Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapętlone pokolenie "žkopiuj-wklej"

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Pokolenie „kopiuj-wklej” plagiatuje bezczelnie. Z lenistwa, niedbalstwa, bywa, że z niewiedzy, wychodząc z założenia, że skoro z internetu można ściągnąć muzykę i film, to czemu nie pracę zaliczeniową?

**<!** Image 3 align=none alt="Image 215528" >
Pokolenie „kopiuj-wklej” plagiatuje bezczelnie. Z lenistwa, niedbalstwa, bywa, że z niewiedzy, wychodząc z założenia, że skoro z internetu można ściągnąć muzykę i film, to czemu nie pracę zaliczeniową?**
171 uczelni prywatnych w Polsce prace swoich studentów skanuje programem antyplagiatowym plagiat.pl, płacąc od około 60 do 100 zł za stustronicowy elaborat.

- To wygodne i drogie narzędzie niedające gwarancji - przekonują już nie tylko władze uczelni, ale i wykładowcy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.<!** reklama>

Praca z chomikuj.pl

Na UMK, podobnie jak na większości uczelni w Polsce zaczęły się obrony prac dyplomowych. Toruńskich wykładowców spytaliśmy o ich sposoby wykrywania nieuczciwości w pracach studentów.

- Gdy niewyróżniający się student nagle przynosi mi świetną pracę, której styl nijak ma się do tego, co do tej pory prezentował, zawsze „googluję” podejrzane frazy - przyznaje dr Radosław Sojak, socjolog i prodziekan humanistów UMK.

Z tego samego powodu ma konta na popularnych wśród studentów serwisach typu chomikuj.pl, gdzie udostępniane są m.in. notatki z wykładów oraz... gotowe prace zaliczeniowe.

Wykładowcy z UMK przyznają, że plagiaty inteligentne i wyrafinowane, w dodatku całych prac dyplomowych to rzadkość.

- Studenci kopiują treści banalne, nawet szkolne, najczęściej do prac zaliczeniowych - prof. Przemysław Nehring, prodziekan Wydziału Filologicznego w ciągu roku słyszy o co najmniej kilku przypadkach podejrzanych prac.

- Zawsze dokładnie czytam i poprawiam pracę kilkakrotnie. Moi studenci doskonale o tym wiedzą - przekonuje dr Dominik Antonowicz, socjolog.

W antyplagiatowej wojnie kluczowa jest praca w małych grupach seminaryjnych i tak dobrany temat pracy, nad którym promotor panuje. Mówiąc wprost - oczytanie w temacie, który frapuje studenta, i czas na to, żeby pochylić się nad jego pracą.

Sposoby produkowania tekstu

Profesor Andrzej Zybertowicz pracę dyplomową studenta czyta co najmniej dwa razy. Najpierw studiuje kluczowe fragmenty i przedstawia swoje uwagi.

- Gdy praca nabiera kształtów, czytam całość, opatrując stosownymi uwagami - mówi. - Zanim przyjmę pracę do obrony, raz jeszcze czytam gotową pracę, sprawdzając, czy student wprowadził poprawki.

Źródeł studenckiej nieuczciwości wykładowcy doszukują się w szkołach średnich, gdzie na porządku dziennym jest pisanie wypracowań będących kompilacją treści z internetu.

- Być może „kopiuj-wklej” jest naturalnym sposobem produkowania tekstu - zastanawia się profesor Zybertowicz.

Dla socjologa problem studenckiej nieuczciwości jest przejawem coraz gorszej kondycji uniwersytetów. Przywołuje przykład z sali wykładowej. Gdy spytał studentów, z jakimi krajami graniczy Polska w kolejności zgodnej ze wskazówkami zegara, zapadła krępująca cisza. Odpowiedź ostatecznie padła wraz z symptomatycznym komentarzem studentki, że czuje się nieswojo dyskutując podczas wykładu.

- To są ludzie, którzy przyszli ze szkół średnich bez elementarnej kompetencji akademickiej, którą jest myślenie na głos - diagnozuje socjolog. - Rozmowa publiczna w gronie kilkudziesięciu osób nie jest dla nich naturalną formą istnienia w przestrzeni publicznej. Z punktu widzenia kryteriów normalnie funkcjonującego uniwersytetu nigdy nie powinni się na nim znaleźć, dlatego rozumiem i podzielam spostrzeżenia profesora Jana Hartmana, filozofa z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Poziom ogólniaka

Prof. Hartman w jednym z felietonów w „Polityce” opisał, jak frustrował się przez wiele lat próbując przedstawiać problemy filozoficzne ludziom, u których nie wywoływały one rezonansu. Gdy sprowadził wykład na poziom gimnazjalny, znów stał się królem sali wykładowej.

- Mam wrażenie, że uniwersytet jak i wiele instytucji w Polsce wpadło w pętlę samodegradacji - stwierdza profesor Zybertowicz. - Studentów jest więcej, poświęcamy im mniej czasu, coraz mniej od nich wymagając. Studenci zachowują się jak rzeka, która płynie po drodze najmniejszego oporu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska