Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrudnienie brata w Elewarrze to nie problem

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Rozmowa z EUGENIUSZEM KŁOPOTKIEM, posłem PSL, o nepotyzmie, kumoterstwie i możliwych metodach walki z nimi.

Rozmowa z EUGENIUSZEM KŁOPOTKIEM, posłem PSL, o nepotyzmie, kumoterstwie i możliwych metodach walki z nimi.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194051" sub="Poseł Kłopotek uważa, że nie można karać syna za ojca [Fot.: Dariusz Bloch]">Pana brat, Andrzej Kłopotek, został zatrudniony w spółce Elewarr, podległej Agencji Rynku Rolnego. Miał kompetencje? Było to w czasie, gdy nie miał jeszcze matury...

Brat nie jest rolnikiem z wykształcenia. Został zatrudniony jako specjalista do spraw kontraktacji (7,5 tys. zł pensji - przyp. red.), czyli osoba kontaktująca się z rolnikami i namawiająca, by zdecydowali się swoje płody rolne sprzedawać państwowej firmie Elewarr. A w tym zakresie, jako wieloletni radny i były poseł, był kompetentny - teren miał w paluszku.

<!** reklama>Zatrudniając brata, prezes Andrzej Śmietanko postawił przed nim trzy warunki: prawo jazdy, matura, studia. I co? Prawo jazdy zrobione, matura zdana, skończony pierwszy rok studiów. Za to zawsze będę chwalił brata i prezesa Śmietanko. I, co istotne, choć wielu ludziom pomagam, w sprawie pracy dla brata palcem nie kiwnąłem.

Czy syn ministra rolnictwa Stanisława Kalemby (PSL) powinien zrezygnować z pracy w Agencji Rynku Rolnego, a syn premiera Donalda Tuska (PO) z posady w gdańskim Porcie Lotniczym, którą zresztą objął bez konkursu?

Nie można karać syna za ojca. Uważam tak i powtarzam od samego początku. Jeśli np. syn pana Kalemby 10 lat pracuje w instytucji, to znaczy, że przeżył różne opcje polityczne. Łącznie z Samoobroną, która sczyściła wszystkich do samego spodu. Zatem - chyba jest dobrym pracownikiem, prawda? Tylko dlatego, że ojciec ma być ministrem, on ma rezygnować z pracy? I bardzo dobrze, że przy tej okazji wypłynęła sprawa posady syna Donalda Tuska.

Robi się już humorystycznie. Dziś można było wyczytać w internecie żartobliwy apel syna do ojca: „Tato, zrezygnuj z premierostwa!”. Są pewne granice, ale nie można dochodzić do absurdu. Jeśli ktoś na siłę forsuje swojego znajomka bez kompetencji, to źle. Ale jeżeli dana osoba ma te kompetencje, a ktoś z rodziny awansuje politycznie, to nie powinna tracić pracy w państwowej instytucji.

Jakimi metodami walczyć z nepotyzmem i kumoterstwem? Możliwe są skuteczne prawne rozwiązania?

Powinniśmy określić stanowiska i funkcje w państwie, które miałyby tzw. kadencyjność z ekipą rządową. Rząd kończy swoją pracę i związani z nim urzędnicy składaliby dymisje. Nowa ekipa albo by je przyjmowała, albo ludzi zatrudniała ponownie. Takie rozwiązanie, trochę na wzór amerykański, rozwiązałoby sporo problemów. Po drugie, uściślijmy, na jakie stanowiska i funkcje w państwie bezwzględnie obowiązują konkursy. A z resztą dajmy sobie spokój.

A spółki skarbu państwa i ich rady nadzorcze?

Podoba mi się propozycja premiera Waldemara Pawlaka, który mówi o narodowej radzie powierniczej. Takie ciało, powoływane przez Sejm, decydowałoby, czy dany kandydat nadaje się na członka rady nadzorczej danej spółki. To lepszy pomysł niż koncepcja premiera Tuska powołania do tego celu tzw. komitetu nominacyjnego. Taki komitet, powoływany przez premiera, zawsze skażony byłby partyjnością.

SLD zapowiada uruchomienie demaskatorskiego portalu internetowego, który współtworzyliby internauci, zgłaszając przypadki nepotyzmu z terenu. Co Pan na to?

Niech zaczną od siebie... Daleko w przeszłość nie trzeba sięgać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska