Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanim wpadli antyterroryści, poszukiwany zjadł śniadanie w pensjonacie

Paweł Kędzia
- Spokojny, wysokiej kultury osobistej - tak oskarżonego Dawida W.  scharakteryzował jeden ze świadków w tym procesie
- Spokojny, wysokiej kultury osobistej - tak oskarżonego Dawida W. scharakteryzował jeden ze świadków w tym procesie Grzegorz Olkowski
W toruńskim sądzie w głośnej sprawie o zabójstwo na ulicy Gagarina, do którego doszło w 2015 roku, zeznawali kolejni świadkowie. W tym pracownicy pensjonatu, gdzie został zatrzymany oskarżony.

Na sali sądowej ze zdjęciem zamordowanego syna znów pojawili się rodzice Roberta.

Drugiego dnia świąt, 26 grudnia przed jednym ze studenckich lokali przy ulicy Gagarina mężczyzna został śmiertelnie ugodzony nożem. O dokonanie zbrodni jest oskarżony 24-letni Dawid W. Grozi mu nawet dożywocie.

Różne wersje

Z dotychczasowych zeznań trudno jednoznacznie wskazać przebieg zdarzenia. Według prokuratorów przyczyną tragedii była scysja przy barze, która przeniosła się poza lokal. Tam, na ulicy, został zadany śmiertelny cios.

Czytaj też: Okropna zbrodnia wstrząsnęła miasteczkiem

Wczoraj zeznawali kolejni świadkowie. Dziewczyna, która tego dnia bawiła się w lokalu i jednocześnie krewna ochroniarzy, w drodze do samochodu spostrzegła szarpaninę w okolicach przejścia dla pieszych, a następnie leżącego mężczyznę, ale nie widziała zajścia szczegółowo. We wcześniejszych etapach postępowania nie wzywano jej chłopaka, z którym wracała do domu i również mógł on widzieć zdarzenie. Teraz ten mężczyzna zostanie wezwany na rozprawę jako świadek.

Wczoraj zeznawał też ojciec dziewczyny, z którą chodził oskarżony.

- Spokojny, wysokiej kultury osobistej. Nie widziałem, żeby w jakiej sytuacji reagował impulsywnie. Był spokojny i opiekuńczy dla córki - mówił przed sądem. - Myśleli o wspólnej przyszłości. O poważnym związku i założeniu firmy.

Czytaj też: Poszukiwania Elwiry Olewińskiej

Przed sądem wyjaśnienia składały również kobiety, które wówczas pracowały w pensjonacie, gdzie oskarżony został zatrzymany. Mężczyzna prawdopodobnie pojawił się tam w nocy z 28 na 29 grudnia, czyli dwa dni po morderstwie.

- Rezerwacja była złożona telefonicznie. Mężczyźni przyjechali o czwartej nad ranem - relacjonowała jedna z byłych pracownic pensjonatu. - Wydałam im klucze i wskazałam, gdzie mogą zjeść śniadanie. Zachowywali się normalnie, nie wzbudzali podejrzeń. Rano zeszli na śniadanie, które zabrali ze sobą do góry.

Wtedy w pensjonacie zostali zatrzymani przez antyterrorystów. Na trop poszukiwanego śledczy wpadli dzięki upublicznieniu nagrania z kamer monitoringu przy rektoracie uniwersytetu.

Emocje na sali

Rozprawie od początku towarzyszą wielkie emocje.

- Morderca, zgnijesz w więzieniu - rodzice zwracali się do oskarżonego.

- Kocham cię, synku - zwróciła się do oskarżonego drobna blondynka, która pojawia się na wszystkich rozprawach.

Dzisiaj w sądzie zeznawać będą następni świadkowie.

Zobacz też

Proces Remigiusza Dominiaka.

Koniec procesu Remigiusza Dominiaka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska