie.?
G
Gość
5 stycznia, 11:05, Adekwatny:
My grudziądzanie mamy spłacić dług szpitala a przysyłają nam pacjentów z Torunia, Brodnicy,Łasina. Coś nie ma w tym logiki
Grudziądzanie nie spłacają długów bo im wysyłają kogoś z Torunia, spłacają długi bo dyrektor szpitala nie nadawał się na to stanowisko i zaciągnął pożyczki w parabankach.
G
Gość
Jednym szpitalem rządzi żona prezydenta, drugim pani od rekreacji i turystyki w urzędzie marszałkowskim. Oba szpitale wypadają źle we wszelkiego rodzaju raportach i rankingach. Za jeden odpowiada prezydent miasta, za drugi marszałek województwa.
M
MIESZKANIEC
5 stycznia, 11:05, Adekwatny:
My grudziądzanie mamy spłacić dług szpitala a przysyłają nam pacjentów z Torunia, Brodnicy,Łasina. Coś nie ma w tym logiki
I do tego zamknieto izbę wytrzeźwień w Grudziądzu i do szpitala przyjmują osoby pijane !! Po sylwestrze była masakra !! Mam nadzieję że pójdą śladem innych miast które takie ośrodki zamknęli A potem ponownie otwierali.
A
Adekwatny
My grudziądzanie mamy spłacić dług szpitala a przysyłają nam pacjentów z Torunia, Brodnicy,Łasina. Coś nie ma w tym logiki
K
Kuba
W służbie zdrowia będzie jeszcze gorzej nie ma tylu lekarzy, a wogólle specjalistów jest naprawdę nieciekawie co na to minister Szumski?
B
Buhahahahaha
4 stycznia, 22:59, Ona udaje:
Czekalam 4lata na gastrologa a do kardiologa mnie nawet nie wysłano. Maz mowil ,ze udaje i nie ma na leki a ja sama bylam wykluczona z zycia na 5lat. Nazywano mnie pasozytem bo nie pracuje a migotania komor byly codziennie ...
Noooo... przez 5 lat codziennie mieć zatrzymanie krążenia.
Za bajki to trzeba umieć się brać.
O
Ona udaje
Czekalam 4lata na gastrologa a do kardiologa mnie nawet nie wysłano. Maz mowil ,ze udaje i nie ma na leki a ja sama bylam wykluczona z zycia na 5lat. Nazywano mnie pasozytem bo nie pracuje a migotania komor byly codziennie ...
G
Gość
Przecież to normalne że ciężkie przypadki z Torunia kierowane są do Bydgoszczy czy Grudziądza. Mało tego, to się dzieje również w przypadku skomplikowanej choroby, kiedy pacjent słyszy, że w sumie lepiej, żeby zarejestrował się do przychodni w którymś ze szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy. Niestety nic się nie zmieni jak już skończą budowę szpitala na Bielanach, bo nie przybędzie od tego nowych oddziałów i lekarzy, ale za to będzie wifi i tablet przy łóżku pacjenta. Paranoja.