Zawiła droga do tego węzła

Autostrada A1 z Nowych Marz do podtoruńskich Czerniewic będzie gotowa do końca roku, a może nawet szybciej.

<!** Image 2 align=none alt="Image 167792" sub="Węzeł jest już prawie gotowy, a co z nitką łączącą go z miastem? / Fot. Nadesłana">To raczej nie cieszy grudziądzan, bo droga od węzła autostradowego w stronę miasta utknęła w szczerym polu.

Nie będzie więc bezpośredniego połączenia miasta z A1. Przynajmniej nie w chwili kiedy autostradą pomkną w kierunku Torunia pierwsze samochody.

- Trudno to zrozumieć, skoro było tyle czasu na przygotowanie dokumentacji projektowej i dokończenie budowy całej trasy średnicowej. Przecież pierwszy etap zakończył się kilka lat temu! - grzmi Andrzej Wiśniewski, były prezydent miasta, dziś jego zwykły mieszkaniec. - Mogłem się raczej spodziewać, że miasto wybuduje średnicówkę, której nie podepniemy do autostrady, bo to jej tempo było zagrożone. Natomiast fakt, że jest odwrotnie to niebywały skandal.

<!** reklama>Co takiego stało się na przestrzeni lat, co uziemiło roboty przy tak ważnej obwodnicy dla miasta?

- Po prostu złożono dokumenty nie tam gdzie trzeba i dokończenie średnicówki przepadło - rozkłada ręce Andrzej Wiśniewski.

- Bzdura - mówi Marek Sikora, wiceprezydent miasta. - Dokumenty złożyliśmy do Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. W ramach odpowiedniego działania zorganizowano konkurs na przebudowę dróg krajowych. Nam nie chodziło o przebudowę, tylko o budowę nowej drogi, która przejęłaby ruch z drogi krajowej nr 55 biegnącej przez centrum miasta.

Grudziądzki Ratusz do konkursu stanął, ale projekt przepadał w 2009 roku. W opinii urzędników powodem były absurdalne warunki procedury konkursowej. Odwołania nic nie dały.

- Mimo to, wyprosiliśmy w ministerstwie wpisanie tej magistrali na tak zwaną listę projektów indywidualnych. Udało się to w sierpniu 2010 roku. Podpisaliśmy już umowę na dofinansowanie co oznacza, że otrzymamy pieniądze na budowę całego drugiego etapu trasy średnicowej od Drogi Łąkowej od węzła autostradowego Grudziądz w Rozgartach - dodaje wiceprezydent Sikora.

Czy rzeczywiście?

- Dla tego projektu zaplanowano złożenie trzech odrębnych wniosków o dofinansowanie obejmujących poszczególne etapy inwestycji. Złożenie pierwszego zaplanowano na koniec kwietnia. Dopiero po jego ocenie możliwe będzie podpisanie umowy. Nastąpi to nie wcześniej niż w trzecim kwartale tego roku i to pod warunkiem dotrzymania przez miasto zadeklarowanych terminów oraz braku istotnych zastrzeżeń do przekazanej dokumentacji - mówi Stanisław Krakowski z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Z dotrzymywaniem terminów może być kłopot. Chociaż tu w piersi bije się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W 2008 roku ówczesny minister Infrastruktury pisemnie obiecał prezydentowi Grudziądza wykonanie prac projektowych obejmujących węzeł autostradowy i połączenie A1 z Szosą Toruńską. Obiecał i... słowa nie dotrzymał. Następcy także. Zresztą do tej pory GDDKiA nie ma gotowej dokumentacji.

- Przekażemy ją na przełomie marca i kwietnia - zapewnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Obecnie jesteśmy na etapie uzgadniania porozumień z miastem w tej sprawie.

O czym mowa? Między węzłem autostradowym a granicami miasta jest “dziura” licząca niecałe 300 metrów. Droga od węzła utknęła w szczerym polu. Miasto wykonać tego odcinka formalnie nie może, ale zrobi to o ile GDDKiA poniesie koszty budowy. Według wstępnych ustaleń tak właśnie będzie.