Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zebrane przez Czytelników „Nowości” okulary w drodze na Syberię

Redakcja
Romuald Koperski na kilka godzin przed wyjazdem
Romuald Koperski na kilka godzin przed wyjazdem Jacek Smarz
Rozmowa z podróżnikiem ROMUALDEM KOPERSKIM, kierownikiem wyprawy, która wczoraj wyleciała do Rosji, aby zawieźć potomkom polskich zesłańców okulary.

Podobno nie jest Pan zbytnio zadowolony z pory roku, w której wyjeżdżacie. Na Syberii będzie od -25 do -30 stopni, a takie temperatury dla Pana to prawie lato.
[break]
(śmiech). W tym roku zima rzeczywiście jest lżejsza. Należy jednak pamiętać, że zima syberyjska jest zupełnie inna niż polska. Temperatura -30 stopni przy bardzo małej wilgotności powietrza jest odczuwalna tak jak u nas przy -5 stopniach. Potrafi to być jednak czasem bardzo złudne.
Gdzie konkretnie jedziecie w tym roku?
Do Chakasji. To początek Sajanu Zachodniego, teren o powierzchni stepowo-górskiej. Sama Chakasji, w której mieszka około sześciu tysięcy Polaków, graniczy już z Mongolią. Powierzchniowo ten region można porównać do sumy województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego. Dzięki temu, że od ponad 20 lat jeżdżę po Syberii, znam wielu szefów ośrodków polonijnych. Wiedzą, że przyjedziemy. Wieści rozchodzą się tam szybciej niż u nas, gdzie panuje natłok mediów.
Łatwo się domyślić, że Polakom w Chakasji brakuje wielu rzeczy. Wy zawieziecie im akurat okulary. Dlaczego?
Kilka lat temu organizując wakacje dla dzieci z Syberii, zwróciłem uwagę, że gdy coś oglądały, mrużyły oczy. Gdy opowiedziałem o tym Maciejowi Karczewskiemu, od razu stwierdził, że to wada wzroku. Postanowiliśmy coś z tym zrobić. Dostęp do okulisty na Syberii jest prawie niemożliwy. Ci, którzy okularów potrzebują na co dzień, korzystają z lupy. Rok temu wymyśliliśmy pierwszą zbiórkę okularów, które u wielu osób leżą niepotrzebnie w domu. Znaleźliśmy też lekarzy, którzy nie bali się pojechać w teren, którego nie znają. I pojechaliśmy.
Podobno na Syberii powitali Was wówczas jak specjalnych gości?
Przychodzili w wypastowanych butach, garniturach z 1966 roku, które pachniały naftaliną... Mężczyźni obowiązkowo ogoleni. Wszyscy z wielkim szacunkiem do „pana doktora”. Na żywność nic wówczas nie wydaliśmy, bo wciąż przynosili nam mleko, swojskie kiełbasy, pieczywo, sery... Dla nich największym przysmakiem jest tłusty rosół z rosomaka, którym nas poczęstowano. Odmówić nie wypadało. Zjedliśmy. Przez dwa dni mieliśmy okropną rewolucję w żołądku. Tak jak w Egipcie panuje klątwa faraona, tak na Syberii - klątwa rosomaka.
Jeździcie tam trochę po partyzancku, ponieważ oficjalnie nie możecie leczyć na terenie Rosji.
Traktujemy to jako wyprawę. Dopóki ktoś nas nie zadenuncjuje, wszystko jest w porządku. Nie przeprowadzamy tam żadnych operacji, nie ingerujemy w ciało... To forma naszej pomocy. Te 1000 par okularów, które zawieziemy będzie przecież przemycana. Podobnie jak aparatura do badań.
Rozumiem to bardziej jako niepisane przyzwolenie rosyjskich władz na Wasze działania.
Jest ciche przyzwolenie. Choć sytuacja geopolityczna, która wytworzyła się w ostatnich dniach, nie sprzyja takim przedsięwzięciom. Tym bardziej że Polska dość histerycznie podchodzi do wydarzeń na Ukrainie. Za czasów komuny przekaz był jednostronny. Teraz też jest. Ale w drugą stronę. Kilka lat temu założyłem Fundację Romualda Koperskiego, dzięki której staram się poprawiać wizerunek Polski w Rosji i Rosji w Polsce. Wizerunek, który jest psuty dla doraźnych korzyści wyborczych. „Wam panowie kury szczać prowadzać, a nie politykę robić” jak mawiał Józef Piłsudski. I mogę palcem pokazać polityków, których to dotyczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska