Grono polskich kontrolerów obecnych we Francji na największej sportowej imprezie świata jest kameralne i ściśle wyselekcjonowane. Dla przeciętnego odbiorcy igrzysk, w tym kibica, pozostają praktycznie niewidzialni, ale odgrywają ogromnie istotną rolę.
- Kobiet będzie raptem cztery, mężczyzn nieco więcej. Wyzwanie jest więc duże, tym bardziej, że będziemy pracować w grupach bardzo międzynarodowych, nawet nie tylko europejskich. Na igrzyskach wystartuje 10 500 zawodników, więc na pewno będziemy mieć bardzo dużo pracy, która będzie zaczynała się bardzo wcześnie rano. To nie jest praca, która trwa tylko na zawodach, ale praktycznie przez całą dobę. Tak naprawdę zawodnik może być poddany badaniom antydopingowym w każdej chwili - mówi dr Marta Flis-Masłowska.
Dziś Flis-Masłowska mieszka w Poznaniu, ale przygodę ze sportem zaczynała w barwach toruńskiej Victorii. Dla Torunia zdobywał medale także jej mąż Wojciech Masłowski, który jako wioślarz pływał w AZS-ie UMK. Oboje sięgnęli w trakcie swoich karier sportowych po młodzieżowe mistrzostwa Polski, a dziś są już w Paryżu jako kontrolerzy antydopingowi
- Jesteśmy torunianami z pochodzenia, choć obecnie rzeczywiście mieszkamy w Poznaniu. Wyszliśmy jednak ze środowiska toruńskiego i z tutejszych klubów. Na co dzień pracuję ze studentami, bo jestem nauczycielem akademickim. Pracę doktorską pisałam w katedrze medycyny sportu, gdzie szefem był profesor Jerzy Smorawiński, pionier antydopingu w Polsce, bardzo znana postać, jeśli chodzi o działania antydopingowe. Gdy pisałam pracę, ten temat mnie zainteresował. Złożyłam więc dokumenty, to samo zrobił mój mąż. Przeszliśmy pozytywnie rekrutację i zaczęliśmy cały system szkoleń. Nasze początki były w 2012 roku, a w zeszłym roku mieliśmy poważne przetarcie na krakowskich igrzyskach europejskich. Tam zbieraliśmy doświadczenia na najwyższym poziomie. Daliśmy radę i teraz otrzymaliśmy nominację olimpijską. Status oficerów międzynarodowych mamy od dwóch lat, co otworzyło nam drzwi do Paryża. Zostaliśmy docenieni i jedziemy na igrzyska, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Ufam, że będziemy godnie reprezentować nasz kraj nie popełniając żadnych błędów. Nasza praca wymaga, żebyśmy byli perfekcyjni na każdym kroku. Jedziemy do pracy na całe igrzyska wspierać międzynarodowy system antydopingowy, który będzie działał na rzecz czystej rywalizacji między zawodnikami. Jest to spełnienie marzeń, tym bardziej, że pracując na AWF będą mogła część mojego doświadczenia przekazywać studentom, a to też jest dla mnie istotne. Kiedyś oni będą mogli nas zastąpić - mówi dr Marta Flis Masłowska.
Z uwagi na szczególny charakter kontrolerów wiele detali związanych ze specyfiką pracy na igrzyskach pozostaje sekretem. - W swojej pracy spotykamy sportowców z najwyższego szczebla. Proszę zrozumieć, że nie mogę zbyt wiele powiedzieć w sprawie rozmaitych szczegółów - zaznacza torunianka mieszkająca w Poznaniu.
Torunianie wystartują na igrzyskach
W Paryżu mamy swoich reprezentantów także w gronie sportowców. W wioślarskiej czwórce podwójnej, która jest dużą polską nadzieją medalową, popłynie Mirosław Ziętarski z AZS-u UMK. Olimpijski debiut mają przed sobą pięściarka Aneta Rygielska, a także florecista Jan Jurkiewicz. Zawodniczką rezerwową, na razie niepewną występu, jest kolarka torowa Patrycja Lorkowska.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?