Zanim trafił na stół operacyjny torunianin przez kilka godzin jeździł karetką do szpitali w Toruniu, Grudziądzu i Bydgoszczy!
Jego ojciec spędził w karetce przed szpitalem w Grudziądzu około godziny zanim zdecydowano, gdzie pacjenta przetransportować. Pomógł tamtejszy ordynator oddziału kardiochirurgii dr Wojciech Ogorzeja, który pamiętał pacjenta sprzed kilku lat. Jak mówi, jego stan w karetce był stabilny i pozwalał na wyjazd do Szpitala Wojskowego do Bydgoszczy.
- Nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc pacjentowi u nas, na miejscu, ale przy dobrej współpracy z innymi oddziałami wiele rzeczy się udaje. Tak też się stało w przypadku tego pacjenta. Zadzwoniłem do mojego serdecznego przyjaciela, kardiochirurga ze Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy i tam operacja została wykonana. Z tego co wiem, wszystko się udało - tłumaczy dr Wojciech Ogorzeja z grudziądzkiego szpitala.
Rodzina mężczyzny z Torunia jest mu wdzięczna, ponieważ kardiochirurg podejmując taką decyzję, uratował mu życie.
POLECAMY
Poszukiwania Remka i "Czterasa". Czy śledczy mają nowe ustalenia w sprawie zaginionych?
Bomby atomowe skierowane na cele w Kujawsko-Pomorskiem
Znasz nazwy tych przedmiotów ze zdjęć? Nowy quiz gwary naszego regionu
zdjęcie ilustracyjne