Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapraszamy na maraton po Chełmionce [RETRO]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Wesołego miasteczka niestety nie będzie, innych atrakcji z pewnością jednak nie zabraknie.
Wesołego miasteczka niestety nie będzie, innych atrakcji z pewnością jednak nie zabraknie. Z archiwum Czytelników "Nowości"
Na dawnych toruńskich przedmieściach sporo było pagórków o wdzięcznych nazwach i mrocznej historii. Kilka takich miejsc będzie można zobaczyć, a historii posłuchać, podczas III Maratonu Zwiedzania Zabytków przygotowywanego przez toruński oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Maraton wystartuje w sobotę 22 kwietnia o godz. 14 sprzed targowiska przy Szosie Chełmińskiej. Albo jak kto woli - sprzed fabryki braci Cierpiałkowskich.

„W pięknej porze roku, kiedy otoczony zieleńcami Toruń roztacza swe wdzięki miasta-ogrodu, toruńczycy w dni świąteczne dążą z dusznego śródmieścia na peryferje miasta, by odetchnąć balsamicznem powiewem ogrodów i lasów miejskich. Ulubionym celem takich przechadzek są Bielany. (...) W pobliżu klasztoru, przy ul. Świętego Józefa na Chełmińskiem, wznosi się pośród zagajników niewysokie wzgórze, uwieńczone wzniosłemi drzewami i zaroślami. Miejsce to idylliczne wiosną kiedy jasna zieleń lśni w słońcu, a rozliczne ptaki świergocą wesoło w konarach drzew. Dziś to prawdziwa sielanka, a kiedyś, dawnemi laty, widownia straszliwych dramatów, które tu się rozegrały dla wielu istnień ludzkich, co w szaleńczym obłędzie zapomniały się nie pomnąc, że winę tylko kara zmazać może”...

Tymi pięknymi słowami Marian Sydow opisywał Wiesiołki, dawną toruńską górę straceń. Zrobił to w czasach, kiedy toruńskie przedmieścia rzeczywiście były oazą zieleni, a o smogu nikt nie słyszał. Namalowany słowami portret miejsca pojawił się w wydanej w 1933 roku książce „Toruń. Najciekawsze osobliwości z dawnych i nowszych czasów”.

Czytaj też: Morderstwo na Chełmińskiej. Według śledczych, to starszy zadał cios

Wspomniane przez autora dawne lata wcale nie były aż takie odległe. Ostatni wyrok śmierci na Galgusie wykonano 74 lata wcześniej, a więc mniej niż minęło od chwili wydania książki do dziś. W lutym 1859 roku na Wiesiołkach został ścięty bandyta, który zabił dwóch chłopców z Górska. Jego ciało wpleciono w koło, a głowę zatknięto na palu.

„Nie było tu dawniej drzew i krzewów, dziś szumiących do wtóru wietrzykom polnym - czytamy dalej tekst Sydowa. - Łysą golizną świecił wzgórek, jak czaszka wybielała ohydnego kościotrupa, a na szczycie wyciągała swe żądne ofiar ramię szubienica, z daleka widoczna, groźne memento dla wszelkiego rodzaju opryszków, którzy ośmielili się pofolgować swym złym skłonnościom na obszarze królewskiego miasta Torunia”.

Typy spod ciemnej gwiazdy wyprawiane były na tamten świat nie tylko przy pomocy szubienicy, miecza czy topora. Karę za swoje czyny na Wiesiołkach ponosili również nie tylko ludzie - w październiku 1618 roku żywcem zakopano tu na przykład maciorę, która zagryzła dziecko.

Zobacz też

Tak - wg projektu Navishipproject - ma wyglądać prom, który będzie kursował między Czarnowem a Solcem Kujawskim.

Solec Kujawski - Czarnowo: będzie prom przez Wisłę [WIZUALIZACJE]

Egzekucje na Wiesiołkach wykonywane były od średniowiecza. Szubienice skrzypiały również na innych wzniesieniach, których na dawnych toruńskich przedmieściach było kiedyś sporo.

Ten sam Marian Sydow w 1929 roku na łamach „Słowa Pomorskiego” pisał również o górze straceń położonej przy Szosie Chełmińskiej, niedaleko budowanego w tamtych latach gmachu Urzędu Wojewódzkiego, czyli późniejszej siedziby Dyrekcji Kolei i obecnego Urzędu Marszałkowskiego. Góra straceń znajdowała się również na przedpolu Prawych Wrót, czyli na przedłużeniu obecnej ulicy Prostej.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

- To prawdopodobnie właśnie tutaj w lutym 1629 roku miała odbyć się egzekucja, która nie doszła do skutku z powodu pojawienia się wojsk szwedzkich - mówi Adam Kowalkowski, toruński przewodnik i badacz militarnych dziejów miasta.

