Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia, kłamstwa i jajo Faberge

Grażyna Ostropolska
Stary Rom konał w mękach. Mordercy bili go i dźgali nożem. Czy zdradził, gdzie trzyma złoto, ikony i największy skarb: jajo Faberge, warte miliony dolarów? A może zmiękł, gdy łamali kości konkubinie, podrzynali synowi gardło?!

Stary Rom konał w mękach. Mordercy bili go i dźgali nożem. Czy zdradził, gdzie trzyma złoto, ikony i największy skarb: jajo Faberge, warte miliony dolarów? A może zmiękł, gdy łamali kości konkubinie, podrzynali synowi gardło?!

<!** Image 2 align=middle alt="Image 10259" >
Cygan z Inowrocławia klęka przed matką zamordowanego. Rozrywa koszulę na piersiach.

- Jeśli mój syn zabił - krzyczy - bierzta za niego moją głowę! Do kibla rzućta!

Ta scena rozgrywała się w tym samym domu, w Nowej Soli. Latem 1991 r., kilka tygodni po zbrodni dokonanej na jego mieszkańcach. Nie wiadomo, czy Bogdan G. - Cygan z Inowrocławia pojawił się u matki zamordowanego gospodarza z własnej woli, czy na hasło: „rodzina cię wzywa”.

Wyklęcie to hańba

Nabrał podejrzeń, gdy syn Aleksander, na pytanie, czy słyszał o tym zabójstwie - zwymiotował. Zmusił go wtedy do wyjawienia prawdy. Rodzina zamordowanego twierdzi, że Bogdan G. podał im nazwiska wspólników syna. Kazali mu wtedy odszukać ojców dwóch pozostałych Romów i wraz z nim stawić się przed cygańskim sądem.

Romowie to hermetyczne środowisko. Mają własny kodeks prawny. Tak zwany SEO - ROM rozstrzyga zatargi między cygańskimi kastami. Decyduje o wykluczeniu ze społeczności. Taki wyrok spotkał morderców z Nowej Soli. Takie wyklęcie to hańba dla całej rodziny. Plama na honorze. Miał tego świadomość Bogdan G., kiedy w poczuciu winy, padał na kolana przed matką zamordowanego Roma.

Chwalił się kumplom

- Najpierw dostał stary, a potem baba. Pojawił się syn i też dostał kosą od ucha do ucha - tak, zdaniem świadka, chwalił się kumplom boss inowrocławskiego półświatka Jacek D.- „Dombas”. Najaktywniejszy, w opinii sądu, uczestnik zbrodni.

Potwierdził to przed prokuratorem jego sąsiad. Spotkał „Dombasa” przed wejściem do bloku. Jacek D. rozmawiał z czterema mężczyznami. To im się chwalił. A o swoim wspólniku Szymonie G., zwanym Markiem Cyganem, tak miał się wyrazić: „jak ja podrzynałem w Nowej Soli to „Marek Cygan” narobił w portki”.

Sąd uznał, że to Cygan inicjował rabunek. Próbował wyłudzić z „Warty” ubezpieczenie za zatopionego mercedesa, ale oszustwo wyszło na jaw. Wtedy pojawił się pomysł ograbienia bogatego Roma z Nowej Soli.

„Dombas” i „Marek Cygan” dostali za to zabójstwo po 25 lat. Jeden odsiaduje wyrok w Potulicach, drugi w Koronowie. Adwokat Cygana przygotowuje apelację. Uważa, że sąd opierał się na poszlakach. Jego klient przekonuje, że jest niewinny.

- To wszystko zrobiono pod opinię publiczną - twierdzi. - Manipulowano świadkami. A w 1997 r. zginęły w prokuraturze dowody: paznokcie denatów, włosy, końcówki papierosów. Po dziewięciu latach nagle odkryto na ręczniku nowy włos, znaleziono krew denata na torbie. Pisałem skargi, ale żadnego dochodzenia w tej sprawie nie wszczęto.

Jakie ma na to dowody? - Wszystko jest w aktach - twierdzi. Zapewnia, że gdy ponownie odwiedzimy go w wiezieniu, to pokaże.

Ojciec „Marka Cygana” - Ryszard Z. to w Inowrocławiu postać znana i wpływowa. Mówi się, że sprawa syna kosztowała go zdrowie i duże pieniądze.

Poczęstunek

Waldemar H. zwany Lalkiem też był człowiekiem bogatym i nader ostrożnym. Okratowane okna, drut kolczasty nad płotem, domofon, dwa ostre psy... Tak strzeżony był jego dom w Nowej Soli. Wpuszczał tam tylko zaufanych.

Handlował złotem, antykami. Miał w domu stare monety, ikony, obrazy. Nie gardził trefnym towarem. Na taki chwyt złapali go mordercy. Rom Sandryno L., do którego „Lalek” miał zaufanie umówił go ze znajomymi z Inowrocławia. - Mają dla ciebie coś ze złota - nęcił.

„Lalek” niczego nie podejrzewał. Pojawili się w jego domu 19 czerwca 1991, późnym wieczorem, między 22 a 23. Trzej Romowie: Szymon G., Aleksander G i Zbigniew W. oraz Polak: Jacek D. Prawdopodobnie drugi Polak Hieronim D. został w samochodzie. Na stole czekał na nich pokrojony na kawałki kurczak. Nie skorzystali z poczęstunku.

Skrępowali „Lalkowi” ręce przewodem telefonicznym i sznurem, zażądali, by wskazał skrytki. Nie był skory do wyznań. Uderzali go tępymi przedmiotami po głowie, dźgali nożem po całym ciele. Cierpiał.

Na jego oczach zginęła młodziutka konkubina Anna W. Z sypialni wywabił ją hałas. Mordercy złamali dziewczynie nos, czaszkę, potem poderżnęli gardło.

Podobny los spotkał syna „Lalka”. Chłopak wrócił do domu przed godziną 23. Skrępowali go, zaciągnęli za włosy do kuchni. Zarżnęli. Miał świętować 18 urodziny. Z tej okazji „Lalek” przygotował dla rodziny sygnety z grawerką. Miał je rozdawać na urodzinowej imprezie. Znaleziono je potem u pasera. Rozpoznali je też świadkowie z Essen, którym inowrocławianie oferowali trefny towar.

Złota biżuteria i monety, obrazy i ikony. Część zrabowanych rzeczy dało się odzyskać. Za to po największym skarbie zamordowanego Roma, jaju Faberge, nie ma śladu. Wspominał o tym cennym nabytku „Lalka” jego brat. Widział je przyjaciel zamordowanego. Zapamiętał, że miało w środku miniaturowy staroświecki pojazd.

Gryps z instrukcją

Po Inowrocławiu zaś chodziły legendy, że tuż po zabójstwie Romów, w lokalu Europa „Dombas” kulał po stoliku złote jajko zrobione za cara Mikołaja II. A świadek Krzysztof D. tak zeznawał: „Widziałem u niego w domu takie złote jajo na stopce, wysadzane kamieniami. Miało 12 cm i stało na meblościance”.

Tyle że D. ze wszystkich wcześniejszych zeznań się wycofał. Sędzia uznał, że to skutek grypsów, które otrzymywał od „Marka Cygana”. Jeden z nich przechwycono w bydgoskim areszcie śledczym.”Podaj, że jesteś psychicznie chory” - radził świadkowi.

„Marek Cygan” przekonuje, że zeznania tych, którzy widzieli u „Lalka” oryginalne jajo Faberge to wymysły.

- Absurdy całkowite - mówi. - Tam było może jakieś zwykłe jajko emaliowane, parę tysięcy złotych warte, a jego rodzina to upiększyła. Krewni denata niewiele o majątku wiedzieli. Dopiero, jak adwokat im oleju do głowy nalał, zaczęli fantazjować.

Ustawiony do końca życia

W inowrocławskim półświatku spekulowano, że pewnie jajo znalazło klienta, bo „Dombas” zwierzał się jednemu z kumpli, że jest ustawiony do końca życia.

Wyprodukowane na przełomie XIX i XX wieku jaja Faberge - arcydzieła jubilerskiej sztuki, osiągają zawrotne ceny. Od czasu do czasu któreś wypływa na aukcji. Licytacja zaczyna się od kilku milionów dolarów. Podobno kilka jaj Feberge przechowywano w zamku Czocha na południu Polski. Wywieźli je Niemcy, czy zagrabili miejscowi? Na to, że jedno z nich trafiło później do „Lalka”, brak dowodów.

Sąd w Zielonej Górze, który po 14 latach od zbrodni wymierzył zabójcom wyrok, też tego nie ustalił.

W aktach odnotowano, że trefny towar z Nowej Soli oferowano w Niemczech. Między innymi w Essen, gdzie inowrocławianie pokazywali klientom zegarek, sygnety i wykonaną ze złotych monet kolię. Potem zahaczyli o Amsterdam. Po zatrzymaniu „Dombas” tłumaczył, że towar miał od pasera.

Taką wersję przyjął też w 1994 roku sąd. Zarzut morderstwa wycofano. Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyrok ten uchylił.

„Rozstrzygnięcia sądu o niewinności oskarżonych w żaden sposób nie można uznać za dokonane w oparciu o ustalenia faktyczne, odpowiadające prawdzie” - napisano w uzasadnieniu.

Rodzina szukała dowodów

Rodzina „Lalka” szukała dowodów zbrodni po swojemu. Pewnego dnia bracia zamordowanego porwali spod gmachu prokuratury Sandryno L. Zrobili mu własne przesłuchanie.

- Bili mnie, grozili. W końcu powiedziałem im to, co chcieli usłyszeć - zeznawał później Rom z Nowej Soli, który doprowadził zabójców do „Lalka”. Szczegóły tego zeznania poznał prokurator. Sandryno z pozycji świadka spadł do roli oskarżonego. Dostał pięć lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska