Zapadł wyrok w sprawie awantury z udziałem oficerów policji

W marcu zeszłego roku 10 funkcjonariuszy, głównie z KWP w Bydgoszczy, bawiło się w tym toruńskim klubie po służbie i prywatnie. Byli pod większym i mniejszym działaniem alkoholu. Skarżyli się na ich zachowanie inni klienci oraz obsługa. Policjanci w cywilu poproszeni zostali przez pracowników klubu o jego opuszczenie. Kiedy nie wszyscy zastosowali się do tego polecenia, wezwano policję.
[break]
Pierwszym nieprawomocnie skazanym jest Maciej Z., były zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Zaraz po tym zajściu odszedł ze służby.
Maciej Z. uznany został winnym znieważenia podwładnych, którzy przyjechali do klubu na prośbę pracowników. Nazywał ich na przykład „debilami”, natomiast do pracowników Lizard Kinga - według sądu - zwracał się między innymi słowami: „idź psie do budy, idź szczekać, jesteś zwolniony, już tu nie pracujesz”.

Drugi z nieprawomocnie skazanych to Rafał M. Też nie jest już policjantem. W momencie zdarzenia był naczelnikiem jednego z wydziałów Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Sąd uznał go winnym znieważenia pracowników klubu słowami podobnymi do tych, których używał Maciej Z. Poza tym skazany został również za to, że jednego z pracowników klubu popchnął, a drugiego uderzył otwartą dłonią w policzek. Używał też słów
wulgarnych.
Obu oskarżonych uznano też winnymi tego, że mimo poleceń uprawnionych osób, czyli pracowników klubu, nie chcieli tego lokalu opuścić. Sąd stwierdził ponadto, iż poprzez swoje zachowanie okazali rażące lekceważenie porządku prawnego.
Proces w tej sprawie toczył się z wyłączeniem jawności. Maciej Z. skazany został na 5000 zł grzywny, 3000 zł nawiązek i opłat sądowych. Rafał M. otrzymał grzywnę 6000 zł i 2300 zł nawiązek oraz opłat.