Najeźdźcy maszerowali od strony Brodnicy. Zależało im na zaskoczeniu, zatem raczej nie ryzykowali przejścia przez gęsto zaludnione przedmieścia w stronę Bielan, gdzie znajdowały się Wiesiołki. Na miasto uderzyli nie od zachodu, ale od północnego-wschodu.

Obrońcy zdążyli zająć stanowiska i zamknąć bramy - jak mówi legenda - z wysokości szafotu Szwedów dostrzegł skazaniec, który miał właśnie zostać powieszony. Ostrzegł pozostałych, a później dzielnie udzielał się podczas obrony, czym odkupił swoje winy.

**

Czytaj też: WOŚP przekazał specjalistyczny pojazd dla toruńskiego hospicjum [ZDJĘCIA]**

Jak pisze profesor Bogusław Dybaś w jednym z tomów „Historii Torunia”, Szwedzi rzeczywiście wtargnęli na Mokre, przed murami miasta zobaczyli jednak tłum, który ich dowódca wziął za uszykowane do bitwy wojsko. Zanim zdał sobie sprawę z pomyłki, owa „armia” złożona z gapiów, którzy przyszli zobaczyć egzekucję, schroniła się za murami.

Fach katowski przechodził na ogół z ojca na syna. Kat budził w bliźnich obawę i odrazę, nie pozbawioną jednak pewnej fascynacji. Dziennikarze sprzed wieku często rozpisywali się z ekscytacją o przedstawicielach słynnych rodów katowskich, którzy podróżując służbowo, pojawiali się w okolicy Torunia.

Nie tylko oni zresztą. W latach 80. XIX wieku w „Gazecie Toruńskiej” pojawiło się ogłoszenie o tym, że potomek jednego z katowskich rodów otworzył właśnie rakarnię przy ulicy Wodnej (dziś PCK).

Usuwanie z ulic padłych zwierząt również było jednym z obowiązków kata i jego pomocników. W ten sposób trafiamy na kolejne toruńskie wzniesienie o wdzięcznej nazwie i mrocznym rodowodzie - na Górę Łakomą. Co to takiego i gdzie się znajduje?

O górze wspomniał Karol Bogumił Preatorius w swoim opisie Torunia wydanym w 1832 roku. Na szczycie wzniesienia przy Szosie Chełmińskiej wtedy właśnie powstała rakarnia. Wielu mieszkańców Torunia ją pamięta, działała bowiem jeszcze po wojnie. Pagórek na tyłach Gimnazjum Akademickiego do dziś jest jednym z najbardziej tajemniczych i interesujących miejsc w mieście. Jak już kiedyś pisaliśmy, na jednej z XIX-wiecznych map miejsce to jest zaznaczone jako katownia - podmiejska siedziba kata...

Wiesiołki, Rakarnię i wiele innych ciekawostek z Chełmińskiego Przedmieścia i Bielan będzie można poznać 22 kwietnia podczas III Maratonu Zwiedzania Zabytków przygotowywanego przez toruński oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Zobacz też

Nasza sonda na temat wprowadzenia dodatkowych dni wolnych od pracy cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Teraz czas na ogłoszenie wyników. Przypomnijmy, że do wyboru Czytelnicy mieli: 24 grudnia, 31 grudnia, 2 maja, Wielki Piątek, Wielka Sobota, Wielki Piątek wraz z Wielką Sobotą, żaden z nich, inny dzień. Jak rozłożyły się głosy torunian?

Te dni powinny być wolne - zdaniem torunian

Wycieczka wystartuje o godz. 14 spod resztek fabryki Cierpiałkowskich, przed wojną największego przedsiębiorstwa motoryzacyjnego w Polsce północnej. Zbiórka obok cukierni przy wejściu na targowisko miejskie od strony Szosy Chełmińskiej. Spacer przez Chełmionkę poprowadzi człowiek, który jest jej chodzącą encyklopedią - Ryszard Kowalski.

O godz. 15.15 wycieczka dotrze do Rakarni, skąd pomaszeruje w stronę Wiesiołków i Bielan. O godz. 18 zacznie się zwiedzanie starej stacji pomp na Bielanach. Jeżeli pogoda dopisze, warto będzie wziąć ze sobą koc. Podczas spaceru obejrzymy sobie również dom króla toruńskiego przemysłu spirytusowego, siedzibę firmy budowlanej, która pod koniec XIX wieku zbudowała pół Przedmieścia Świętej Katarzyny, miejsce, w którym mieszkał król cyganów i wiele innych.
Do zwiedzających można się dołączyć w każdym momencie. Rozpiskę maratony znajdą Państwo na plakacie, a ten w dołączonej do tego tekstu galerii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska