To działkowcy, jako pierwsi alarmowali, gdy w końcu maja doszło do zatrucia środowiska w okolicach PKP Toruń Kluczyki. To oni zauważyli tłuste plamy na wodzie Kanału Nieszawskiego. Oni też spostrzegli, że uciekły ptaki. Zawiadomione zostały wszystkie służby, jak inspekcja ochrony środowiska, wydział zarządzania kryzysowego, policja, straż pożarna. Na miejsce przyjechali przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy przeprowadzili oględziny terenu.
Stwierdzili wówczas, że z dopływu rowu melioracyjnego do Strugi Nieszawskiej zostały usunięte stare urządzenia wychwytujące substancje ropopochodne z terenu PKP Toruń Kluczyki. To było bezpośrednią przyczyną przedostania się zanieczyszczeń do wód Kanału Nieszawskiego.
Pobrano próbki wody i gruntu. Poddano je badaniom laboratoryjnym. Zaraz po zawiadomieniu o zanieczyszczeniu zostały w tym miejscu postawione przez strażaków specjalne zapory, których zadaniem było niedopuszczenie do rozprzestrzeniania się toksyn.
Kto jest sprawcą? Co wykazały badania? Co zrobiono, by uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości? - pytamy w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska.
- Uzyskane wyniki potwierdziły przekroczenie dopuszczalnych norm w zakresie substancji ropopochodnych w gruncie wzdłuż rowu melioracyjnego. Również wyniki analiz wody cieku wskazały na podobny stan - tłumaczy Martek Pawlik, kierownik toruńskiej delegatury WIOŚ w Bydgoszczy. - Na początku czerwca zanieczyszczony substancjami ropopochodnymi grunt, odłożony w wyniku usunięcia urządzeń wzdłuż rowu, został zebrany i wywieziony.
W WIOŚ zapewniają, że tym samym potencjalne źródło zanieczyszczeń wód Kanału Nieszawskiego zostało wyeliminowane. WIOŚ prowadzi monitoring tego terenu. A, co ważne, przeprowadzone wizje nie wykazały dalszego zanieczyszczenia środowiska.
Jak podkreśla Marek Pawlik, nadal trwają ustalenia i zbieranie pełnej dokumentacji dotyczącej zdarzenia. Przewidywane zakończenie kontroli planowane jest na początek lipca. Wówczas zostaną podjęte „stosowne działania pokontrolne”.
Przypomnijmy, w 2012 roku działkowców z terenów nieopodal Kanału Nieszawskiego zaniepokoiła podobna sytuacja. Stwierdzono wtedy zanieczyszczenie substancjami ropopochodnymi rowu melioracyjnego będącego dopływem Kanału Nieszawskiego. Rów wypływa spod torów kolejowych, odwadniając tereny stacji PKP Toruń Kluczyki.
W WIOŚ podkreślają jednak, że wtedy przyczyny wycieku miały inny niż teraz charakter. Z powodu obfitych opadów deszczu nastąpiło bowiem wypłukanie substancji ropopochodnych zalegających w sieci kanalizacyjnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?