Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrady, kradzieże i łzy

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
U Stanisława Piątka w Bydgoszczy dominują zdradzane żony. Mirosław Szłapa z Torunia tropi mikroszpiegostwo w firmach i zajmuje się poważnymi sprawami karno-procesowymi.

U Stanisława Piątka w Bydgoszczy dominują zdradzane żony. Mirosław Szłapa z Torunia tropi mikroszpiegostwo w firmach i zajmuje się poważnymi sprawami karno-procesowymi.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169895" sub="Najsławniejszy polski detektyw? Niekoniecznie. Krzysztofowi Rutkowskiemu cofnięto licencję detektywa. Fot. Dariusz Bloch">Czego nie pokazują filmy? Nie tylko długich godzin spędzanych na obserwacji (to byłoby bardzo nudne), ale i tych, w czasie których detektyw po pierwsze, słucha. Zwykły człowiek najczęściej raz w życiu trafia do kancelarii agencji detektywistycznej. Opowiedzenie o tym, jak się jest zdradzanym, rzadko trwa pół godziny. Zawsze za to towarzyszą temu ogromne emocje: wstyd, gniew, pragnienie odwetu. Często pojawiają się łzy.

<!** reklama>- Większość moich zleceń to sprawy rozwodowe. Typowi klienci to kobiety, podejrzewające partnera o zdradę. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, to mężczyźni zdradzają częściej niż kobiety. Oni polują, mają instynkt myśliwego w genach. Po drugie, to kobiety częściej chcą się zabezpieczyć. Zebrać takie dowody, dzięki którym rozwód orzeczony zostanie z jego winy - mówi Stanisław Piątek, licencjonowany detektyw z Bydgoszczy, były oficer policji z długoletnim stażem w służbach operacyjnych i dochodzeniowych.

W jaki sposób detektyw może zbierać dowody? Może obserwować, fotografować i filmować (choć sądy wolą zdjęcia). Podsłuch pod hotelowym łóżkiem? Kamera w alkowie kochanki? Wykluczone. To metody rodem z filmowych scenariuszy, ale w Polsce zabronione ustawowo. Detektywowi nie wolno też ingerować w intymność, czyli wchodzić na przykład do pokoju, w którym baraszkuje obserwowana para. Może za to zrobić zdjęcia, gdy wieczorem para wchodzi do budynku, a rano - wychodzi. To domniemanie wspólnego spędzenia nocy, poważnie traktowane przez sąd.

Ile kosztuje zlecenie rozwodowe? - Są to bardzo indywidualne sprawy. Ceny wahają się od 500 do 5000 złotych. Podobne stawki obowiązują w Toruniu. Zdecydowanie drożej jest w Warszawie lub Poznaniu - mówi Stanisław Piątek. - Cena zależy od czasu, jaki musimy poświęcić na zebranie dowodów. A także od tego, jak bardzo „elektryczny” jest figurant.

Figurant elektryczny to ktoś, kto podejrzewa, że jest obserwowany. Nie wyczuwa tego jakimś szczególnym szóstym zmysłem. Po prostu żona lub mąż już wcześniej próbowali go śledzić na własną rękę i przyłapać na zdradzie. Po to, aby uniknąć wydatków na usługi profesjonalnego detektywa.

- Popełniają przy tym zazwyczaj mnóstwo błędów i w efekcie utrudniają nam pracę - mówi bydgoski detektyw.

Agencja detektywistyczna i wywiadownia gospodarcza Mariana Szłapy w Toruniu też przyjmuje zlecenia rozwodowe, ale wyspecjalizowała się w usługach dla biznesu. Szłapa to emerytowany oficer CBŚ z dużym doświadczeniem i kontaktami. Sprawy biznesowe dzieli na trzy grupy. Pierwsza to przestępstwa pospolite, z kradzieżami w firmach na czele. Kradnie pojedynczy człowiek czy grupa pracowników? To jedna z bardziej typowych zagadek do rozwikłania.

- Druga grupa to mikroszpiegostwo przemysłowe. Pracodawca chce sprawdzić uczciwość pracownika, gdy uprawdopodobnione jest podejrzenie, że działa na szkodę firmy lub wprost na rzecz konkurencji. Te sytuacje dotyczą menadżerów od średniego stopnia wzwyż, czyli ludzi, którzy mają dostęp do ważnych informacji - mówi detektyw. - Trzecia grupa spraw to badania poligraficzne (wariografem). Zlecane są nam przez pracodawców na dwóch etapach: przyjmowania do pracy lub weryfikowania podejrzeń. W drugim przypadku działamy równolegle z policją bądź prokuraturą.

Marian Szłapa nie ucieka od trudnych spraw, związanych z podejrzeniami nawet o najcięższe przestępstwa. Największy sukces z minionego roku to oczyszczenie z podejrzeń mężczyzny osadzonego już w areszcie. Był podejrzewany o popełnienie poważnego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Udało się zebrać tak mocne dowody, że sąd prawomocnym już wyrokiem uniewinnił mężczyznę.

- Może to nie są najbardziej dochodowe sprawy, choć pochłaniają dużo czasu i wysiłku, ale przecież nie może być tak, że żadna z kilkunastu działających w regionie agencji detektywistycznych tym się nie zajmie - mówi Marian Szłapa.

WARTO WIEDZIEĆ

Rzetelny detektyw nie tylko legitymuje się licencją, lecz także uczciwie zbiera materiał dowodowy i w formie raportu przedstawia go klientowi. - Pełna usługa obejmuje też wystąpienie w charakterze świadka w sądzie - mówi Marian Szłapa. - Kto tego nie czyni, sprzedaje półprodukt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zdrady, kradzieże i łzy - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska