„Kubuś” i „Urwis” na co dzień pękają w szwach. Sale zabaw to duża wygoda dla rodziców, a dla dzieci ogromna frajda, bo mają tutaj wszystko, by ciekawie i bezpiecznie spędzić czas.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172344" sub="W bawialniach na Zazamczu nie brakuje atrakcji dla najmłodszych mieszkańców. Na zdjęciu sala zabaw w „Kubusiu” Fot. Piotr Mikołajczak
">- Do „Kubusia” przychodzę z wnuczką raz w tygodniu - mówi Anna Kuc, mieszkanka Zazamcza. - Największą atrakcją jest dla niej zjeżdżalnia oraz drzewko do wspinaczki. Za każdym razem spotyka tu swoich kolegów i koleżanki, z którymi bardzo lubi się bawić. Uważam, że jest to idealne miejsce do rozwijania wielu umiejętności dziecka i nawiązywania kontaktów z rówieśnikami. Szkoda tylko, że w naszym mieście wciąż jest tak mało podobnych miejsc.
Najmłodsi mieszkańcy Zazamcza mają do wyboru dwie bawialnie - oprócz „Kubusia”, mogą także odwiedzać „Urwisa”.
<!** reklama>- Jest tutaj wiele wspaniałych zabawek - mówi Nikodem, uczeń podstawówki, który spędza sporo czasu w salach zabaw. - Najbardziej lubię skakać na trampolinie i pokonywać tor przeszkód.
Obie bawialnie organizują również imprezy tematyczne i okolicznościowe. - Wielu rodziców powierza nam przygotowanie i przeprowadzenie uroczystości z okazji urodzin bądź imienin swoich pociech - mówi Marcin Szymański z „Kubusia” - Dużą popularnością cieszą się także nasze imprezy na przykład bal karnawałowy, Dzień Dziecka oraz Mikołajki. Jeśli klienci sobie zażyczą, uroczystości prowadzi animator. Można sobie na przykład zamówić pokaz klauna z balonami i sztukami magicznymi. Każda z takich imprez to niesamowite przeżycie dla dzieci, które chociaż przez chwilę mogą przenieść się do świata fantazji.
<!** Image 3 align=none alt="Image 172344" sub="Fot. Piotr Mikołajczak
">- Moje urodziny były z piratem! – chwali się Kuba Gębka, przedszkolak. - Razem z kolegami bawiliśmy się w różne zabawy, były również konkursy. Bardzo spodobało mi się malowanie twarzy oraz zjeżdżanie z dmuchanej zjeżdżalni.
Często zdarza się, że z bawialni na Zazamczu korzystają też mieszkańcy innych dzielnic. - Przyjeżdżam tutaj z wnuczkami, bo po drugiej stronie Wisły brakuje takich miejsc - mówi pani Barbara, mieszkanka Zawiśla. – Zdarza się, że spędzam z dziewczynkami wiele godzin i czasami brakuje mi pomysłów, by zorganizować im w atrakcyjny sposób czas, a tu wszystko jest na miejscu i mam gwarancję, że korzystając z tych zabawek nie zrobią sobie krzywdy.
Zarówno „Kubuś”, jak i „Urwis” mogą przyjąć jednorazowo około 60 dzieci do 10 roku życia. Obie placówki zapraszają również do wspólnej zabawy także grupy zorganizowane z przedszkoli i szkół podstawowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?