Żeby było dobrze, w Toruniu musi być rewolucja. I taka będzie!
- Za ten sezon możemy tylko przeprosić - mówił Przemysław Termiński w Eleven Sports. - Najprawdopodobniej żadnego zawodnika z obecnej kadry nie zobaczymy w przyszłym roku.
Jak ustaliliśmy, na pewno propozycję startów dostał od torunian Rosjanin Wiktor Kułakow, rewelacja tegorocznych rozgrywek Nice 1LŻ. Co ciekawe - właśnie nasz klub był pierwszym w Polsce, z jakim podpisał kiedyś kontrakt (jeszcze za czasów Unibaksu). Działacze z Torunia zainteresowani byli też Vaclavem Milikiem, ale Czech im odmówił. Jak twierdzi Przemysław Termiński „jest szansa, że cały skład będzie mówił po polsku”. Przyznał też, że klub jest zainteresowany powrotem wychowanków - Adriana Miedzińskiego i Pawła Przedpełskiego. Do odejścia obu przyczynił się głównie Jacek Frątczak, którego w Toruniu już nie ma. Wlepszych relacjach z KS Toruń rozstał się ten pierwszy i byłby to bardziej prawdopodobny powrót, ale zapewne w tej sytuacji najważniejsze będzie to, czy obaj toruńscy wychowankowie dostaną propozycję przedłużenia kontraktu w Częstochowie. Jeśli tak, ich powrót będzie mało prawdopodobny. Na pewno w negocjacjach nie pomoże niefortunna wypowiedź Przemysława Termińskiego, że Miedziński i Przedpełski „są jeszcze słabsi niż nasi”.